pediatrzy najczęściej średnio ogarniają takie problemy. Jak będziesz szukała dermatologa to takiego, który zajmuje się niemowlakami. Jeśli to ŁZS to trzeba odstawić emolienty całkowicie. Btw emolium nie jest dobrym wyborem nawet bez ŁZS. Standardowa pielęgnacja przy LZS to kąpiel w samej wodzie, ewentualnie z odrobiną sody oczyszczonej lub nadmanganianu potasu, niezbyt ciepła woda. Większość dzieci dobrze znosi mydełko z Rossmana od czasu do czasu. Na zmiany nakłada się płynny puder z hasco lub tanno hernal lotion. Zmiany sączące wysusza solą fizjologiczną. Przy poważniejszych zmianach wjeżdżają sterydy lub maści immunosupresyjne. Spróbuj na początek posmarować zmianę czymś z cynkiem, chociaż sudokremem, niektórym pomaga też cicaplast jeśli będzie lepiej to ŁZS, a dieta nie ma nic do rzeczy. Zupełnie bez sensu byłam prawie 4 miesiące na skrajnie eliminacyjnej diecie

dopóki nie trafiłam na (3 z kolei) dermatologa, który coś wiedział o dzieciach. Zaczęło się od jednej zmiany w tym okresie, co u Was (tak samo- było lepiej, zaraz gorzej), po miesiącu był już dramat. Zmiany na całym ciele, bardzo swędzące, momentami sączące. U nas sprawdził się tanno hernal (smarowanie zmian kilka razy dziennie), ścisły reżim pod tytułem ZERO emolientów (nawet krem ochronny zimą pogarszał stan skóry) i perfum u mnie i u męża. Na szczególnie uparte zmiany- podłączenie sterydami i na to protopic, ale sterydy i protopic trzeba stosować umiejętnie.
Poszukaj na FB grupy rodziców dzieci z LZS- to skarbnica wiedzy.