Masakra... Ja to mu wlewam tą sól często jak płacze i tak trochę na czuja, nigdy nie wiem, czy wleciało, więc finalnie czasem może być kilka kropli, raz się lekko zakrztusił to prawie zawału dostałam, a jakby mi przestał oddychać to nie wiem nawet co robićbardzo malutko, po kropelce a odrazu sie zadusił i nie mogl oddychac...cały siny, ciezko go bylo przywrocic. Po wszystkim mial bardzo płytki oddech i był bardzo lejny, ospały dlatego pojechaliśmy do szpitala.
Powoli boję się opiekować własnym dzieckiem...

