reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wyczekiwanie

klementynko, chciałam Ci tylko dodać otuchy, a kciuki trzymać za to, żeby to JUŻ..... ;)

efka dzięki, też będę za Ciebie trzymać kciuki, powodzenia!!! :)
 
reklama
efka skoro praca już napisana to reszta to pikuś. Ja się strasznie denerwowałam przed obroną, ale było całkiem sympatycznie. ;)
 
Eg Ty chyba też niedawno się broniłaś??? Chyba byłaś już w ciąży???Chyba jakoś ominęłam realcję z obrony??? Napisz jak było i jak zareagowała komisja??? W co sie ubrałaś??
 
efka ja się broniłam już 5 lat temu. Wchodziłam pierwsza na obronę więc nie miałam czasu się porządnie podenerwować. Komisję miałam 5-osobową (był sam rektor ;)), pytania głównie z pracy (recenzent mnie stresował, bo przed zadaniem pytania mówił ze to cytat z mojej pracy z tej a tej strony i że mam się wypowiedzieć na temat źródła tej informacji i moich rozważań ;)). Oczywiście wszystko odbywało się po francusku (jestem magistrem filologii romańskiej :)). Poza tym całkiem sympatycznie. Od promotorki miałam listę pytań, które mogłaby mi zadać więc się już wcześniej przygotowałam. Cała obrona trwała jakieś 45 minut.
Aha co do stroju, to normalnie- elegancki ciemno-szary kostium i wysokie szpile ( w końcu w komisji prawie sami faceci byli :laugh:)
 
To co mnie dzisiaj spotkało kwalifikuje sie na pierwszą strone gazet wg mnie. No wiec. Od wczorajszego wieczoru Dzidzia bardzo mało sie ruszała. Dzisiaj rano mąż zawióżł mnie na ktg do przychodni wyszło dobrze ale zostałam poproszona na rozmowe do lekarza. Korzystając z okazji zapytałam sie co mam zrobić przy tak dużej rozbieżności pomiędzy datą porodu wyznaczonął wg OM a wg kilku ostatnich USG. Wg OM 6 listopad wg kilku ostatnich usg na 18 października. Profesorek kazał położyć sie na kozetke podotykał brzucha i powiedział ze Dziecko rzeczywiśćie jest bardzo duże ze powinnam już rodzić jeśli chce rodzić naturalnie ale ponieważ do terminu z OM jeszcze troche czasu wiec on nic nie może poradzic:] Mąż sie zdenerwował ja tez bo cesarki miec nie chce i zawiózł mnie do szpiatla położniczego na Warszawską. Tam czekałam w kolejce do lekarza ponad godz żeby usłyszeć że ona za nikogo pracować nie będzie, że nie ona przez 9 miesięcy brała kase z kasy chorych i nic ja nie obchodzi co sie dzieje z moja ciążą:] wyszłam z tamtąd totalnie wściekła trzaskając drzwiami. Służba zdrowia!!!!!!!!!!!!. Do PSK wogóle nie miałam sie po co pchać bo tam jeszcze więksi formaliści. I skoro w książeczce ciąży jest napisane ze na 6 listopada mam termin to ich nic nie obchodzi.
Dziwię się że z nerwów jeszcze nie urodziłam. Na 17.35 zapisałam sie na wizytę w prywatnej klinice na Parkowej. Tam też chyba umówie sie na wywołanie porodu. Boli mnie już spojenie łonowe, odejmuje mi nogi nie dam rady dłużej tego ciągnąć. Opiszę co mi powiedzieli w prywatnej klinice. Trzy tygodnie temu Maluszek ważył 3500 rusza sie mało wiec pewnie dużo przybiera na wadze. mam nadzieję że już niedługo to się skończy. Zastanawia mnie tylko jedno czy na drugi dzień po porodzie SN dam rady normalnie wrócić do domu i jakoś funkcjonowac. Bo po porodzie naturalnym trzymają tam tylko 24 godz.
Musze sie zbierac, narazie Dziewuszki.
 
Powodzenia Aga!, Trzymam kciuki!!! 8) ja mam termin na 7.11 i wiem jak się możesz czuć
Głowa do góry- będzie dobrze
J ;D
 
reklama
Powiem szczerze ze wróciłam zdegustowana. Poniewaz nie mam siły jeszcze raz tego opisywac wkleje Wam moją wypowiedź z wątku Białostoczanek do którego przynależe

Wróciłam. Ale albo ja jestem zbyt wymagająca albo też czegoś nierozumiem. Zaszłam do samego Tomaszewskiego ten wysłał mnie na USG nie wiem po co ale wysłał byłam u nich na usg 3 tyg temu . No cóż Leśniewicz potwierdził że Patryk jest duży i gotowy do porodu. A Tomaszewski nie chce wywoływać bo łożysko ma dopiero 2 stopień. Chyba przyjdzie mi sie męczyć do stycznia. W sumie najważniejsze ze Synuś ma jeszcze w brzuszku dobrze. Doszłam do wniosku że poczekam na Niego
Aha no i sam Tomaszewski (ordynator kliniki) nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Taki wyciskacz kasy. Od razu chciał robić badania do porodu choć przecież takie badania może mi przepisać lekarz pierwszego kontaktu i nic nie musiałabym płacić a tak od razu 60 zł. Aha no i za ta stówkę co zostawiłam na Parkowej w sumie nic sie nie dowiedziałam tylko zrobione zostało USG na wizycie u lekarza usłyszałam tylko narzekania na kase chorych, że państwowo lekarz za pacjentke dostaje 7 zl i za takie pieniadze to chyba tylko mozna kobiete wpuscic do gabinetu i takie tam. Nie zrobił badania ani szyjki ani rozwarcia nic. Jestem nieusatysfakcjonowana.

Pozdrawiam serdecznie

 
Do góry