Ja tylko na chwilkę bo muszę spadać się uczyć
Popołudnie było baaaardzo miłe a teraz czuję się jakbym piłkę połknęła
Najadłam się sajgonek i szarlotki (wczoraj w nocy piekłam) i jest masakra
monisia - ja sajgonki robię jak chińszczyznę
Tyle ze kurczaka kroję na bardzo drobną kosteczkę, podsmażam (łącznie jedną podwójną pierś). Dodaję dwa fiksy knora do chińszczyzny rozmieszane w pół litra wody i pół paczki rozdrobnionego makaronu sojowego lub ryżowego. Wszystko na wolniutkim ogieńku przez 5 min mieszając aż makaron będzie miękki. Ja do tego dodaję jeszcze na koniec puszkę Bonduelle Mexicana
Potem do michy do ostygnięcia i zawijam w papier ryżowy. Jak papier już wyschnie to na taki pół centymetrowy olej gorący i chwilę podsmażyć
Ale to taki prywatny przepis. Muszę przyznać że dzisiaj zrobiłam z innego i mi zwyczajnie nie smakowało
Ale tak po prawdzie farsz możesz robić za każdym razem inny
meggy - ja robię ciasto cienkie a przynajmniej staram się robić chociaż nie zawsze wychodzi - zależy od drożdży
W pół litra ciepłego mleka rozpuścić od 1/4 do połowy kostki drożdży (w zależności jaką chcesz grubość) i dodać łyżeczkę cukru, szczyptę soli i dwie łyżki mąki - wymieszać i odstawić na pół godzinki pod ściereczkę. Jak wyrośnie to dodawać stopniowo mąkę aż uzyska się spójne i plastyczne ciasto. Rozwałkować na pożądana grubość i dalej układać wg uznania: ser, sos pomidorowy, szynkę i inne dodatki
I tu jest ambaras bo jak kupisz bardzo świeże drożdże to z 1/4 może Ci wyrosnąć ciasto na dwie pizze
Mi tak kiedyś u koleżanki jak robiłam to zaczęło wypływać z miski - całych drożdży wyszło 5 pizz
Masakra - dobrze że akurat goście zajrzeli do nich bez zapowiedzi i same chłopy to miał kto jeść
Tylko po dodatki skoczyli
Oj był ubaw bo ostateczna ilość ciasta była ogromna po wyrośnięciu
taka spora ok 30L miska
Co do leków to ja zawsze jestem ze leczyć siebie to można samemu jak jest się samemu bo w ciąży zawsze lepiej zapytać lekarza
Ale ogólnie homeopatia w ciąży jest bezpieczna
Ja na gardło Stodal sobie kupuję. A w ciąży podobno te sole morskie sa bardzo dobrze działające - ja tam raz sobie tym psiknęłam kiedyś i zaczęłam współczuć mojemu dziecku co jej mama aspiruje do tego noska
masakra
Ale podobno działa
A ja chyba sobie zacznę kulinarny blog prowadzić
No i spadam do nauki - mój czas się skończył