reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Teściowie

Ja o krótkim gotowaniu zupy i przelewaniu jej z garka też się nasłuchałam od znajomych Włochów. nie wiem czy akurat na takich trafiłam, ale Ci moi zupę zaraz po ugotowaniu przelewali do szklanych naczyń. no a gotowali krótko w garku ciśnieniowym...
A że byłam u nich pół roku, to z przyzwyczajenia przelewam zupę:zawstydzona/y:no i garnek ciśnieniowy od nich dostałam, więc zupa 5 minut się gotuje...
ale nie wiem na ile to wszystko ma znaczenie
 
reklama
Ja o krótkim gotowaniu zupy i przelewaniu jej z garka też się nasłuchałam od znajomych Włochów. nie wiem czy akurat na takich trafiłam, ale Ci moi zupę zaraz po ugotowaniu przelewali do szklanych naczyń. no a gotowali krótko w garku ciśnieniowym...
A że byłam u nich pół roku, to z przyzwyczajenia przelewam zupę:zawstydzona/y:no i garnek ciśnieniowy od nich dostałam, więc zupa 5 minut się gotuje...
ale nie wiem na ile to wszystko ma znaczenie

Jakbym miala taki garnek tez bym krotko gotowala. Wiem ze dlugotrwale gotowanie niszczy witaminy ale ja gotuje zupe 1-1,5 bo inaczej mi nie smakuje ,a maz twierdzi ze i tak zupa najlepsza jest dopiero na 3 dzien:-)
Paryk dostaje max zupe dwu dniowa.
 
Ja też gotuję na dwa dni zupkę. Zmieniam tylko drugie danie, bo to zwykle znika całe. Na temat jedzenia z niedoszłą t. nie rozmawiam. jeszcze przed ciążą przerabiałam z nią ten temat - oni pasjonaci diety optymalnej, ja diety z minimum tłuszczu.

Dla mnie najsmaczniejsze ziemniaczki i jarzynki, to ugotowane na parze. Kroję na plasterki i zajadamy się z synkiem.
 
my ostatnio byliśmy na komuni bratanicy J. teściowa siedziała na przeciwko mnie przy stole i nie odezwała się ani jednym słowem. święty spokój miałam
powód- wcześniej Sz. Pani zwróciłam uwgę dlaczego mojej rodzinie nie odpowiada dzień dobry na mieście no i hrabianka obrażona - prawda w ocze kole - a co to ma znaczyć co moja rodzina jakaś gorsza czy co - wielka kulturna dama a słoma z butów wystaje
 
bo z takimi to najgorzej. same swoich bledow nie widza...ale kogos pouczac to bez oporow przychodzi. co wiecej, co do "zycia morlanego" to one juz najlepiej wiedza co, z kim, gdzie, i jak dlugo sie cokolwiek powinno robic. :tak:;-)
 
Kati ja też gotuję zupę na kilka dni (o ile wogóle gotuję....):-)
drugie danie właściwie nie występuje w naszym jadłospisie:-) Iga dostaje zupki na gęsto..ale kiedyś trzeba będzie zacząć gotować. Na razie nie ma czasu..

moja teściowa już przestała pytać czym karmię jej syna:-D:-Dwcześniej jak dzwoniła z podstępnym pytaniem co jedliśmy na obiad, mąż nieodmiennie odpowiadał "indora". mamusia zupełnie nie znając sie na żartach żyla w przekonaniu że jestem wielbicielką tego ptactwa:-) aż w końcu G ją uświadomił że to taki żart i się trochę obraziła..
 
wiadomo ze zup dlugo nie powinno sie gotowac i kilkakrotnire podgrzewac bo witaminki uciekaja
ale nie wyobrazam bawic sie w takie czary jak tesciowa kati;-)
i tez zupke wole taka 2 dniowa
 
No przeciez mozemy gotowac jak chcemy, ale nie ma co smiac sie albo oburzac z rad, ktore sa madre. Mimo, ze od tesciowej ;-)
 
reklama
a ja na ten wątek tak długo nie wchodziłam, bo jeśli chodzi o moich teściów to raczej jest mi do płaczu, a nie do śmiechu, a tu tak wesolutko :cool2::cool2::cool2:

widzę, że należę do grona matek popełniających wszelkie możliwe grzechy ....

Maks bidulek:

nie ma poduszki, ani w łóżku, ani tym bardziej w wózku (!?)
buty dostał jak zaczął chodzić,
nie je potraw solonych ani słodzonych
w wózku przypinam go tylko w pasie
zupy dostaje z gara

:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:;-)
 
Do góry