reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Znowu choruje......czyli na tapecie przedszkole.

Ja też nam tego życzę;-).tym bardziej że Milena na prawdę polubiła to swoje przedszkole( na początku miałam piekło).
 
reklama
Witajcie.
Przemek chodzi drugi rok do przedszkola.Zeszły prawie cały przechorowany.Miałam nadzieję,że ten rok będzie lepszy.W kwietniu wycięliśmy trzeci migdał, dwa pozostałe przycięte,dodatkowo założone dreny w uszach(bo katar=zapalenie ucha-w ciągu pół roku 6 zapaleń uszu).Potem kuracja antybiotykiem i uodparnianie Luivac-iem.Dwa tyg.nad morzem(ciepło czy zimno siedział w morzu).No i modliłam się żeby to dało jakiś efekt.:-(
Jedyne co osiągnęliśmy do tej pory to to,że Przemek zachorował dopiero :szok: pod koniec września(a nie tak jak w zeszłym roku już trzeciego dnia) no i na razie katar nie zmienia się w zapalenie ucha(dzięki Bogu).
Z infekcją jaką przyniósł radził sobie fajnie bez antybiotyku,tylko na dipherganie i supreminie.Potem jednak przez to,że zaraziła się od niego Ola(zarażali się na wzajem) on też nie dał rady i trzeba było ten antybiotyk podać.Dwa tyg. siedział w domu.Do przedszkola poszedł zdrów bez jakiegokolwiek kaszlu czy kataru. Chodził tydzień do piątku kiedy to pani wychodząc z nimi na dwór nie ubrała go tak jak powinna.Puściła go w cienkiej bluzce i kurtce na dwór(sweterek leżał na półce w szatni).Wystarczyło to żeby wieczorem pojawiła się mała gorączka a od soboty masakra,w niedzielę wizyta domowa lekarza bo Przemek leżał bez siły.No i ostre zapalenie gardła.Ponoć gdyby były migdały to miałby paskudną ropną anginę.

Pycha moje zdanie na temat trzeciego migdała jest takie: jeśli dziecko tak często choruje-wycinać!!! Teraz żałuję,że z Przemkiem czekałam tak długo.Wszyscy lekarze,znajomi mówili,że warto go trzymać...,bo płuca i oskrzela chroni przed zarazkami...tyle się tego nasłuchałam.Przez to, że czekalam zakres zabiegu musiano rozszerzyći synek o wiele więcej wycierpiał.
U mojej 2,5 letniej Oli powoli pojawiają się kłopoty z trzecim migdałem.W przyszłym roku chcę ją puścić do przedszkola i jeśli tylko będę widziała,że dzieje się z nią to samo co z synkiem nie będę czekać i od razu wycinam. Każde leczenie jest pomocne na krótko,migdał się uspokoi jesłi siedzi się w domu i nie choruje.Wystarczy kilka infekcji z rzędu i migdał nie ma kiedy się zmniejszać bo cały czas jest pobudzany nowymi zarazkami a wtedy żaden lekarz farmakologicznie sobie z nim nie poradzi.Ja przeszłam cięzką szkołę życia walcząc z migdałami Przemka.
Ale się rozpisałam...:-)
 
Niestety, do tego trzeba się przyzwyczaić, choć łatwo nie jest :(
Moje dziewczynki choruję bardzo dużo - przed przedszkolem też chorowały, niestety.
Teraz na przykład przerabiamy zapalenie krtani z trzylatką. Wyjątkowe paskudztwo.
Trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Qlturka.pl - dziecko i kultura
Portal o kulturze i sztuce dla dzieci
 
Pycha, Anaconda ,ale wycięcie migdała nie jest zabiegiem, o którym decyduje rodzic, on co najwyżej może wyrazić zgodę lub nie. To zabieg operacyjny jak każdy inny i muszą być do niego wskazania ( przerost, ropień). Nikt nie wycina migdała gardłowego, dlatego że dziecko często choruje i że rodzicowi sie wydaje, że tak będzie lepiej, musi to byc ścisle z nim związane. Jeżeli migdal jest ok, o czym decyduje laryngolog, to jest on barierą ochronną i nikt go nie wytnie na prośbę...
Radzę udac się do dobrego laryngologa i to ocenić.
Moja mała miała akurat wycięty migdał, ale tylko dlatego, że był w nim ropień, ale po prostu usunięto jedno źródło zakażenia, a dziecko i tak choruje.
A co do podniebiennych migdalków to powinno się strzec ich jak oka w głowie, to najlepsza bariera dla dziecka(co innego u dorosłego - nie mają już tej funkcji), często po ich usunięciu infekcje schodzą niżej w dolne drogi oddecowe i ma sie do czynienia z zapaleniami oskrzeli i krtani..Dlatego jak sa przerosniete, to wykonuje się tylko ich przycięcie, żeby je zaoszczędzić.
 
.
A co do podniebiennych migdalków to powinno się strzec ich jak oka w głowie, to najlepsza bariera dla dziecka(co innego u dorosłego - nie mają już tej funkcji), często po ich usunięciu infekcje schodzą niżej w dolne drogi oddecowe i ma sie do czynienia z zapaleniami oskrzeli i krtani..Dlatego jak sa przerosniete, to wykonuje się tylko ich przycięcie, żeby je zaoszczędzić.
Zgadzam się jak najbardziej z tymi słowami.Ja szukałam takiego szpitala gdzie nie usuwają tylko przycinają migdałki i powiem wam,że było bardzo trudno.Szczerze mówiąc jak szukałam na NFZ to wszędzie usuwali.No i znalazłam prywatną klinikę gdzie migdałki tylko przycięli a były tak przerośnięte,że przy otwarciu buzi wykładały się na język i właściwie nie było między nimi żadnego prześwitu.
Wracając do trzeciego migdałka to większość laryngologów,u których byłam twierdzi,że potrzebny jest do 3 góra 4 roku życia bo potem to i tak jego funkcję przejmują te dwa podniebienne.
 
Julietta, wszystko jedno czy jest potrzebny czy nie, bez wskazań do usunięcia nie można narażać dziecka na ryzyko operacyjne, choćby samo znieczulenie, juz nie wspominając o stresie i możliwości powikłań. Wyrostek robaczkowy również nie jest potrzebny nikomu do niczego, ale nie usuwa się go tak sobie ( jest zresztą więcej takich "rodzynków" w organizmie), na tej samej zasadzie.
A gdzie Ty mieszkasz? Bo ja np. usuwałam małej migdał w szpitalu prywatnym i oni robia wszelakie zabiegi, ale maja umowę z funduszem i dziecięce zabiegi są darmo ( Chorzów).
 
Myszor78 zgadzam się z Tobą jak najbardziej.Ja właśnie ze względu na strach przed operacją,znieczuleniem i całą resztą odwlekałam usuwanie jak tylko mogłam.Szukałam pomocy u wielu lekarzy,jeden pomógł ale na krótko a reszta rozkładała ręce.Najpierw stwierdziłam,że może usuniemy tylko trzeci migdał bo do tego nie musi być narkozy(można to zrobić w warunkach ambulatoryjnych podobno).Jednak lekarz,który najpierw to powiedział potem stwierdził,że nie da rady tego zrobić bo migdały podniebienne są tak wielkie,że nie dostanie się łyżką do trzeciego.
P.doktor,do której trafiłam znalazłam właśnie na tym forum.
Ja mieszkam w Kutnie a operowałam syna w Warszawie.Nasza służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia a po za tym u nas nie ma oddziału laryngologicznego,nie wspomnę już o specjalistach.
Zbyt dużo przeszłam z tymi nieszczęsnymi migdałami,ze strachu przed wszystkim związanym ze szpitalem.Chciałam ustrzec synka przed bólem i strachem a i tak musieliśmy to zrobić.
 
No i u mnie koniec...wczoraj w przedszkolu dowiedziałm się, że jest prawdopodobnie Rotawirus i połowę przedszkola padło. No i Alicja w nocy sie dwa razy shaftowała...tez złapała. Mam nadzieję, że to szybko przejdzie..
 
reklama
Oby nie...:-:)-(
Mloda już fika, brzuch juz n ie boli, mam nadzieję, że to taki jednodniowy wirusek, ładuje w nią probiotyk i czekam...
 
Do góry