Mlodak spokojnie. historia Kamili naprawde odbiega od takich przecietnych, po operacji jestes pacjentka i musza ci to zrobic bo to ich praca i obowiazek a jak nie chca to robic dym. jak dzwonka nie ma to krzyczec albo poprosic kogos obok kto ma dzwonek jesli sie lezy z kims. to wszystko brzmi jakos strasznie moze ale ani zmiana podkladu ani cewnika nie jest jakas straszna stresujaca czy bolesna

nogi do gory i wyciagaja stary daja nowy hihi. cewnik to samo. jak sie dziecko bedzie wydzieralo to nakarmia jak sie zgodzisz . na pewno nie zostawia nikogo samemu sobie bo inni przeciez tez chca odpoczac po porodzie, musza byc zachowane jakies zasady higieny . nie zostawia kobiety po operacji we krwi zeby zgnilo no bez przesady



mi sie dzieckiem nikt nie zajmowal bo mozliwe ze ja durna powiedzialam ze dam rade jak to ja, chocbym po scianach miala chodzic na zlosc sobie oczywiscie. ale mna sie zajmowaly normalnie. dajmy spokoj juz, jakby naprawde tak wygladac to mialo to bysmy slyszaly o tym czesciej. a ja pierwszy raz w zyciu slysze taka historie.
ja to pierwsza noc nie spalam bo sie napatrzec na mlodego nie moglam, nie moglam uwierzyc ze jest moj

i on spal a ja durna nie. i potem glupia ledwo zylam a on juz znowu spac nie chcial hehe. no ale polozne mialy ze mnie ubaw ze zamiast sie wyspac to ja leze i sie patze

a to co mnie tam najbardziej denerwowalo to nie zadna krew, cewniki, podklady , blizna ktora wiadomo boli ale daja leki i spoko czy inne pierdoły tylko to ze w nocy musi sie lampka swiecic w pomieszczeniu, a ja zasnac nie umiem przy czyms takim hehe. na nic moje prosby sie zdaly, takie sa przepisy u nich i koniec ze musi sie swiecic zeby w nocy sie nie pozabijaly o cos:/
kolejny poemat hehe