A co mowil Twój psychiatra? Ja wiem, ze jest bardzo ciężko, dlatego jestem zwolennikiem włączenia leczenia w momencie, gdy jest to konieczne. Mam dwie koleżanki, które jak ja zmagają się z tą chorobą i obie właśnie urodziły. Jedna od razu gdy dowiedziała się o ciąży odstawiła leki i nie brała nic, często pisała ze już nie może i płakała, ale przetrwała i urodziła zdrowego chłopca. Druga cała ciąże brała Asentre i hydroksyzyne, ale miała tez cukrzyce ciążowa i dziecko urodziło się przez cc w 38 tygodniu na granicy hipotrofii, waga 2700g. Przez tydzień było w inkubatorze i miało duży problem z cukrem. Po badaniu okazało się, ze ma tez problem z nerka. Nie wiem zupełnie, czy to wina leków czy nie.... sama jestem w 11 tygodniu i ciagle modlę się o zdrowie dziecka.