Ja spakuję się w taką sporą torbę turystyczną, myślę, że swobodnie się zmieszczę. Dla dzidziusia zabieram napewno ubranka (nie wierzę, żeby istniała taka możliwość, że każde dziecko dostaje nowiutkie... chociaż mogę się mylić, bo alfą i omegą nie jestem hehehe), pieluszki (tak jak Yoka zabieram 27 - całe opakowanie, bo nigdy nic nie wiadomo) i husteczki nawilżane, ręczniczek i kocyk jakiś. Nie biorę kosmetyków, ale za to biorę smoczek na wszelki wypadek i laktator własny, bo z doświadczenia wiem, że lepiej się zabezpieczyć. Kupiłąm już też podkłądy, wkładki laktacyjne, zabieram dwie piżamki do karmienia i jedną do porodu, majtki jednorazowe i zamiast szlafroka ciepły długi sweter, dwa ciemne ręczniki (duży i mały) i pieluchę tetrową (do okładów czasami się przydaje), kapcie (najlepiej takie żeby pod prysznic się też nadały, jakieś gumowe klapki). Dziewczyny bardzo polecam też zabrać pomadkę ochronną do ust - a najlepiej taki sztyft z wyciągiem ziołowym na bardzo spękane usta, ja sobie dziś kupiłam i jedno i drugie, bo z Misią miałam bardzo wysuszone usta i cierpiałam okrutnie.
Pościele śliczne, wszystkie!! Ja mam już łóżeczko, ale nadal nie ubrane, jakoś nie chcem na razie ubierać, bo wolę świerzutkie dla dzidzi przygotować.
Wkład do pościeli prałam, nawet gondolę prałam, jednym słowem wszystko co się dało, hehehe.
My już też mamy wanienkę i leżaczek do niej. Ostatnio kupiłąm jeszcze mały śpiworek wykładany wełną do gondoli. Już chyba mamy wszystko i czas to uporządkować i czekać na dzidzię.
Co do piżamek - ja mam w większości pajacyki i tak będzie moja córcia najczęściej, a to dlatego, że uważam je za najwygodniejsze, nic się nie podciąga, nic nie wałkuje, nic nie ściska maleńkiego brzuszka, w którym dopiero wszystko się układa... Zatem u mnie body i pajacyki górą, o każdej porze dnia i nocy. Mam do tego kilka spodenek, ale to raczej dostane w spadku i kilka sukieneczek na specjalne okazje.