reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zachowanie "kolkowych" niemowlaków i opieka nad nimi

Kuba podczas przewijania i kiedy był bez ubranka cały się napinał. piąśtki u tak małych dzieci i tak są ciągle zaciśnięte, ale u niego podczas płaczu widać było, jak zaciska je jeszcze bardziej. przekręcał też główkę w jedną stronę i nie pomagało podkładanie pieluchy i układanie go na przeciwległym boku. kiedy go dotykałam po brzuszku, rączkach i pleckach, robił niemalże mostek.
najważniejsze to trafić na mądrego lekarza.
poczytaj sobie w necie o metodzie Vojty.
i daj znać czy coś się zmieniło.
pozdrawiamy
 
reklama
rozmawialam w Polsce ze "stara" polozna ktora niestety powiedziala ze na kolki jest cale mnostwo pomyslow ale one musza same minac :sorry:.my nie mielismy takiego problemu ale dzidzia miala i czasami ma nadal bole brzuszka i zaden lekarz nie potrafi tego zdiagnozowac:-(.Zycze wytrwalosci przede wszystkim.wiem jak jest ciezko kiedy nie mozna pomoc malenstwu:sorry:.pozdrawiam serdecznie martaziolko
 
Marta jak czytam Twoje posty to jak bym czytała swoja historie... u na sto samo było cały dzien na rekach, bo innaczej wrzask i spazmy i histerie ąz sie dziecko zanosiło:szok: kolki były owszem ale przeszły po zmianie mleka na Bebilon Pepti teraz Isomil no i oczywiście Debridat. Tylko że kolki to było co innego bo trawły po kilka godzin dziennie przez 1,5 miesiąca (prawie codziennie) i to był krzyk którego nie szło uspokoić... poprostu sie dziecko nosiło i czekało az atak minie.... nosiłam na zmiane z mamą, jak ona nosiła to ja beczałam w łazience z bezradności bo serce sie krajało że dzicko tak cierpi...:-() No ale kolki minęły a mała dalek płakała i krzyczała ale juz niekolkowo =jak sie ją zostawiło samą, położyło do łóżeczka itp... było podejrzenie Wzmożonego Napięcia Mięśnieowego albo innej choroby neurologicznej bo to nienormalne że dziecko non stop sie drze!!! Ale po wizycie u Neurologa (polecam, rozwieje Twoje wszelkie ewentualne wątpliwości) okazłao sie że malutka to okaz zdrowia:tak: No i dzis ma prawie 3 miesiące i dalej krzyczy i histeryzuje... coprawda juz mam czas żeby sobie np wypic kawke spokojnie, czy coś zrobić, bo od kiedy mała jest bardziej "kumata";-) tzn potrafi sie soba zająć bo interesuje ją świat wokół to i poleży na lężaczku i na macie i karuzelka w łóżeczku ja troszke interesuje, a to telewizor poogląda:-) a ja mam dzieki temu chwilki dla siebie.... ale mimo to beczy dalej i nie zaśnie sama:no: na rękach już nie nosze bo ponad 6 kilo juz nie wyrabiam, ale pakuje ją do rożka i wrzucam do wózka i jeżdżimy dopuki nie zaśnie (czasem sie buntuje i wrzeszczy ale ja jeżdze dalej i w końcu sie uspokaja i poamłu zasypia... a czasem zasypia bujana na leżaczku..
W nocy spi ładnie zasypia o 21 w wózku, o 23 przenosze ją do mnie do łóżka, wstaje na am ok 3 potem 6 i o 7 już ma oczy jak guziki i koniec spania...
Ja też niewiedziałam co robić i traciłam nerwy.... poprostu takie dziecko, juz sie z tym pogodziłam że mam małego nerwusa i wymuszacza, czasem mi nerwy puszczają, a potem żałuje...:-( No ale co zrobić... trzeba zacisnąć zęby i przetwać bo nic innego nie pozostaje...
zyczę powodzenia i spokoju...
 
Włączam sie do tematu- u mnie podobna sytuacja..tyle ze w nocy spokoj- maly budzi sie ok 3-4 razy tylko na karmienie....a w dzien- albo czujne spanie przy piersi albo marudzenie. Czy przy kolkach maly tak wisi przy piersi??

A co do usypiania- to kiedys w dodatku do gazety bylo 5 sposobow na uspienie malucha ( lekarza ale cholera nie moge zlokalizowac plyty by sprawdzic jakiego) po pierwsze zawinac w kwadratowy koc- wrecz scisnac (wspomnienie z zycia plodowego) trzymac go lekko bokiem i bujac, szumiec ( suszarka lub "sz" do ucha) no i smoczek...czasami trzeba zastosowac wszystkie metody na raz a czasem wystarcza jedna lub dwie. Jak znajde plyte napisze wiecej!
 
U mnie niestety zawijanie nie spełnia swego zadania:(
Przy piersi rzeczywiscie sie uspakaja, nawet jak ma kolke przystawia sie, choc jest bardzo niespokojna i szarpie sie strasznie, marudzi...ale to poki co najlepszy sposob uspokajania małej. Czasem jest juz tak zmeczona tym placzem, ze az pada, ale dalej walczy i nie usnie...
Ja to jestem juz na 100% pewna, ze to wynik kolki, bo obserwuje uwaznie swoje dziecko od czasu urodzenia, czyli od 2 m-cy, choc ludzie z mojego otoczenia powątpiewają w moje przypuszczenia, albo wręcz kwestionuja co mnie doprowadza do SZAŁU!!!!!

Metody uspokajania dzieci moze by i sie sprawdzily, ale chyba nie w przypadku kolek...?? Napisz czy twoje dziecko mialo kolki i czy Tobie tymi metodami sie udalo uspokoic dziecko??
 
MartoZiolko Twoje obserwacje napewno są ważne ale ja bym Ci doradzała wizytę u lekarza-Napewno będziesz spokojniejsz. może to być neurolog albo może faktycznie trzeba by zrobic Maluszkowi usg jamy brzusznej? jeśli Kruszynka tak płacze to trzeba spróbować WSZYSTKIEGO. ja podczas masaży Kubusia niemalże płakałam razem z nim, ale pomogło. u Was może być inna przyczyna.
i mała podpowiedź- kolki sa zawsze o tej samej porze i nie trwają cały dzień- tak mi odpowiedziało kilku lekarzy.
pozdrawiamy
 
Kolki sa PRZEWAŻNIE o tej samej porze, ale bywaja wyjatki że nie tylko wieczorem, bo moga sie zdażyć np rano:tak:

Marta ja równiez proponuję wizyte na USG jamy brzusznej, która na 100% rozwieje Twoje wątpliwości apropo kollek (nie chciałam kwestionowac Twoich obserwacji napisałam tylko co mnie sie wydaje;-))
No w każdym razie u mnie na uSG wyszło cyt lekarza "bardzo duże zagazowanie pętli jelitowych w zakresie głównie nadbrzusza" co dało mi pewnośc że te ataki to kolkowe:tak:
Ale co prawda to prawda, niestety na kolke niema złotego środka, smutne ale prawdziwe trzeba zacisnąć zęby i przetrwać ten cholerny i bolesny dla maluszka okres...
Życzę Ci aby minął jak najszybciej, u mnie trwało ok 1,5 miesiąca a wydawało mi sie że to trwa wieki...
 
czesc! z moją córcią miałam podobnie aczkolwiek mała nie płakała..Ale też, cwanizna, spać nie chciała sama i prawie tylko na rękach.I w dzień mało spała..Zostało jej to do dzisiaj..Dzięki regularnemy trybowi dnia i nocy mała po kapieli idzie spać a w ciągu dnia ma drzemkę koło12 taką dwugodzinna. Tamten okres jej małości;-) musiałam jakoś przetrwać bo dziecko poprostu ma taka potzrebę bycia z mamą.
Chyba za dużo nie pomogłam...?!;-)Ale wiem,że ta Twoja bezsilność wobec małej minie:-) Musisz być po prostu dzielna!
 
reklama
moj ostatnio mial straszne gazy, podejrzewalismy ze to kolki (meczyl sie i prezyl cala noc...w dzien ogolnie malo spi wiec najbardziej widoczne to bylo w nocy) wiec tak trzymalam go zawinietego w kocyku...troche sie uspokoil i udalo sie przespac z przerwami noc. A ogolnie to maly najchetniej usypia przy piersi( jak nie ma piersi- ryk)i aby zapadl w mocny sen potrzeba dluzo czasu....stad wszelkie proby -suszarki, bujanie itp.
 
Do góry