reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - II połowa 2020 roku

Cześć dziewczyny pierwszy raz będę się udzielała na takim forum zawsze tylko podczytywalam i śledziłam historię innych kobietek ale teraz sama już poprostu nie daje rady, nie mam o tym z kim pogadać bo większość nie rozumie. Jestem tydzień przed okresem i jak zwykle wyje i ryczę w nieboglosy DLACZEGO JA, bo już teraz wiem, że znowu nic nie wyjdzie ( przeczucie ).
Zacznę od początku mam 33 lata moj mąż 47 lat. Małżeństwem jesteśmy od 10 lat, przez 2 lata przed ślubem bralam tabletki anty. Po odstawieniu były przeróżne historię z miesiączką, zaszłam w ciążę po 2 latach małżeństwa niestety w 9 tyg na kontroli okazało się że nie dość że serduszko nie bije to jeszcze płód zmniejszyl się tzn jak to Pani doktor powiedziała zamiast się rozwijac wchłania się i będzie lipa. Nie zdecydowałam się na łyżeczkowanie tylko samoistne poronienie, żeby móc szybciej zacząć kolejne starania. I tak przez kolejnych 8 lat nic ... jedno wielkie nic. Przeszłam różnych lekarzy państwowych, prywatnych, specjalistów od niepłodności. Wszyscy jak jeden mąż rozkładają ręce ... hormony ok, owulacja jest, wszystko gitara a i tak dalej fiasko [emoji26] A specjalista od niepłodności powiedział mi tak " proszę się nie przejmować jak raz Pani zaszła to drugi raz też Pani zajedzie " ta porada kosztowała mnie 800 zł. Mój mąż w tym temacie jest oportunistą uważa , że mimo iż ma 47 lat wszystko z nim w porządku ( nie robił żadnych badań ani diagnostyki bo uważa, że facet w każdym wieku może dziecko spłodzić i jako przykład przytacza np. Korwin Mikke który został ojcem ok 70 lat ). Więc powiedzcie jak ja mam dalej walczyć i wierzyć, że się uda ? Przepraszam, że tak długo rozwinęłam cała opowieść, ale poprostu jestem załamana [emoji30]
Niestety nie zgodzę się z Twoim mężem i powinien zbadać się.
Mój kuzyn ,wtedy lat 25+ przez rok bezowocnie starali się o dziecko.
Lekarze dawali czas, bo młodzi itd.
Jak się potem okazało kuzyn miał bardzo kiepskie nasienie. Zmienił dietę, zaczął brać witaminy i odrazu jego żona zaszła w ciążę.
Dziś mają dwójkę zdrowych dzieci.
 
reklama
Ja odpuściłam. Nie mam na to wpływu najwidoczniej nie jest mi dane być matka. Co prawda w ciąży byłam ale mama ziemskiego dziecka nie jestem i raczej nie będę. Gdyby było mi dane zostać mama to zapewne bym nią już była i to nie raz. Walczyłam 7 lat i 7 lat życia straciłam. I nie mam zamiaru kolejnych lat tracić na starania na latanie po lekarzach na badania bo życie ma się tylko jedno. Kiedy je przeżyć jak nie teraz?
A ja Ci życzę moja kochana, że właśnie jak odpuścisz będzie bum! Trzymam za Ciebie kciuki i zawsze będę trzymać tak jak Ty za mnie. Kochana tulę Cie mocno. ❤️❤️
A in vitro? Nie wiem czy pisałyśmy o tym wcześniej, nie chcesz spróbować in vitro?
 
Wiem że w ciąży jest ponad 37 stopni a jakoś 7-8 dni po owulacji spada na 36,6 i później znowu rośnie. Ale te chyba zależy od pory dnia kiedy jest mierzona. U mnie wczoraj było 36,9 a dzisiaj 36,6 a właśnie wypada dzisiaj to 7-8 dni po owu
Dziewczyny litości 🙈 podstawa to mierzenie po przebudzeniu przed wstaniem z łóżka! A po drugie nie ma czegoś takiego jak ze tyle dni po spada czy rośnie. Każda z nas jest inna i dla jednej 37 to będzie podwyższona temperatura wskazująca na druga fazę cyklu a u innej będzie to 36!
A żeby cokolwiek określić trzeba prowadzić obserwacje codziennie.
Jedno jest pewne. Po owulacji temperatura wzrasta o 0,2stopnia od najwyższej z 6 pomiarów przed tym skokiem. I po owu pozostaje na wyższym poziomie, ale nie jest nigdy stała. Raz jest wyższa raz niższa.
Trzeba robić pomiary i obserwować, inaczej nie da się nic powiedzieć.
 
U mnie testy owu tez pozytywne, pecherzyki na usg byly i tylko tyle. A prog na badaniu krwi pozniej 1,71.
Ja straciłam dosłownie kilka dni po Tobie. I teraz tez wracamy do staran, z tym ze im dalej czas leci tymbarsziej czuje się rozregulowana 😅.
Twój wynik proga jest wysoki, a może jakas konsultacja z innym lekarzem? Ja probuje juz z różnymi,bo co rusz inna opinia. Z tym,że u mnie przyczyny straty nie znam, na IP odesłali do domu i wszystko poszło samo w domu.
A w którym tygodniu Ty straciłaś malucha? Jeśli mogę spytać. Byłaś grudniowką? Czy źle kojarzę.
Hmm szkoda że nie znasz przyczyny 🙄

U mnie już za późno bo kończy mi się cykl właściwie. Umówiłam teleporade we czwartek to zapytam ginekologa innego o ten progesteron.
 
Dziewczyny litości 🙈 podstawa to mierzenie po przebudzeniu przed wstaniem z łóżka! A po drugie nie ma czegoś takiego jak ze tyle dni po spada czy rośnie. Każda z nas jest inna i dla jednej 37 to będzie podwyższona temperatura wskazująca na druga fazę cyklu a u innej będzie to 36!
A żeby cokolwiek określić trzeba prowadzić obserwacje codziennie.
Jedno jest pewne. Po owulacji temperatura wzrasta o 0,2stopnia od najwyższej z 6 pomiarów przed tym skokiem. I po owu pozostaje na wyższym poziomie, ale nie jest nigdy stała. Raz jest wyższa raz niższa.
Trzeba robić pomiary i obserwować, inaczej nie da się nic powiedzieć.
Przykładowy wykres z potwierdzona owulacja. Jak widzicie nie ma reguły.
0F10D374-DB64-436D-9842-1898C4611A93.jpeg
 
reklama
To slabo. A chodzisz na NFZ? Ja mam smutna refleksje, że na NFZ nic Ci nie wykryją. Jak na NFZ chodziłam to zawsze wszystko było super, nie drążymy, proszę tam się jeszcze kiedyś pojawić na następną cytologię za trzy lata 🙉
U nas cytologia jest co rok a nie trzy, chodzę na NFZ i sobie chwalę, sprzęt mają bardzo dobry, lepszy niż u gina co moja szwagierka chodziła prywatnie, ale to przychodnia dostała dofinansowanie na sprzet, a i lekarz też dobry, prywatnie u niego terminy na 5 listopada, a mi się udało zapisać do niego za dwa tygodnie🤣😁
 
Do góry