Hej dziewczyny. Jestem dwa miesiące po poronieniu zatrzymanym, który zakończył się łyżeczkowaniem. Serduszko przestało bić w dziewiątym tygodniu ciąży.
W tym cyklu zaczęliśmy ponowne starania i tu moje wielkie zdziwienie… Cykle mam krótkie, co 24 dni i Owulacja przypada zawsze na jedenasty lub dwunasty dzień. Teraz w sobotę był dwunasty dzień cyklu i porządny ból podbrzusza, oraz Śluz bardzo płodny wskazujące na owulację. To co mnie ogromnie zdziwiło, to fakt że temperatura nie skacze! Mam wrażenie że po poronieniu moja podstawowa temperatura ciała jest niższa niż wcześniej bo wynosi około 36,45°.
Jestem o tyle zdziwiona ze przed ta ciąża mierzyłem temp. Kilka miesięcy i nigdy tak nie było.
Możliwe ze coś się zadziało po porobieniu?
Myślałam o cyklu bezowulacyjnym( sugerując się tylko temperatura bo cała reszta super książkowej).
W tym cyklu zaczęliśmy ponowne starania i tu moje wielkie zdziwienie… Cykle mam krótkie, co 24 dni i Owulacja przypada zawsze na jedenasty lub dwunasty dzień. Teraz w sobotę był dwunasty dzień cyklu i porządny ból podbrzusza, oraz Śluz bardzo płodny wskazujące na owulację. To co mnie ogromnie zdziwiło, to fakt że temperatura nie skacze! Mam wrażenie że po poronieniu moja podstawowa temperatura ciała jest niższa niż wcześniej bo wynosi około 36,45°.
Jestem o tyle zdziwiona ze przed ta ciąża mierzyłem temp. Kilka miesięcy i nigdy tak nie było.
Możliwe ze coś się zadziało po porobieniu?
Myślałam o cyklu bezowulacyjnym( sugerując się tylko temperatura bo cała reszta super książkowej).