reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wszystko o odstawianiu maluszkow od piersi.. i alternatywy :)

ja wlasnie zaczelam odstawianie. Kompletna porazka!!! Ola wypija 1, gora 2 lyki mieszanki (bebilon pepti) i koniec, potem krzyczy i placze i musze dac cuycusia. Probowalam ja przetrzymac, ale po 2 godzinach sie poddalam. I to nie o sam smak chodzi (ja zreszta nie narzekam na smak bebilonu), zmieszalam jej ten bebioln z dzemem, byl fajny slodki, ale tez nie chciala. Ona sie uzaleznila od cycusia. Czarno widze to odstawianie, a tak mam juz dosc diety:-(

AniaM...........u nas to samo ......mieszanka tolerowana jest tyle tylko zeby z cycusia leciala to byłoby oki:-D :-D :-D .....a przetrzymywac tez go probowałam ale nici z tego bo sie ugiełam ...........jedynie gdy mnie nie ma w domu przez dwa dni (bo pracuje na weekendach )........wowczas zjada z butelki ...no i jezeli jestesmy gdzies poza domem np na zakupach lub spacerku to tez jest oki ......w domciu nie ma szans musi byc cyc i basta:tak: :tak:
 
reklama
Ja przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że nie będę na siłę Szymonka odstawiać. Siedzę z nim w domu i wcale mi nie przeszkadza jego "didusianie" ani w dzień ani w nocy. Poza tym po dwóch dniach próby widzę, że nie ma problemu z niejedzeniem w dzień i przed spaniem. Natomiast jest kłopot w nocy.

Widzę, że jemu jest jeszcze "diduś" potrzebny dla poczucia bezpieczeństwa, a skoro jestem z nim w domu i dla niego rzuciłam wszystko (poza małżem ;-) ) to dlaczego mam mu zabierać coś co lubi i czego ewidentnie potrzebuje. Tak więc didusiamy dalej...
 
... po dwóch dniach próby widzę, że nie ma problemu z niejedzeniem w dzień i przed spaniem. Natomiast jest kłopot w nocy...

No to u nas to samo, w dzień oki, Kubas daje radę, je inne rzeczy, przed zasnięciem też dostaje butelkę, ale noce... okropne!
Wczoraj domagał się cyca chyba z pięć razy, rekompensował sobie to, co mu zabrałam. Dzisiaj pewnie bedzie to samo, podawanie wody nie pomaga, ryk na cały dom! Narazie siedzę w domu na zwolnieniu i chciałam to wykorzystać na odstawianie, ale jak wróce do pracy, to nie wiem jak dam radę...

No i jestem w kropce, bo niby mogłabym jeszcze karmić, ale z drugiej strony nie widzę potrzeby dalszego trwania w tym uzależnieniu, są inne sposoby na dawanie dziecku poczucia bezpieczeństwa... Bo korzysci odżywcze to chyba sa już symboliczne.

Rok karmienia to i tak jest bardzo dużo, czuję, ze dałam mojemu dziecku przez ten czas wszystko co najlepsze, więc pewnie będę konsekwentnie odsysać. Jak sie powiedziało A, trzeba powiedzieć B...
 
u nas pierś jest niezbędna i w dzień i w nocy, nawet nie myślę o odstawianiu Agatki - widzę, że jeszcze jej bardzo potrzebuje

o odstawieniu pomyślimy w czasie wakacji, chyba że Agatka zadecyduje wczesniej (nie sądzę:cool2:)
 
No i jestem w kropce, bo niby mogłabym jeszcze karmić, ale z drugiej strony nie widzę potrzeby dalszego trwania w tym uzależnieniu, są inne sposoby na dawanie dziecku poczucia bezpieczeństwa... Bo korzysci odżywcze to chyba sa już symboliczne.

Nigdy w życiu nie pomyślałabym o karmieniu piersią jako o uzależnieniu!!! Uważam, że to coś niesamowitego móc karmić tak długo i wiedzieć, że maluch nadal tego potrzebuje. Nie widzę więc sensu żeby mu to zabierać. Ja absolutnie nie czuję się z tego powodu w jakiś sposób ograniczona czy też uzależniona.

Co do korzyści po stronie malucha to też się nie zgodzę, że już ich nie ma - przecież z mlekiem mamy maluch cały czas otrzymuje przeciwciała budujące jego odporność, niezbędną ilość wapnia itd. Wg mnie te korzyści są wciąż bezcenne...
 
Ivka
zgadzam się z Tobą całkowicie:-)

moja lekarka i pediatra Agaty za każdym raczej pieją z zachwytu, że nadal karmię piersią, powtarzają, że to bardzo dobre dla dziecka

uwielbiam te nasze przytulanki i wygłupy przy piersi:cool2: (po jedzeniu)
 
Kasiulla- kto te badania wykonywał i kiedy? Bardzo chętnie poczytam te opinie.

Ivka- myślę dokładnie tak samo. A w niektórych sytuacjach karmienie piersią jest nawet wybawieniem. Poczułam to na wyjeździe, kiedy Martynce chciało się jeść a nam przedłużył się wypad poza domem i skończyło się stałe jedzonko. Na szczęście mleczko było gotowe do podania:-D
 
reklama
Kasiulla - podaj źródło tych badań, gdzie czytałaś, kto je napisał, opublikował?

konkrety dziewczyno!!

ja wierzę lekarzom, mają większą wiedzę niż Ty Kasiulla czy ja
 
Do góry