reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

a oprocz niepokoju coś jeszcze ci się dzieje?
I oczywiście ciągle płacze, nie jestem w stanie nic zrobić bo co zaczynam coś robić, albo o tym myślę łapie mnie ogromny lęk, nie potrafię się kompletnie wyluzować, nawet jak teraz leżę na kanapie i pisze do Was w środku w brzuchu cala się trzese i ogólnie jestem bardzo pobudzona...
 
reklama
A co mowil Twój psychiatra? Ja wiem, ze jest bardzo ciężko, dlatego jestem zwolennikiem włączenia leczenia w momencie, gdy jest to konieczne. Mam dwie koleżanki, które jak ja zmagają się z tą chorobą i obie właśnie urodziły. Jedna od razu gdy dowiedziała się o ciąży odstawiła leki i nie brała nic, często pisała ze już nie może i płakała, ale przetrwała i urodziła zdrowego chłopca. Druga cała ciąże brała Asentre i hydroksyzyne, ale miała tez cukrzyce ciążowa i dziecko urodziło się przez cc w 38 tygodniu na granicy hipotrofii, waga 2700g. Przez tydzień było w inkubatorze i miało duży problem z cukrem. Po badaniu okazało się, ze ma tez problem z nerka. Nie wiem zupełnie, czy to wina leków czy nie.... sama jestem w 11 tygodniu i ciagle modlę się o zdrowie dziecka.
A Ty jestes na jakichs lekach ??
 
Psychiatra mówi żeby wytrzymać jak najdłużej, że najlepiej wlaczyc w 2 trymestrze, ale jak nie dam rady to żeby włączyć, mowi że sertralina jest najbezpieczniejsza ze wszystkich leków, prowadziła pacjentke która brała od drugiego trymestru i odstawila 2tyg przed porodem i dzidziuś jest zdrowy, ale zna też przypadki gdzie kobiety biorą cala ciążę i wszystko jest dobrze . Ja naczytalam sie jeszcze glypot w internecie, ze te leki moga powodowac autyzm.., ale nie znalazlam zadnych kobkretnych badan tylko artykuły- spekulacje, tak tez powiedziala mi psychiatra, ze nje ma zadnych badan, ktore by to potwierdzaly.
Jeśli chodzi o hydroksyzyne ginekog powiedział mi że absolutnie nie! Jest zabroniona w ciazy już mniej inwazyjna jest sertralina .
Jestem świeżo po wizycie u dr Pióro-Kukułki, która zajmuje się ciężarnymi. Sprostowała mi kilka bzdur typu "psychotropy powodują autyzm u dzieci", "na lekach nie można karmić piersią" czy "konieczne jest przetrwanie pierwszego trymestru bez leków" - czasami się po prostu nie da i już. Ja na lekach zostaje, mam nie zmniejszać dawki i nie czytać chorych teorii, że potem takie jak ja rodzą martwe dzieci.
 
Psychiatra mówi żeby wytrzymać jak najdłużej, że najlepiej wlaczyc w 2 trymestrze, ale jak nie dam rady to żeby włączyć, mowi że sertralina jest najbezpieczniejsza ze wszystkich leków, prowadziła pacjentke która brała od drugiego trymestru i odstawila 2tyg przed porodem i dzidziuś jest zdrowy, ale zna też przypadki gdzie kobiety biorą cala ciążę i wszystko jest dobrze . Ja naczytalam sie jeszcze glypot w internecie, ze te leki moga powodowac autyzm.., ale nie znalazlam zadnych kobkretnych badan tylko artykuły- spekulacje, tak tez powiedziala mi psychiatra, ze nje ma zadnych badan, ktore by to potwierdzaly.
Jeśli chodzi o hydroksyzyne ginekog powiedział mi że absolutnie nie! Jest zabroniona w ciazy już mniej inwazyjna jest sertralina .
Odnośnie hydroksyzyny to bardzo słaby lek i akurat ten pozwolili mi obaj psychiatrzy brać, ale mi ona w ogóle nie pomaga. Powiem tylko tyle, ze rozumiem Cię i Twoje samopoczucie bo sama od 7 lat się leczę. Jesteś w 8 tygodniu, jeszcze chwila do końca pierwszego trymestru. Myślę, ze wytrzymasz. Często kobiety biorą leki i dzieci są zdrowe, a te co nic biorą rodzą chore... to jest chyba loteria.
 
Odnośnie hydroksyzyny to bardzo słaby lek i akurat ten pozwolili mi obaj psychiatrzy brać, ale mi ona w ogóle nie pomaga. Powiem tylko tyle, ze rozumiem Cię i Twoje samopoczucie bo sama od 7 lat się leczę. Jesteś w 8 tygodniu, jeszcze chwila do końca pierwszego trymestru. Myślę, ze wytrzymasz. Często kobiety biorą leki i dzieci są zdrowe, a te co nic biorą rodzą chore... to jest chyba loteria.
Właśnie wyszłam od ginekologa, powiedział, że obligatoryjnie muszę się kontaktować z psychiatra i włączyć leki, bo stres i lęki będą wpływać jeszcze gorzej. Oczywiście powiedział żebym przetrzymala jeszcze 1,5 tyg później z dnia na dzień ile dam radę, A w 2 trymestrze już nic nie powinno się stać biorąc leki, bo wszystko co najważniejsze jest wykształcone, trochę kamień z serca, dotrwam, muszę!
 
Mowilam
Jestem świeżo po wizycie u dr Pióro-Kukułki, która zajmuje się ciężarnymi. Sprostowała mi kilka bzdur typu "psychotropy powodują autyzm u dzieci", "na lekach nie można karmić piersią" czy "konieczne jest przetrwanie pierwszego trymestru bez leków" - czasami się po prostu nie da i już. Ja na lekach zostaje, mam nie zmniejszać dawki i nie czytać chorych teorii, że potem takie jak ja rodzą martwe dzieci.
Mówiłam, ze ona jest normalna :)
 
Wiecie dziewczyny- ciąża to jest taki czas, ze niczego człowiek nie może być pewien. Również nie biorąc leków może się cos przydarzyć. Oczywiście nie pisze tego po to, aby Was zachęcać do brania, ale są po prostu takie sytuacja, ze inaczej się nie da, a czy ktoś jest właśnie w takim stanie to musi już sam ocenić. Ja szczerze mówiąc również uważam, ze asentra jest bezpieczniejsza niż hydroksyzyna czy relanium- przecież to są benzodiazepiny. Może doraźnie nie maja wpływu, nie wiem, nie chce się wymądrzać.
 
A co mowil Twój psychiatra? Ja wiem, ze jest bardzo ciężko, dlatego jestem zwolennikiem włączenia leczenia w momencie, gdy jest to konieczne. Mam dwie koleżanki, które jak ja zmagają się z tą chorobą i obie właśnie urodziły. Jedna od razu gdy dowiedziała się o ciąży odstawiła leki i nie brała nic, często pisała ze już nie może i płakała, ale przetrwała i urodziła zdrowego chłopca. Druga cała ciąże brała Asentre i hydroksyzyne, ale miała tez cukrzyce ciążowa i dziecko urodziło się przez cc w 38 tygodniu na granicy hipotrofii, waga 2700g. Przez tydzień było w inkubatorze i miało duży problem z cukrem. Po badaniu okazało się, ze ma tez problem z nerka. Nie wiem zupełnie, czy to wina leków czy nie.... sama jestem w 11 tygodniu i ciagle modlę się o zdrowie dziecka.

to nie wina asentry, po protu miała powikłaną ciążę. Ja też brałam praktycznie całą ciążę małą dawkę sertraliny, od 10 tygodnia, dziecko urodziło się w 38tc przez cc i też miało niską wagę 2790. Nikt nie mówił o żadnej hipotrofii ani nie było w inkubatorze. Malutki ale zdrowy jak rydz :)

I oczywiście ciągle płacze, nie jestem w stanie nic zrobić bo co zaczynam coś robić, albo o tym myślę łapie mnie ogromny lęk, nie potrafię się kompletnie wyluzować, nawet jak teraz leżę na kanapie i pisze do Was w środku w brzuchu cala się trzese i ogólnie jestem bardzo pobudzona...

współczuję i rozumiem, sama przeszłam piekło w ciąży
 
reklama
Wiecie dziewczyny- ciąża to jest taki czas, ze niczego człowiek nie może być pewien. Również nie biorąc leków może się cos przydarzyć. Oczywiście nie pisze tego po to, aby Was zachęcać do brania, ale są po prostu takie sytuacja, ze inaczej się nie da, a czy ktoś jest właśnie w takim stanie to musi już sam ocenić. Ja szczerze mówiąc również uważam, ze asentra jest bezpieczniejsza niż hydroksyzyna czy relanium- przecież to są benzodiazepiny. Może doraźnie nie maja wpływu, nie wiem, nie chce się wymądrzać.
Hydroksyzyna jest lekiem homeopatycznym, który podaje się często przy różnych alergiach i nie jest benzo, natomiast relanium już tak. Uważam, ze jeżeli jest taka potrzeba to należy te leki brać i tyle. Ile ludzi to pewnie tyle historii. Ja leków nie biorę, ale jeżeli nadejdzie taka konieczność to zacznę. Dla mnie moja ciąża jest czymś trochę niemożliwym, długo się staraliśmy i leczyliśmy. Chciałabym jak najdłużej odciąć dziecko od tej chemii.
 
Do góry