reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy prawdziwa miłość zawsze zwycięża?

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 644
Miasto
Warszawa
Historia znowu jest prawdziwa i... zresztą przeczytajcie.

Było sobie małżeństwo. Takie z długim stażem, bo 11-letnim. Kochali się i tworzyli udany związek. Pewnego dnia ona spotkała swojego byłego. Zaczęli rozmawiać, żartować, wspominać stare dzieje. Wymienili się telefonami i wrócili każde do swojego życia. Jednak nie do końca było, jak dawniej. Były chłopak zaczął regularnie dzwonić i ją uwodzić.

Robił to na tyle umiejętnie, że z każdym dniem coraz bardziej czekała na jego na telefony. Kiedy zdała sobie sprawę, że graniczy to z jakąś obsesją poszła poprosić męża o pomoc. Mąż jej wysłuchał, mocno przytulił i powiedział: "Ogromnie mi przykro kochanie, że nie potrafię już tak na ciebie działać i sprawić żebyś podobnie czuła się przy mnie."

Ta chwila, ten gest, to zdanie sprawiło, że natychmiast uświadomiła sobie ogrom miłości, jaki czuje do swojego męża, a on do niej. Po chwili zadzwoniła do byłego, opowiedziała całą historię , która się wydarzyła i usłyszała" No tak, wyszłaś za mąż za fantastycznego faceta". Od tamtej pory już się nie kontaktowali.

A ty jakbyś zareagował/a na miejscu męża? Co byś zrobił/a w tej sytuacji? Czy pamiętasz żeby pielęgnować miłość w twoim związku, bo nawet w dobrym
można ją zgubić?

A poza tym piękna historia, prawda?
 
reklama
Historia znowu jest prawdziwa i... zresztą przeczytajcie.

Było sobie małżeństwo. Takie z długim stażem, bo 11-letnim. Kochali się i tworzyli udany związek. Pewnego dnia ona spotkała swojego byłego. Zaczęli rozmawiać, żartować, wspominać stare dzieje. Wymienili się telefonami i wrócili każde do swojego życia. Jednak nie do końca było, jak dawniej. Były chłopak zaczął regularnie dzwonić i ją uwodzić.

Robił to na tyle umiejętnie, że z każdym dniem coraz bardziej czekała na jego na telefony. Kiedy zdała sobie sprawę, że graniczy to z jakąś obsesją poszła poprosić męża o pomoc. Mąż jej wysłuchał, mocno przytulił i powiedział: "Ogromnie mi przykro kochanie, że nie potrafię już tak na ciebie działać i sprawić żebyś podobnie czuła się przy mnie."

Ta chwila, ten gest, to zdanie sprawiło, że natychmiast uświadomiła sobie ogrom miłości, jaki czuje do swojego męża, a on do niej. Po chwili zadzwoniła do byłego, opowiedziała całą historię , która się wydarzyła i usłyszała" No tak, wyszłaś za mąż za fantastycznego faceta". Od tamtej pory już się nie kontaktowali.

A ty jakbyś zareagował/a na miejscu męża? Co byś zrobił/a w tej sytuacji? Czy pamiętasz żeby pielęgnować miłość w twoim związku, bo nawet w dobrym
można ją zgubić?

A poza tym piękna historia, prawda?
Prawda,
to naturlane, ze dreszczyk eocji znika, że pojaiwa się przy kimś "nowym". Polecam film "Pożądanie" - jeszcze w kinach własnie o tym.
 
szkoda, że pewnie większość mężów (żon zresztą też) zareagowała by zupełnie inaczej, zaczynając od pretensji i oskarżeń, z powodu zranionej dumy jak sądzę, mało kogo stać na taką szczerość i pokorę, tego właśnie powinniśmy uczyć się na co dzień ... nasz związek nie jest i chyba nigdy nie należał do łatwych, razem przeszliśmy już naprawdę wiele ale wciąż jesteśmy razem i to mi daje wiarę, że potrafimy, że chcemy, że się staramy walczyć o nas, do końca ;-)
 
Zycie pisze różne scenariusze i nie do końca miłość zwycięża, choć jak w to nie wierzyć to, co nam zostaje…
Czas i zdrowy rozsądek zmienia postać rzeczy i możemy z dystansem spojrzeć na nasze porażki.
 
Czasami nie warto poruszać nieważnych i nieistotnych spraw, lepiej coś przemilczeć, bynajmniej mi się tak wydaje. Ja liczę na to, że moja miłość będzie wieczna i przetrwa wszystko, sam fakt wiary w to jest optymistyczny i pozwala przetrwać związkowi :)
 
Czasami nie warto poruszać nieważnych i nieistotnych spraw, lepiej coś przemilczeć, bynajmniej mi się tak wydaje. Ja liczę na to, że moja miłość będzie wieczna i przetrwa wszystko, sam fakt wiary w to jest optymistyczny i pozwala przetrwać związkowi :)

dokładnie :)
 
reklama
Do góry