Witam wszystkie Mamuśki poweekendowo. W weekend mało byłam na forum, bo trochę załatwialiśmy... Dziś wstałam, pranie, zmywanie, porządki, chlebek w piecu i jestem
Zielona... mój mąż ma bardzo podobny charakter. Było tak, że wściekał się o byle co. Potrafił mieć focha dosłownie za każdą pierdołę. Potem już się uspokoił, bo mu powiedziałam, że po prostu nie umiem z nim już wytrzymać, że nie jestem szczęśliwa - przystopował. A odkąd czekamy na Maleństwo, to miał raz taką akcję, a tak to już w miarę spoko. Więc rozumiem Cię, rozumiem co czujesz, musisz być twarda i pogadać z nim na poważnie. Jak będzie Dzidziuś na świecie to nie chcesz, żeby to widział... Trzymaj się kochana, dasz radę!
W weekend wybraliśmy już wózek, ale wstrzymujemy się z zakupem. W jednym ze sklepów pani powiedziała, że w kwietniu są nowe kolekcje, a tym samym te mogą być tańsze. Zdecydowaliśmy się na adamex pajero i do tego fotelik maxi cosi. Udało nam się go zobaczyć na żywo
Oglądaliśmy też łóżeczka, bujaczki i inne akcesoria

na ciuszki nie patrzyliśmy, bo nie znamy płci
Do następnej wizyty zostały jeszcze 2 tygodnie, tyyyle czasu, a ja Maleństwa nie widziałam od połowy stycznia. Tyle, ze rusza się tam często i daje o sobie znak.
Najbardziej szaleje w kościele, jak grają organy (siadam zwykle na chórze

)...
Ja ogólnie czuję się dobrze, czasem trochę brzuch boli, ale nie jest bardzo dokuczliwe. Jedyne co, to męczy mnie ciągłe sikanie... No w nocy 2-3 razy muszę wstać. Jak gdzieś wychodzimy, to kilka razy muszę z wc korzystać, masakra

Jest to bardzo uciążliwe
