reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Wrześniowe mamy 2018

Nie to jest moje drugie dziecko tylko tyle ze pierwsze ma już 19 lat.. teraz pojechała do pracy na wakacje tak to ona mi pomagała i to bardzo dużo odkąd jestem w ciąży.. teraz zostałam praktycznie sama..
Tak mi się wydawało, że masz już kogoś w domu, tylko nie pamiętałam, że to dorosła córa :).
A możesz sobie pozwolić na wzięcie kogoś do pomocy przy sprzątaniu? Ja w razie czego tak zrobię.
 
reklama
Mati, a to Wasze pierwsze dziecko?
Wiem, że musisz się oszczędzać, tak jak ja. Mój facet jest bardzo pomocny i robi prawie wszystko w domu, ale czasami też mu się wymknie, że mogłabym więcej robić ja. Niestety u mnie to kończy się powrotem dolegliwości, żeby nie epatowac szczegółami...
Proponowalam, żebyśmy kogoś wzięli do sprzatania, to nie on się nie zgadza, no to mówię mu trudno, sam sprzątaj. Ja jestem w ciąży ryzyka i nie chce do końca życia żałować, że coś zrobiła źle.
No u mnie to samo tzn tez mu powiedziałam ze jak nie chce robić to niech przyjdzie ktoś do sprzatnia a on ze nie a jak już to sama mam za to zapłacic ...
 
Ja jestem sama na co dzień. Chłopa mam.raz na 5-7 tygodni. Wraca na tydzień a trzy razy do roku na dwa tygodnie.
Więc ogarniać muszę sama wszystko.
Jak jest w domu to robi co do niego należy.
To też jego dom i jego dzieci więc to nie jest wolontariat tylko obowiązek.
Taka prawda.
Chłop nie ma "pomagać" tylko ma współpracować.

A teściową mam złotą kobietę.
Jak trzeba to chłopców popilnuje, nie wtrąca się. A chłop mój na pierwszym miejscu zawsze nas stawia.
I gitara
 
Ja jestem sama na co dzień. Chłopa mam.raz na 5-7 tygodni. Wraca na tydzień a trzy razy do roku na dwa tygodnie.
Więc ogarniać muszę sama wszystko.
Jak jest w domu to robi co do niego należy.
To też jego dom i jego dzieci więc to nie jest wolontariat tylko obowiązek.
Taka prawda.
Chłop nie ma "pomagać" tylko ma współpracować.

A teściową mam złotą kobietę.
Jak trzeba to chłopców popilnuje, nie wtrąca się. A chłop mój na pierwszym miejscu zawsze nas stawia.
I gitara
Mam wrażenie że te chłopy wyjeżdżające bardziej się starają pielęgnować domowe ognisko...
Co do teściowych no moja na stare lata poszła do pracy i na baseny i rowerek a wnuki mniej ważne... zbyt absorbujące chyba...
 
Swoją drogą zarówno moja babcia jak i męża obie pracowały a ZAWSZE miały czas i sposób by zająć się wnuczętami i wręcz wyręczać swoje córki..
Wydaje mi się że nasze babcie zbyt rozpuściły swoje dzieci chcąc im dac to co im zabrała wojna...
 
Ja to mam idealny egzemplarz. Nie czeka na obiady, w sumie chyba niczego nie oczekuje ( No oprócz sexu of kors :p ) wiec ja mam z nim raj. Często jest tak ze wraca po 10 h pracy i jeszcze kolacje mi robi, lub w trakcie dnia przywoził mi obiadki jak sam wyskakiwał coś zjeść, a musiał i tak do mnie dojechać :) ogólnie mam z nim jak księżniczka, ale to chyba nagroda za poprzednie 8 lat z psycholem...
 
reklama
Zmieniając temat.
Ch..j! mnie trafia. Jest mi gorąco. Lepie się. Powietrze stoi. Dzieci nie śpią. Mąż kończy niedoszłej bratowej antenę w Otwocku... ale zaraz kogoś zabiję... i jeszcze zgaga! Wrr jakaś wściekłość mnie dopadła..
 
Do góry