reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

reklama
Genna, biorę tylko luteinę, ale w najgorszym przypadku sprowadzi się to po prostu do bety w sobotę, czyli będzie jak chciał lekarz. Myślę, że jak @ będzie miała przyjść, to i luteina jej nie powstrzyma.

Infinity, a nie możesz przejść lekkiej stymulacji, żeby do krio podejść mimo wszystko na cyklu owulacyjnym? Ja sama teraz myślę już o swoim krio przyszłościowo i chyba tak bym wolała (niewielka dawka Clo, bo naturalnie to u mnie owu raczej i tak nie będzie). Jakoś wydaje mi się to bardziej naturalne, niż cykl tylko ze wspomagaczami na endo... No ale może być tak, że zwyczajnie nie będzie wyboru... :baffled:
 
A badasz tylko siebie, czy też męża? Może też spróbuj suplementy na lepszą jakość komóreczek?
Tylko siebie narazie, a suplementy juz biorę od początku października :) mamy czas do następnego podejścia więc wykorzystuje go do spokojnego sprawdzenia czy cos moze przeszkadza w zajściu , jak sie nie uda drugi raz to będę sie mega martwiła,wizytę mam na koniec grudnia i wtedy dowiemy sie kiedy będziemy podchodzić kolejny raz, więc akurat wyniki kariotypow bedą, więc nie siedzę z założonymi rękoma
 
Ostatnia edycja:
Genna miałam po prostu nadzieję, że uda mi się cokolwiek zrobić na nfz ale w gdańsku ciężko. Myślę, że mimo wszystko zrobię te pierwsze badania, nawet jak będę musiała za to zapłacić i zobaczymy co powie doktorka immunolog

Keki clo bardzo wyniszcza endometrium. Gdy byłam stymulowana clo endo zeszło mi aż do 4mm
 
Smerfeta, myślę, że to sprawa indywidualna. Przeszłam łącznie 6 cykli z Clo i endo zawsze w okolicach owu było >=10 mm. Ale to fakt, że ten lek ma negatywny wpływ na endo, często o tym słyszę, a teraz zapomniałam. No nic, pewnie i tak lekarz zadecyduje jak się mają sprawy potoczyć.
 
Keki stymulacji nie można zacząć w trakcie cyklu więc to odpada. Generalnie zasada jest taka że jeżeli masz naturalną owu - podchodzisz na naturalnym cyklu, jeżeli nie masz - na cyklu bezowulacyjnym. Szanse na ciążę są w obu przypadkach zbliżone (niektóre kliniki podają niewielkie różnice 1-2% na korzyść cyklu naturalnego ale większość źródeł podaje bardzo zbliżone statystyki z obu metod). Ponadto CLO upośledza endometrium więc nie byłoby korzystne dla procesu zagnieżdżania a jeżeli chodzi o resztę wspomagaczy owu (jak przy stymulacji do IVF) to po pierwsze koszty a po drugie obciążenie organizmu - zważywszy moje przygody z IVF chyba nawet bym nie chciała ...

Generalnie tak sobie myślę że cała procedura ma w sobie tyle ingerencji i wszelkiego rodzaju 'sztucznych' wspomagaczy że nie wiem w sumie po co mi ta owulacja ;-) :-D tym bardziej że u mnie bywało różnie (raz brak pęcherzyków albo za dużo lub torbiele) że to byłoby dodatkowe ryzyko że wszystko się znowu przesunie a to ostatnia rzecz której bym chciała, w tej chwili cierpliwości to ja za grosz już nie mam
:zawstydzona/y: ...
 
Infinity, wszystko zrozumiałe... U mnie też w pewnym momencie pojawił się problem w postaci niepękających pęcherzyków i 5cm torbieli, więc może faktycznie cykl bez owu zwyczajnie lepiej się w takich przypadkach sprawdza. Nie zagłębiałam się nigdy w porównanie skuteczności, ale dobrze wiedzieć :-)
 
keki właśnie zapomniałam o tej kwestii - ja też miałam problem bo nie pękają mi pęcherzyki - więc zawsze brałam leki na pęknięcie, to kolejna rzecz która wszytko komplikuje. Trochę czytałam o tym wszystkim przed wizytą - czasami lekarze decydują o lekkiej stymulacji ale zazwyczaj jest to dopiero po wcześniejszych niepowodzeniach na syklu z naturalną owu lub bezowulacyjnym. Te dwie opcje są 'standardem'. Poza tym transfer na cyklu bez owu jest prostszy - biorę leki, w 12dc mam kontrolę endo i jak będzie odpowiednie - włączamy progesteron i wyznaczony zostaje dzień transferu. Ta procedura ma swoje zalety - mniej wizyt i wypatrywania owu/badań.

Jak sobie to wszystko na spokojnie przemyślałam to doszłam do wniosku że jest to dobra decyzja - szanse takie same a mniejsze ryzyko komplikacji/odroczenia transferu.
 
Smerfetko no ja mam szczescie ze trafiłam na NFZ i nie czekałam długo bo tak to bym teraz badań nie robiła tylko po drugiej próbie , kariotypy tez jakoś udało sie zrobic na NFZ w krótkim okresie czasu, ale generalnie jak immunologa wyjdzie źle tzn cos tam wyjdzie złe, to jak powiedzą mi o szczepionkach albo wlewach to ja nie rrobię, bardzo drogie to ( na invitrowkach dziewczyny pisaly ze nawet 7 tys) i nie ma pewności ze poskutkuje, są przypadki ze pogarsza wyniki , a leki jakie bym dostałagorszy IVF i tak dostałam więc zapewne dla świętego spokoju robię te badania.
 
reklama
Właśnie czytałam, że leczenie immunologiczne jest strasznie drogie i nie ma pewności, czy w ogóle będzie skuteczne. Immunologia to taka jeszcze nie do końca odkryta dziedzina, dlatego to leczenie takie niepewne
 
Do góry