Oj tam wszyscy się czasem kłócą. Nasze kłótnie są ciche. Tzn ja staram sie hamować i nic nie mówić, bo gębę mam niewyparzona, że hej

i do póki złość mi nie minie staram się nie odzywać i o to samo proszę swojego S. Jak nie przestaje gadać to idę na ogord albo do innego pokoju. Bo jak nie daj Boże ja zacznę gadać to wojna gotowa i wychodzi zawsze na to, że powinnam coś na uspokojenie wziąć

Lux twoja tesciowa to ewenement na skalę światową chyba

A tak w ogóle to wczoraj poszłam pieszo do pracy! Haha. W następnym tygodniu też będę chodzić pieszo, bo nie muszę wozić młodego do szkoły to postaram się chodzić

a nie z przyzwyczajenia od razu do auta