reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowanie naszych maluchów - zachowania, emocje...

Nasz maly uwielbia dzieci,nawet jak widzi w tv to szaleje ze szczescia:-D:-D ja mam znajomych z dziecmi i staram sie z nimi czesto widywac.:tak:

Nikolka uwielbia swoją 10letnią kuzyneczkę - zresztą ze wzajemnościa!!
Od razu jak się zobaczyły to zakochały się w sobie po uszy :tak:
Za to ostatnio byliśmy z tatusiem wzęcz zaszokowani, jak w Entliczku Nikol wytrzeszczała oczka na chyba 2-letnia dziewczynkę!:szok:
Zabawek tysiące wokoło i tak sobie patrzyła na nie, aż zobaczyła te dziewczynke i prawie z wózka wypadła, a oczka to niemal z orbitek wyskoczyły :sorry2:
STRASZNIE była zafascynowana tą małą chodzącą istotką :-)
 
reklama
Amelia też sama w pokoju nie lubi być, chyba że zajmie się zabawą tak, że nie zauważy że jest sama...czasem, gdy znudzi jej się siedzenie ze mną w dużym to "maszeruje" do siebie do pokoju i tam zaczyna zabawę
Co do dzieci uwielbia swoich kuzynów 3 letniego Mateuszka i 5 letniego Jasia, za młodszym Maciusiem nie przepada, być może dlatego, że przypomina bardziej ją samą, bo jest starszy tylko o 3 tygodnie :tak:
Uwielbia muzykę, gust córci pokrywa się z gustem Tatusia, ostatnio chcieliśmy sprawdzić co zrobi, gdy R puści w sypialni muzykę (jej ulubiony kawałek THE PRODIGY), ja siedziałam z nią i bawiłyśmy się w dużym pokoju, Ami wystarczyło, żę usłyszała pierwszy ton i usiadła bez ruchu, popatrzyła na mnie i ruszyła do sypialni...jak już dotarła poczłapała do R, usiadła z nim na łóżku i zaczęli tańczyć, Ami siedząc macha rączkami i się cieszy :-)
Nienawidzi jazdy w wózku...ostatnio wytrzymuje max 15-20 minut, potem już tylko na rączki w innym przypadku jest wymuszanie płaczem, a z rąk wyrywa się na ziemię, ale cóż jeszcze jej przecież nie puszczę :sorry2:
 
wiecie co a ja zauwazylam ze jak maly jest z kuba i mnie nie widzi albo bawi sie sam dopoki mnie nie widzi jest ok ale jak tylko mnie zauwazy to zaczyna plakac i w jjakis szal wpada i zaraz rece do gory zeby go wziasc cwaniak maly...:dry::dry::dry:
 
Zuzka w niedziele spotkala sie ze swoja o rok starsza kuzynką i ta mała wzieła jej pianinko zaczela sie bawić i za nic nie chciała dopuścić Zuzki Ja ją postawilam kolo niej a ona bach złapala zabawke w rączki i ciągnie do siebie ze wzrokiem oddaj to moje :-D:-D:-D Spryciara nie da sobie w kasze dmuchać a ja nie podejrzewalam ze już tak zareaguje
 
muszę się was o coś zapytać:
czy wasze dzieci też lubią ekstremalne przeżycia.
ulubioną zabawą mojej córki jest tzw. Batdziecko - czyli wiszenie w dół głową:szok:
małą siedzi przodem do mnie, a ja odliczam "3, 2,1, 0, start", a ona na to z piskiem odgina się do tyłu :-) wisi tak ze 2 sekundy, ja ją do pionu, a ona ze śmiechem znowu do tyłu.
pytam się, bo może dzieci tak mają.. sama nie wiem.
problemem to nie jest, ale mnie od jakiegoś czasu nurtuje :-)

Klaudia tak nie robi na szczescie,nie pokazywalam jej tego nigdy i nie bede.I tak sama czesto w zlosci potrafi sie rzucic tak wlasnie do tylu:sorry2:.Z Vanesska mialam taki problem i nie raz skonczylo sie to porzadnym uderzeniem w tył glowy:no:

Wogole to dzieci maja jakies takie jazdy,czesto tez w nerwach,zlosci beda rzucac sie na glebe :szok::nerd: szczegolnie jak sie jest w sklepie i nie chce sie czegos dziecku kupic :dry: albo na spacerze jak cos chce to tez widzialam scenki jak dziecko w kalurzy sie rzuca :szok::szok::szok: ja tylko tyle co sama wywnioskowalam ze trzeba nie reagowac na takie zachowanie dziecka,niech sie ludzie patrza....ale jak sie reaguje to wtedy dziecko wie ze jednak ta metoda zwrocenia na siebie uwagi dziala:tak:

Vanesska kilka razy tak zrobila tylko i juz z tego wyrosla :tak:
 
Powiem ci Iwonka, że mnie trochę taka wizja przeraża. Wiadomo jakie mamy społeczeństwo, już widzę tych wszystkich ludzi z niesmakiem patrzących jak moje dziecko urządza dzikie sceny... Brrrr... Niby mam gdzieś co sobie inni pomyślą, ale i tak mam nadzieję, że tego uniknę ;-)
 
Powiem ci Iwonka, że mnie trochę taka wizja przeraża. Wiadomo jakie mamy społeczeństwo, już widzę tych wszystkich ludzi z niesmakiem patrzących jak moje dziecko urządza dzikie sceny... Brrrr... Niby mam gdzieś co sobie inni pomyślą, ale i tak mam nadzieję, że tego uniknę ;-)

Kiedys mialam taka sytuacje w duzym centrum handlowym,ze Vanesska chciala isc w jedna strone a my w druga i wziela z krzykiem sie rzucila na ta terakote,akurat przy kafejce gdzie bylo duzo ludzi i ogolnie duzo przechodniow,ale podeszla do nas jedna starsza babcia ,taka kolo 80 lat i mowi do nas " pewnie jest jej goraco i chciala sie ochlodzic na zimnej podlodze,niech polezy sobie":-D no ale jak Vanesska zobaczyla obca osobe kolo siebie to szybko wstala i sie za mama schowala.

A w sklepie kiedys tez mlo by nie doszlo do takiej sytuacji,ale jakos zdazylam zmienic temat,zagadac dziecko i zajac czyms innym niz mysleniem o kupnie np kolejnej zabawki czy innej rzeczy,ktorej wiem ze i tak np by sie nie bawila lub by nie zjadła.
Dobrze jest zawsze przed wyjsciem na zakupy uprzedzic dziecko ze nie kupujemy tym razem zadnej zabawki czy innej pierdoły...ale to chyba temat na osobny watek,moze by przydal nam sie watek o wychowaniu dzieci bysmy tam sobie mowily jak sobie radzimy z emocjami naszych dzieci z naszymi rownierz w stosunku do dzieci(nerwy ,krzyki, klapsy,kary) wszelkie metody skuteczne lub mniej skuteczne w wychowaniu naszych brzdacow.
 
przydałby się. :-)
Iwonka ja widziałam podobną scenę w Arkadii. Szkrab rzucił się na podłogę z dzikim wrzaskiem. Mama za to stała nad nim spokojnie i czekała. Po chwili dziecko zauważyła, że nie da rady przeforsować swojego zdania i wstało. :-)
Mi się bardzo podobała reakcja mamy.
 
Mój Maksio nigdy nie zrobił sceny z rzucaniem się. W ogóle w sklepach nic nie wymusza, za to bardzo pomaga w robieniu zakupów. Czasem chce, żeby mu coś kupić, i ja się czasem zgadzam, ale to nigdy nie jest szantaż z jego strony. W domu natomiast różne sceny nam się zdarzały - nawet gdy Maksio był niby w totalnej histerii, to i tak okazywało się, że dobrze słyszy, gdy mówię, że jak się nie uspokoi, to mu nie pozwolę oglądać bajek na dobranoc lub schowam rowerek itp. Działało. Dziś to już "dorosły facet" i większość rzeczy da się z nim załatwić rozmową.
Ale miał okres, kiedy nie dawał się ubrać. Wybranie się na spacer było koszmarem, bo np. on mi potrafił całkiem goły latać po mieszkaniu, wtedy ubierałam się sama i wychodziłam za drzwi. Po minucie dzikiego ryku Maksia wracałam, on sobie dawał założyć kilka rzeczy i znów wpadał w histerię, więc znów wychodziłam, wracałam i dawał się ubrać. Ale czasem miałam ochotę go rozszarpać jak to długo trwało...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Iwonka, zgadzam się z Tobą całkowicie, że nie należy zwracać uwagi na dziecko, gdy tak się zachowuje, jak również nie zwracać uwagi na ludzi, ale czasem jest trudno...ostatnio miałam taką sytuację, że byłam z Ami na spacerze i zaczęła mi się drzeć w niebogłosy (a ma głosik), chciała wyprosić "na ręce" ja twardo szłam i tylko do niej gadałam, że nie wezmę i nagle słyszę z dala głos (z dala, bo z drugiej strony jeziorka), że dziecko mi się drże (myslę, wiem) odpowiedziałam, żeby nie przesadzała, a ona na to, że od razu widać jaka ze mnie matka...qwa aż się we mnie zagotowało, jakbym była bliżej to wolę nie myśleć...:wściekła/y:

 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry