reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zostać w szpitalu?

Patryska26

Początkująca w BB
Dołączył(a)
5 Kwiecień 2020
Postów
17
Miasto
Kraków
Kochane mamusie!
Potrzebuje porady.
W piątek trafiłam do szpitala po wizycie u mojego gin. Coś mu nie pasowało w biciu serca dziecka.
Jestem w 31 tc. Miałam zgłosić się na ktg ale zostałam na oddziale. Robią mi tu ktg 2-3 razy dziennie. Dzidziuś raz współpracuje raz nir chętnie.
Jestem osobą z nadwagą więc samo ktg nie jest u mnie proste.
Dodatkowo przypetala sie cukrzyca.
Możliwe że jutro będę mieć echo serca dziecka.
I tu pojawia się moje pytanie.
Jeśli dzięki Bogu nie stwierdza wad serca to zastanawiam się czy czekać tu na wyniki z posiewu do połowy następnego tygodnia?
To kupa czasu a dostaje magnez w tabletkach. Izolacja od bliskich też nie służy mojej psychice, oprócz tego mam obawy gdyż przez ostatnie 2 dni na salę trafiły 4 nowe dziewczyny. Parę godzin i z oddziału patologii na porodówke. Obawiam się w dobie koronawirusa tych zmian towarzystwa na okrągło. Również tego ze przez wspólną toaletę prędzej się tu czymś zaraze niż w domu. Dodam ze w lutym posiew i cytologię miałam książkowa. Teraz tez nie mam jakie objawów chociaż przy pobraniu usłyszałam że odczyn może być zapalny. Ale no tak jak mówię nic nie czuje, tak wiem nie muszę.
Proszę wypowiedzcie się kochane.
Pozdrawiam
 
reklama
Kochane mamusie!
Potrzebuje porady.
W piątek trafiłam do szpitala po wizycie u mojego gin. Coś mu nie pasowało w biciu serca dziecka.
Jestem w 31 tc. Miałam zgłosić się na ktg ale zostałam na oddziale. Robią mi tu ktg 2-3 razy dziennie. Dzidziuś raz współpracuje raz nir chętnie.
Jestem osobą z nadwagą więc samo ktg nie jest u mnie proste.
Dodatkowo przypetala sie cukrzyca.
Możliwe że jutro będę mieć echo serca dziecka.
I tu pojawia się moje pytanie.
Jeśli dzięki Bogu nie stwierdza wad serca to zastanawiam się czy czekać tu na wyniki z posiewu do połowy następnego tygodnia?
To kupa czasu a dostaje magnez w tabletkach. Izolacja od bliskich też nie służy mojej psychice, oprócz tego mam obawy gdyż przez ostatnie 2 dni na salę trafiły 4 nowe dziewczyny. Parę godzin i z oddziału patologii na porodówke. Obawiam się w dobie koronawirusa tych zmian towarzystwa na okrągło. Również tego ze przez wspólną toaletę prędzej się tu czymś zaraze niż w domu. Dodam ze w lutym posiew i cytologię miałam książkowa. Teraz tez nie mam jakie objawów chociaż przy pobraniu usłyszałam że odczyn może być zapalny. Ale no tak jak mówię nic nie czuje, tak wiem nie muszę.
Proszę wypowiedzcie się kochane.
Pozdrawiam

Miałam podobne rozmyślania. Wpadłam w chisterię kiedy usłyszałam o tym że mają mnie położyć...
Przyjaciółka doradziła mi jedno- jeśli nie zamierzam rodzić w tym szpitalu, to żebym się wypisała na żądanie. Byłam w 30 tc z groźbą przedwczesnego porodu a to był, na moje nieszczęście, szpital z 3 referencyjności więc jeśli coś by się zadziało to i tak bym musiała wrócić a wtedy nie miałabym ochoty się denerwować nieciekawymi komentarzami (mało który lekarz był na tyle empatyczny bym mogła go miło wspominać- od tej która mnie badała usłyszałam że cukrzyca i nadciśnienie to przez moją wagę- nie należę do szczupłych- i na sam koniec powiedziała że po ciąży muszę schudnąć 50 kg... A sama była trzy razy taka jak ja -.-).

Znowu litanię odwaliłam 🤦🏼‍♀️
 
reklama
reklama
Do góry