CudownieMoja fasolka z dzisiaj. 5mm i serduszko bije. Troche mi lepiej ale licze na większy spokój psychiczny po badaniach prenatalnych.



Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
CudownieMoja fasolka z dzisiaj. 5mm i serduszko bije. Troche mi lepiej ale licze na większy spokój psychiczny po badaniach prenatalnych.
Moja fasolka z dzisiaj. 5mm i serduszko bije. Troche mi lepiej ale licze na większy spokój psychiczny po badaniach prenatalnych.
Powiem Wam, że faktycznie tutaj świrujecie z tą wielkością ciąży i wyliczaniem co do dnia [emoji41]
Chyba czasy się zmieniły, bo naście lat temu nie było takiej schizy na forum.
A może większy % kobiet po przejściach? [emoji848] Tak czy owak jedna drugą tu mocno nakręca a to wzmaga tylko lęk.
Lekarz którejś z Was bardzo dobrze powiedział. "Nie mamy na to wpływu"
Ja dodam od siebie, że jestem po dwóch ciążach obumarłych. Rok temu i dwa lata temu. Tłumaczę to sobie selekcją naturalną. Tak po prostu bywa i już.
W sumie lepiej, że organizm eliminuje takie niezdrowe zarodki na wczesnym etapie. Jest tyle koszmarnych wad nie dających szans na przeżycie. Zespół Pataua, Turnera, Edwardsa..i wiele wiele innych. I trzech lekarzy potwierdziło, że 90% poronień czy zatrzymania tętna to któreś z powyższych. Mocno drążyłam temat.
Dbajmy o swoje ciała i psychikę. Bądźmy dobrej myśli ze świadomością jednak, że różnie może być i nie jest to absolutnie niczyja wina...
Powiem Wam, że faktycznie tutaj świrujecie z tą wielkością ciąży i wyliczaniem co do dnia [emoji41]
Chyba czasy się zmieniły, bo naście lat temu nie było takiej schizy na forum.
A może większy % kobiet po przejściach? [emoji848] Tak czy owak jedna drugą tu mocno nakręca a to wzmaga tylko lęk.
Lekarz którejś z Was bardzo dobrze powiedział. "Nie mamy na to wpływu"
Ja dodam od siebie, że jestem po dwóch ciążach obumarłych. Rok temu i dwa lata temu. Tłumaczę to sobie selekcją naturalną. Tak po prostu bywa i już.
W sumie lepiej, że organizm eliminuje takie niezdrowe zarodki na wczesnym etapie. Jest tyle koszmarnych wad nie dających szans na przeżycie. Zespół Pataua, Turnera, Edwardsa..i wiele wiele innych. I trzech lekarzy potwierdziło, że 90% poronień czy zatrzymania tętna to któreś z powyższych. Mocno drążyłam temat.
Dbajmy o swoje ciała i psychikę. Bądźmy dobrej myśli ze świadomością jednak, że różnie może być i nie jest to absolutnie niczyja wina...
Mają dobry sprzęt do prenatalnych ale nie w każdym gabinecie wiem że na puszkarskiej jest ok i gdzieś jeszcze ale nie pamiętam trzeba by było się dopytaćJa dostałam skierowanie na badania prenatalne w Luxmedzie, zapytam lekarza, czy nie powinnam iść gdzie indziej (w sensie nie wiem czy tam mają wystarczająco dobry sprzęt), no i wtedy poproszę o skierowanie jak coś.. Choć w sumie jeśli wszystko będzie dobrze na tych prenatalnych w Luxmedzie, to nie potrzebuje gdzie indziej sprawdzać, bo i po co![]()
Dobrze posłuchać mądrej wypowiedzi! Też tak sądzę i mimo,że też przeszłam cìążę zatrzymaną,to traktuję to jako incydentPowiem Wam, że faktycznie tutaj świrujecie z tą wielkością ciąży i wyliczaniem co do dnia [emoji41]
Chyba czasy się zmieniły, bo naście lat temu nie było takiej schizy na forum.
A może większy % kobiet po przejściach? [emoji848] Tak czy owak jedna drugą tu mocno nakręca a to wzmaga tylko lęk.
Lekarz którejś z Was bardzo dobrze powiedział. "Nie mamy na to wpływu"
Ja dodam od siebie, że jestem po dwóch ciążach obumarłych. Rok temu i dwa lata temu. Tłumaczę to sobie selekcją naturalną. Tak po prostu bywa i już.
W sumie lepiej, że organizm eliminuje takie niezdrowe zarodki na wczesnym etapie. Jest tyle koszmarnych wad nie dających szans na przeżycie. Zespół Pataua, Turnera, Edwardsa..i wiele wiele innych. I trzech lekarzy potwierdziło, że 90% poronień czy zatrzymania tętna to któreś z powyższych. Mocno drążyłam temat.
Dbajmy o swoje ciała i psychikę. Bądźmy dobrej myśli ze świadomością jednak, że różnie może być i nie jest to absolutnie niczyja wina...
Oczywiście, ale uwierz że jest inaczej, jak badalas zarodki i wiesz że poroniłaś całkowicie zdrowego dzidziusia, naprawdę zmienia to wszystko.. Niemniej jednak stres nic tu nie zmieni, no i na pewno nie pomoże, tylko jak tu się nie stresowaćPowiem Wam, że faktycznie tutaj świrujecie z tą wielkością ciąży i wyliczaniem co do dnia [emoji41]
Chyba czasy się zmieniły, bo naście lat temu nie było takiej schizy na forum.
A może większy % kobiet po przejściach? [emoji848] Tak czy owak jedna drugą tu mocno nakręca a to wzmaga tylko lęk.
Lekarz którejś z Was bardzo dobrze powiedział. "Nie mamy na to wpływu"
Ja dodam od siebie, że jestem po dwóch ciążach obumarłych. Rok temu i dwa lata temu. Tłumaczę to sobie selekcją naturalną. Tak po prostu bywa i już.
W sumie lepiej, że organizm eliminuje takie niezdrowe zarodki na wczesnym etapie. Jest tyle koszmarnych wad nie dających szans na przeżycie. Zespół Pataua, Turnera, Edwardsa..i wiele wiele innych. I trzech lekarzy potwierdziło, że 90% poronień czy zatrzymania tętna to któreś z powyższych. Mocno drążyłam temat.
Dbajmy o swoje ciała i psychikę. Bądźmy dobrej myśli ze świadomością jednak, że różnie może być i nie jest to absolutnie niczyja wina...
Ja się umówiłam do dra Franczaka na Opolską, bo tam byłam też z synkiem na tym trzecim-ostatnim prenatalnym i chyba on jest najbardziej polecany z tych lekarzy z LuxmeduMają dobry sprzęt do prenatalnych ale nie w każdym gabinecie wiem że na puszkarskiej jest ok i gdzieś jeszcze ale nie pamiętam trzeba by było się dopytać