katrina115
Potrójna Mama
Lorelain - Alinkę urodziłam o 6.02 rano, mogłam wyjść już następnego dnia, ale oni tu mają jakieś głupie przesądy, że w sobotę lepiej nie wychodzić (bo jeszcze wrócisz), więc zostałam do niedzieli. Zresztą w piątek wieczorem tatuś z kolegami opijał córcię, więc w sobotę był jeszcze Sajgon w domu, dopiero wieczorem był na siłach i posprzątał, byśmy mogły wrócić do czystego.
A i tak jeszcze na schodach znalazłam ślady krwi, bo jakieś mordobicie się trafiło - jak to między chłopakami bywa...
Też rodziłam bez z nieczulenia - tylko gaz dali do wdychania, ale gaz to ja SE mogłam wsadzić..., teraz tez chcę bez znieczulenia, mam tylko nadzieje, że obędzie się bez wywoływania, tylko małe samo się zdecyduje.
A i tak jeszcze na schodach znalazłam ślady krwi, bo jakieś mordobicie się trafiło - jak to między chłopakami bywa...
Też rodziłam bez z nieczulenia - tylko gaz dali do wdychania, ale gaz to ja SE mogłam wsadzić..., teraz tez chcę bez znieczulenia, mam tylko nadzieje, że obędzie się bez wywoływania, tylko małe samo się zdecyduje.