No rzecztwiście rozpiera mnie energia bo od stycznia byłam na zaolnieniu:-( ja prowadzę świetlicę dla dzieciaków z biedniejszych, patologicznych rodzin, po poludniu, tylko cztery dni w tygodnui wiec nie jest tak zle:-) mamy wielki budynek piętrowy do dyspozycji, odrabiamy lekcjie przygotowujemy posiłki z dzieciakami, są komputery, telewizja, różnego rodzaju zajęcia, ogranizuje wycieczki itp, także szkoda mi tych moich diabełków bo jak byłam na zwolnieniu to niestety nie było świetlicy:-( a dopóki brzuszek nie ciąży to mogę pracować:-)
pewnie, jak czujesz sie dobrze, to czemu masz sie nie zajmowac tym co tak kochasz ( bo wnioskuje, ze kochasz swoja prace), tym bardziej ze to takie szlachetne zajecie :-) no i zawsze praca z dziecmi- to w swoim rodzaju trening przed tym co czeka Cie juz lada chwila :-)