reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wyczekiwanie

Pewnie stwierdziła, że u mamy jednak lepiej. :laugh: A co czopa podobno może odchodzić w kawałkach nawet do 2 tygodni przed porodem.
 
reklama
Fajnie że znasz już dzien. Ja ciągle jestem w sytuacji " nie znacie dnia ani godziny". Pamiętam że jak byłam ostatnio u mojego gin. i pytałam się go kiedy się następnum razem spotkami i on mi na to powiedział że 31.10 to zaraz sobie pomyślałam " że 31.10 to ja będę z dzidzie karmić a nie latać po ginekologach" jemu zresztą tez powiedziałam że pewnie do tego czasu to już dawno urodzę. A tu proszę niespodzianka...... coś mi sie zdaję że jeszczę parę razy go odwiedzę zanim spotakmy sie na porodówce.
 
Zrobiłam straszny błąd, że się nastawiałam, że urodzę wcześniej, ale już w 32 tygodniu wyszło, że maluszek siedzi bardzo nisko i mam się oszczędzać, żeby nie był wcześniakiem. Się pooszczędzałam do 36 tygodnia, i co? NICO. A teraz się w ogóle nie oszczędzam, wręcz przeciwnie, ale czekanie jest koszmarne. Gdybym założyła, że się urodzi w terminie, byłoby mi łatwiej...
Ech głupia ty, głupia ty.... 8)
 
Oj tak czekanie jest straszne... to juz 2 tydzien zaczyna sie odkad nie pracuje i z tego nadmiaru czasu nic tylko czekam choc przeciez formalnei mam jeszcze czas...... len we mnie rosnie, mysli za duzo w glowie... no nic w kazdym razie zabieram sie od dzis za sprzatanie bo dostane kota z tego nadmiaru czasu!!
 
Rzeczywiście, jak nie ma wiele do roboty, to pewnie czekanie jest jeszcze bardziej nie do zniesienia... ale to już przecież z górki ;) mnie się na szczęście zaczął rok akademicki, i roboty trochę jest, zwłaszcza, że chcę trochę pozaliczać jeszcze przed rozwiązaniem :) także specjalnie leń mnie nie ogarnia, chyba nawet przeciwnie (tylko nie na sprzątanie :) )

klementynko, z tym nastawieniem to czasem tak bywa... ale przecież to już lada dzień, wytrzymasz ;) (no ale co ja tam wiem, pewnie sama będę mieć niedługo takie jazdy... ;) )
 
reklama
Do góry