reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Żłobek

tak, ksztaltowanie nawyków żywieniowych - to ogromny problem, jak dla mnie... bo jak widzę zdjęcia w galerii przedszkola, gdzie podczas podwieczorku serwowane jest np. kinder coś tam (takie czekoladki mleczne, wąskie), to jak pomyślę, że to codzienny zwyczaj, to średnio mi to się widzi... pytanie co wg rodzica jest priorytetem - puszczenie dziecka do ludzi i jego socjalizacja czy nie do końca zaaprobowane zwyczaje dot. menu; ja jednak jestem za tym, by "od małego" uczyć dziecko życia w społeczeństwie, żeby outsiderem nie było (jak np. ja - wcale to łatwe nie jest, aczkolwiek nie wszystko zależy od otoczenia, czasem to taka natura i tyle);
ale też widzę większy + na rzecz przedszkola niż np. niani (zwł. takiej obcej, nie z polecenia, a np.z ogłoszenia);
 
reklama
Ja bym takiego malucha najchętniej sama integrowała z dziećmi... Gdybym miała wybór, zostałabym z młodym w domu nawet do 3r.ż. Przedszkole - tak, żłobek - tylko z musu. Też mi się nie podoba to, że nie będzie jadł tak, jak ja bym chciała... Cukier, sól... A, tylko mnie to dobija :/
 
oj chyba zacznę zapisywać o co poproszę alergologa o wpisanie na listę anty - myślę, że nie tylko mleko i pochodne.
Ja bym chętnie Młodą we własną wałówę wyposażała.... :baffled:
 
Dziewczynki gratuluje Wam i Waszym dzieciaczkom dostania sie do żłobka :) Ja na warszawski nie mogłam liczyć (zameldowanie pozawarszawskie, pomimo ze mieszkam tuż przy granicy miasta ), na piaseczyński tym bardziej ( jeden państwowy w mieście na 30 dzieci). Od miesiąca przychodzi do Werki niania z polecenia (wcześniej pracowaliśmy z R na zmiany- ja rano on po południu - ale życia rodzinnego w takiej sytuacji brak). Nianię mała uwielbia, wychodzimy na tym finansowo lepiej niz na żłobku a i mała jest w swoim domu i na mojej wałówie.
 
A ja dziś złożyłam podanie o przyjęcie Julii do żłobka...zdecydowalam się jednak, bo moja Mama po operacji raczej sobie nie poradzi w bieganiu za Julią, bo sama ledwo chodzi. U nas nabór stały i przez cały rok. Podanie składa się w wybranym żłobku i wskazuje się też drugą placówkę. Julia jest 36 na liście do grupy niemowlęcej (wg wieku), a 180 w kolejności ogólnej, ale pani powiedziała ze liczy się ten nr 36, bo ona do grupy niemowlęcej jeszcze się kwalifikuje. We wrześniu będę wiedziała która jest naliście dotego drugiego żłobka. Mam nadzieję, że coś się wyjaśni, bo ja od października wracam do pracy :-(
 
Mój etat to 22h, więc dużo czasu zostaje dla Miesia:))))
A co do opieki- póki co( od września) michał i dziadkowie moi a jak M. załapie coś stałego- niania, ale koleżanka mojej mamy, mająca wielkie mieszkanie i jeden pokój tylko dla dzieci- dzieci, bo pilnuje 1,5 rocznego Bąka już i tak się z nim zżyli ( ona , jej mąż i córka- gimnazjum), że nawet na weekend z nimi niedługo jedzie i czasem z rodzicami na niedzielny obiad przychodzi i oczywiście ta pani to " baba" a mąż " dziadzia" :-):happy: Więc niania, moja wałówa i jeszcze inne dziecko- rozw. społ. A za rok- prywatny żłobek, potem prawdopodobnie przedszkole w którym będę pracować ( jeśli będzie fajne, bo myślę o prywatnym ze wzg na jakość jedzenia, małe grupy- mama mówiła, że mu postawi takie przedszkole).
 
mnie najbardziej ciesza darmowe szczepiania na ospe i pneumo ;)

złobkiem samym sobie sie jakos nie przejmuje bo przeciez dietetyk jest tam zatrudniony ale nie wiem jak to bedzie tak cicho bez Benia :baffled:
 
Ja dziś odebrałam umowę - grupa kaczuszek :baffled: - ma się stawić już 3 września na adaptację.
Doris :-) - powodzenia, u nas właściwie mieli szanse Ci którzy uczestniczyli w wyścigu do logowania 02 stycznia br. plus "patologie"
Saffi - dobra opiekunka to skarb :happy:
Aestima - gdybym ja mogła tyle pracować....
 
reklama
O kurcze! Miałam dylemat przed oddaniem małej do żłobka ale trochę w innym temacie - choroby!!!! No i niestety jak tylko mała poszła do żłobka to już po 3 dniach kichała, i tak ma do tej pory (od lutego), tzn. bez przesady... nie jest non stop chora, ale co się wyleczy to za chwilę coś nowego złapie, mówią, że swoje musi odchorować, całe szczęście to "tylko" katar i kaszel i nie jakieś tam zapalenia płuc czy oskrzeli.
Mała miała 7 m-cy jak poszła do żłobka i od razu świetnie się zaaklimatyzowała, do roku była tam specjalna dieta niemowlęca, teraz je już bardziej "dorosłe" potrawy. Ale nie mam z tym jakiegoś problemu, gotują specjalnie dla tych dzieci, codziennie wywieszone menu, panie pielęgniarki super, dziecko czasami do mnie nie chce iść bo mu się tak tam podoba. Widać naprawdę, że serce swoje oddają w opiekę nad tymi dziećmi. Mała nie płacze - całe szczęście, w przeciwnym razie nie byłabym taka pewna co do swojej decyzji. W sierpniu posiedzimy sobie troszkę w domu, bo żłobek ma wolne. A od września ciąg dalszy. Do końca roku zapewne jeszcze w tej grupie będzie, potem już do starszej dołączy. Panie się jej nachwalić nie mogą - ja rosnę i duma mnie rozpiera, że mam taką super córcię :-)
 
Do góry