Mamootku, bardzo współczuję, choc powiem Ci, że jak porównam sobie rwanie 6 a borowanie 8, to juz wolę rwać;-)
No to mnie pocieszyłaś. Może nie będzie tak źle.
Baśka, to powodzenia z ortodontą.
Moja dentystka na szczęście nie lekceważy, jest bardzo uważna i na wszystko zwraca uwagę. Ona co prawda nie leczy zębów maluchom, ale na razie Wojtka ogląda (rodzinnie, bo cała moja rodzina się u niej leczy), a jak coś trzeba by robić to poleci nam dziecięcą dentystkę. Ortodontkę też ma zaprzyjaźnioną.

Jak widzę, co Miki wyprawia u pediatry, to już widzę co sie będzie działo u dentysty. Na razie chodzę ja ;-)
Od dziecka pije mało soczków, głównie wodę, a to poradziły mi koleżanki ze starszymi dziećmi, które miały problemy z zębami :-)
u dentysty jeszcze nie byliśmy, ale trzebaby się wybrać
