Czarna 36
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Sierpień 2020
- Postów
- 8 093
Proponowałam wcześniejZawsze możesz donieść odpowiedniej instytucji i czuć się z tym szczesliwa.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Proponowałam wcześniejZawsze możesz donieść odpowiedniej instytucji i czuć się z tym szczesliwa.
Dostanie macierzyński spokojnie. Tylko wypłaci Zus.Umowa kończy sie z dniem porodu a od porodu skladasz papiery i dostajesz zasilek .Ja w tej ciaży jestem na zwolnieniu od 3 tyg ciaży. Powiedziałam, że boję sie koronawirusa, a miałam duży kontakt z ludźmi i mi wypisał. Ja w Twojej sytuacji też bym poszła, a jeśli lekarz odmówi to idź do innego prywatnego na pewno wypisze Ci od ręki.
Jeśli ktoś ma ochotę pracować do końca ciąży to super, ale jeśli źle się czujesz w pracy to uciekaj
Trochę komplikuje u Ciebie co prawda ta umowa na czas określony, ale to dopiero po porodzie nie dostaniesz macierzyńskiego
Dziewczyny zasilek sie należy jesli umowa zostala przedluzona do dnia porodu.Tutaj ma dwie opcje, albo dotrwać i dostanie umowę, albo l4 i po porodzie kosiankowe, bo będzie bez pracy. Poza tym nie ma pewności, ze te umowe bedzie miala, bo pracodawcy sa rozni i nikt jej nic nie gwarantuje.
dziwne....należy sie jej.To byla umowa o pracę?Moja znajoma nie dostala macierzyńskiego.
Nie byla na umowę zlecenie.dziwne....należy sie jej.To byla umowa o pracę?
Zgadzam sie. Gdybym miała lekka pracę chetnie bym pracowała z tym że po pierwsze pracuje fizycznie i jestem po dwóch poronieniach. U mnie nie było dyskusji z lekarzem. A dostaje w domu już do głowy, chętnie poszlabym do pracy.Jeśli ciąża nie jest zagrożona to oznacza że są wygodne i zdania nie zmienię. Zwolnienia l4 w ciąży powinny być bardziej kontrolowane. Jeśli ktoś ma lekką pracę to nawet lepiej jak pracuje niż rezygnuje z pracy i zalega na kanapie. Często przy takim trybie życia kobiety tyją, wpadają w depresję itd. a potem płacz.
Sama jestem po dwóch stratach. Teraz jestem na końcówce 3 ciąży i poszłam na L4 w 25 tc gdy stwierdziłam że już jest czas. Pracodawca miał czas by znaleźć sobie zastępstwo, mogłam przekazać obowiązki i przyuczyć pracownika.
Rozumiem jeśli ktoś ma pracę fizyczną itd to jest zrozumiałe że jeśli pracodawca nie może pracownia przenieść na inne stanowisko to kobieta powinna iść na l4
No właśnie.Nie byla na umowę zlecenie.
No i już masz odpowiedź dlaczego nie dostała macierzyńskiego a kosiniakowe.Nie byla na umowę zlecenie.