reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowywanie bezstresowe to nie to samo co wychowywanie bez bicia!

Muszę powiedzieć, że bardzo ciekawa dyskusja:tak:

Mnie matka zamknela moze 3-4 razy w ciemnej łazience, moze miałam max. 4 lata
do tej pory mam jeszcze klaustrofobię
no i "wyszło" to, jak byłam już po 18-tce

Pierwszą córkę urodziłam, jak miałam niespełna 20 lat
obiecałam sobie, że NIGDY jej nie uderzę
wolałam krzyknąc, niż uderzyć
ale, niestety, zdażyło mi się dać jej klapsa:-( może z 5 razy
od bardzo dawna już tego nie robię i robić nie będę
uważam, że najważniejsza jest rozmowa, ale na poziomie rozumienia dziecka
cierpliwość i wyrozumiałośc, to też podstawa
duuuuuzo milości i ciepła /zabawy, przytulanie, pieszczoty, wygłupy, itp/
konsekwencja; nagradzanie i karanie /nie cielesne:no:/
wzmacnianie pozytywne i wygaszanie negatywne
no i dawanie dobrych przykładów, przede wszystkim
i jeszcze jedno - pamiętać należy, że dziecko nie musi być idealne /najważniejsze, żeby było zdrowe i szczęśliwe/
no i że rodzice nie są terminatorami...
... i czasami wrzucić na luz, dać sobie spokój,...:-)
ot, tak po prostu:-D
 
reklama
A powiedz mi gdzie ja napisałam, że ja daję klapsy mojemu dziecku ?? I nie rozumiem dlaczego udzielasz mi porady co mam robić.
A jeśli chodzi o metody wychowawcze to proponuję poczytać Łobockiego, jest tam sporo na ten temat. I na pewno nie znajdziesz tam nagordy jako samodzielnie funkcjonującej metody wychowawczej, po prostu nie ma czegoś takiego. I tam też przeczytasz, że dziecko powinno być zarówno nagradzane jak i karane, a nie tylko nagradzane. Zresztą, nie tylko w tej książce, ale w ielu innych również.
Poza tym napisałam, że JEŚLI ZDARZY SIĘ KLAPS TO NALEŻAŁOBY DZIECKU WYTŁUMACZYĆ CO SIĘ STAŁO I DLACZEGO. Nie pisałam, że jak dziecko coś przeskrobie, to od razu klapsa a później tłumaczyć.
I wcale nie jestem zwolenniczką klapsów, ale na litość boską, matka też człowiek i może się zdarzyć, że zostanie tak wyprowadzona z równowagi, że klepnie w pupę swoje dziecko. I od razu zaznaczam - nie mówię o laniu dziecka gdzie popadnie tylko o jednorazowym klepnięciu w tyłek. Które oczywiście nie zdarza się codziennie ani 3 razy w tygodniu. Ale jak kilka razy w ciągu kilkunastu lat się zdarzy - to nie sądzę żeby to była tragedia dla dziecka.
A tak w ogóle jak tak dalej pójdzie to rodzice będą bali się własnych dzieci...
Zgadam sie dziecko nie powinno byc tylko nagradzane,bo na dobre mu to nie wyjdzie.
popieram,ze "mama tez czlowiek i moze ..."
Klaps raz na jakis czas to nie jest bicie dziecka,ale chaba lepszy klaps raz na jakis czas od matki dziecka.Niz matka ktora nie uderzy,a ojcie ktory leje dziecko za byle co,matka nie bije,ale co z tego jak przez ojca ma nawiazke.Ja nie umilabym byc z kims kto regularnie i za byle co,nawet za nie byle co bije dziecko,wyladowuje sioe na nim zamiast szukac innego wyjscia.A jesli ojciec by zrobil krzywde-kaleke z tego dziecka nie mialaby do siebie zal,bo to ze wyganiala ja z pokoju,jak dziecko mial uderzyc to dla mnie nie tlumaczenie
 
inna_22, jeśli przeczytałabyś moje posty, to nie musiałabyś odsyłać mnie do (świetnej pewnie) lektury, bo zauważyłabyś, ze pisałam, iż zarówno kary, jak i nagrody są niezbedne, tyle, ze tych drugich powinno być wiecej.

Zgadzam sie "matka też człwiek" i zdarzy jej sie popełnic BŁĄD!! - fajnie jak umie się do tego przyznać i przeprosić brzdąca, a nie zwala winę na dziecko, ze niby zasłużyło.:baffled:

No i nie napisałaś nam co czułaś, gdy ojciec Cie uderzył - wcale Ci się nie dziwię, bo to musiało byc okropne uczucie :-(

A tak w ogóle, to zgadzam się z kate, o! mam nadzieję, ze wystarczy mi cierpliwości do własnego dziecka...
 
krupka, nie napisałam co czułam, bo musiałabym opisać całą historię mojego dzieciństwa, bo tego nie da się ograniczyć do kilku zdań.
Ale jeśli już - wcale nie czułam się rewelacyjnie, ale jeśli mam być szczera o wiele bardziej pamiętam niezbyt miłe słowa niż te lania... Słowa potrafią ranić o wiele bardziej niż lanie...
Ponadto dodam że moja mama mnie zawsze broniła, nie wspomnę o babci ;-), tylko nie myślcie teraz że codziennie dostawałam lanie. Najczęściej jak coś przeskrobałam, np. w wieku kilku lat wsiadłam na rower i nic nie mówiąc rodzicom przejechałam pół miasta do babci na działkę :sorry2:. A moi rodzice rwali sobie włosy z głowy bo mnie nie było kilka godzin, a wyszłam tylko na podwórko się pobawić.

Poza tym powiedzcie mi ile pokoleń było wychowanych z klapsami, nauczyciel mógł przylać jak się zasłuzyło - i czy Ci ludzie są skrzywieni ??

Poza tym - krupka - Twoje dziecię ma dopiero rok, za kilka miesięcy może się okazać, że zacznie doprowadzać Cię do szału, jak po raz milionowy będziesz tłumaczyć, że nie wolno wspinać się po meblach ani tym bardziej po nich skakać, bo można upaść, a skutkiem tego gadania będzie kolejna wspinaczka i skakanie po meblach ;-). Ściąganie będzie się kończyło dziką histerią, rzucaniem się po podłodze, kopaniem, itd. Wyniesienie do drugiego pokoju w celu uspokojenia zakończy się jeszcze większą histerią... I co wtedy ?? Bo ja wtedy myślę żeby tego klapsa dać...
 
Ja też zauważyłam i już to pisałam że najbardziej biadolą na klapsa mamy noworodków albo niemowlaków, i to z regóły jest ich pierwsze, wymarzone dziecko i dlatego są pełne ideałow, wspomaganych lansowanym przez media trendem wychowania bezstresowego. Będąc w ciąży albo tuląc w ramionach maleńkie dziecko trudno sobie wyobrazić że można za coć mu dać klapsa, ale jak dziecko jest już w wieku przedczkolnym czy szkolnym to zmienia się sposób myślenia. Dlaczego nie piszą tu mamy co mają już nastolatki i nigdy nie dały mu klapsa, pod warunkiem oczywiście że i ojciec nie bije, bo łatwo być mamą co nie daje klapsa jeżeli ojciec nadrabia pasem. I oczywiście takie mamy co nigdy też nie straszyły dziecka- "bo dam ci klapsa", albo- "bo zaraz dostaniesz lanie", bo co z tego że nie daje klapsa jak straszy tym klapsem albo ojcem który da pasem.
 
Dziewczynki kochane, argument "mama niemowlaka" był tu już podnoszony. Nie zapominajcie, ze JA też byłam dzieckiem - pamietam jak nienawidzilam ojca za podnoszenie na nas (mnie i rodzenstwo) reki. Juz wtedy obiecalam sobie, ze moje dziecko nie bedzie bite - ani przez mame, ani tate, ani NIKOGO!!

Jesli chodzi o niby lansowany model wychowania bezstresowego - to pytam GDZIE???!!! Ja jakoś nie spotkalam.
Ale jesli juz o TV mowa - oglądałyscie moze supernianię? Jesli nie, to polecam - jest zagorzałą przeciwniczką klapsów, ale jej wychowywanie nie ma NIC wspolnego z bezstresowym!!! Wybaczcie, ale jej metody znacznie bardziej mnie przekonują niż wasze.

Na histerię dziecka tez znajdziesz tam sposób. POLECAM!
 
Ja właśnie oglądałam parę razy "super nianię". I przerażają mnie te dzieci, jak można doprowadzić do takiego stanu żeby dzieci się tak skandalicznie zachowywały, nie chodzi mi tu o histerię maluchów, które nie chcą czegoś zjeść, czy iść spać. Pamiętam taki odcinek gdzie mama miała 3 synów- i to już takich w wieku szkolnym, ci synowie ją kopali, wyzywali, opluwali, a ona bezsilna, bezradna, płakała. Te dzieciki wogóle jej nie szanowały, nie słuchały jak próbowała im coś tłumaczyć spokojnie, normalnie koszmar. To nie było normalne że taki chłopak ją kopie i okłada pięściami wrzeszcząc nie kocham cię szmato, a ona mu spokojnie na to- " a ja ciebie kocham". Ja bym mu tak szczeliła w pysk że by się z miejsca uspokoił. Bo przecież tą matkę też to bolało, jak mu potem pokazywała te siniki i mówiła że boli to on jej na to- no i dobrze ci. A dostałby raz to by się uspokoił. A super niania zabrała ich wtedy na sztuki walki i kamera pokazywała jacy oni grzeczni, szczęśliwi- ale to mnie wogóle nie przekonało, jakoś potem nie pokazali czy słuchają się mamy, parę scenek z domu że niby już ok, jestem pewna że jakby teraz odwidzić tą rodzinę to jest jeszcze gorzej. Niania wyjechała a chłopaki ćwiczą karate na swojej mamie i sobie nawzajem. Ale to skrajny przykład, ojca tam nie było i synkowie rozpuszczeni, takie duże to teraz ciężko naprawić. Ale myślę że jest to możliwe że jeśli rodzic pracuje z dzieckiem od małego to wychowa je dobrze bez bicia, jak ma dobry kontakt z dzieckiem i cierpliwość i nie jest taki zaślepiony że pozwala na wszystko i niczego nie odmawia to można obejść się bez klapsów.
 
A nie pomyslałaś, ze ci chłopcy brali przyklad z góry?? Skoro ich mozna bic, to dlaczego oni nie mogą??? No dlaczego??!!

Poogladaj jeszcze pare odcinków a dowiesz się wiecej ;-)
 
No ale ich mama nie biła a ojca nie było, mama im tylko tlumaczyła że jak ją kopią to ją to boli i pokazywała im sińce. Sama ich nigdy nie biła.
 
reklama
a Ty uderzyłabys dziecko przy kamerach?
To zachowaniee matki, które widziałaś, to było już po naukach superniani - to ona kazala mówic, dlaczego nie wolno nikogo bić.
 
Do góry