bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Oczywiście że miałamA miałaś chociaż usg blizny po porodzie ? Ja byłam miesiąc po porodzie I jeszcze macica była ze szczeliną tzn była na etapie zrastania mimo, że szyta podwójnie.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Oczywiście że miałamA miałaś chociaż usg blizny po porodzie ? Ja byłam miesiąc po porodzie I jeszcze macica była ze szczeliną tzn była na etapie zrastania mimo, że szyta podwójnie.
No byłam w środę u takiego zwyklego bo chcialam zeby mi na szybko zrobil usg i wypisal jakies tabletki bo myslalam.ze mam jakas infekcje. To mi zrobil przez brzuch i pokazał pikajacy pęcherzyk. We wtorek jadę do gameta niech coś myśli mój doktorek. Z NATALKA dobrze bierze leki taki syropem rano i wieczorem. Ładnie się rozwija chociaż martwi mnie że ma jeszcze taka nie do końca stabilna główka. Ale oczywiście konsultowalam to z lekarzami. Teraz siedzimy na dworze na poczekalni w fundacji gajusz no udało mam się cudem dostać do tego lekarza o którym wcześniej pisałam. Oczywiście nerwy mam.bo wizyta była na 18 A tu jeszcze długa kolejka.@bazylia128 cudowne wieścibyłaś już u lekarza, jesteś po USG? Będzie wam ciężko, z czasem będziecie bardzo się cieszyć z dwojki. Myślę że po wyciszeniu jajników jest taki oto efekt.
Ja żałuję tak dużej roznicy wieku moich dzieci. Nic już z tym nie zrobię i ciąży kolejnej nie chcę. Zabrałam ostatni zarodek ale transfer był trudny i się nie powiodło. W sumie odetchnęłam z ulgątakże rozumiem was doskonale, w sensie zaskoczenie i ogólnie sytuacji z nieplanowaną ciążą.
Napisz jak Natalka, wszystko u niej dobrze?
Hehe pewnie byłaś w szoku jak zobaczyłaś zarodek i serduszko. Napisz po wizycie, co tam lekarz wam powiedział.No byłam w środę u takiego zwyklego bo chcialam zeby mi na szybko zrobil usg i wypisal jakies tabletki bo myslalam.ze mam jakas infekcje. To mi zrobil przez brzuch i pokazał pikajacy pęcherzyk. We wtorek jadę do gameta niech coś myśli mój doktorek. Z NATALKA dobrze bierze leki taki syropem rano i wieczorem. Ładnie się rozwija chociaż martwi mnie że ma jeszcze taka nie do końca stabilna główka. Ale oczywiście konsultowalam to z lekarzami. Teraz siedzimy na dworze na poczekalni w fundacji gajusz no udało mam się cudem dostać do tego lekarza o którym wcześniej pisałam. Oczywiście nerwy mam.bo wizyta była na 18 A tu jeszcze długa kolejka.
Znasz mnie. Ja mu tam krzyczałam. Przepraszam że o tym piszę ale naprawdę nie potrafię jeszcze tego poukladac. Boję się strasznie i ciąży i porodu i tego jak później będzie nasze życie wyglądało. Ciągle mam takie beznadziejne uczucie że robię przez to krzywdę Natalce. Ale jak sobie pomyśle że mogły być blizniaki za pierwszym razem to jest ok. Nie wiem skąd u mnie takie odczucia. Ogólnie to czuje się zupełnie innaczej niż za 1 szym razem. Ciągle mi jest nie dobrze u czuje się jak bym grypę miała. Z NATALKA na początku nic nie czułam mogłam biegać i robić co chciałam. Piłam kawę i wszystko jadłam A teraz jestem ciągle zmęczona i ciągle mnie muli.Hehe pewnie byłaś w szoku jak zobaczyłaś zarodek i serduszko. Napisz po wizycie, co tam lekarz wam powiedział.
Teraz widzisz to inaczej bo dziecko już masz, wiesz już na co się piszeszZnasz mnie. Ja mu tam krzyczałam. Przepraszam że o tym piszę ale naprawdę nie potrafię jeszcze tego poukladac. Boję się strasznie i ciąży i porodu i tego jak później będzie nasze życie wyglądało. Ciągle mam takie beznadziejne uczucie że robię przez to krzywdę Natalce. Ale jak sobie pomyśle że mogły być blizniaki za pierwszym razem to jest ok. Nie wiem skąd u mnie takie odczucia. Ogólnie to czuje się zupełnie innaczej niż za 1 szym razem. Ciągle mi jest nie dobrze u czuje się jak bym grypę miała. Z NATALKA na początku nic nie czułam mogłam biegać i robić co chciałam. Piłam kawę i wszystko jadłam A teraz jestem ciągle zmęczona i ciągle mnie muli.
Masz racje. U mnie to jedno badanie zdecydowało o całej przygodzie z ivf. A może trzeba było po prostu trochę glowe uspokoić. Nie będę teraz tego rozkminiac dzięki in vitro mam wspaniałą córkę którą jest moim życiem, moim istnieniem i sensem życia. Ale podczas badania drożność i byłam przytomny i widziałam że kontrast nie chciał na kilka podejść przez jajowody i to u samego ujścia więc coś musiało być na rzeczy. Jak widzisz różne cuda się zdarzają na forum nie ja jedna jestem tak zaskoczonaTeraz widzisz to inaczej bo dziecko już masz, wiesz już na co się piszesznie martw się o Natalię, na pewno sobie poradzi. Masz wsparcie u mamy, teściowej na pewno pomogą. Bez wątpienia będzie trudno ale to minie. Lepiej tak z zaskoczenia niż przechodzić kolejne stymulacje, a i decyzja zawsze odkładana jest w czasie.
Kurcze muszę pomyśleć o antykoncepcji, ja też nie ufam do końca w diagnozę niedrożności jajowodów.
Hej dziewczyny, nawet nie wiem od czego zaczacU mnie sie ostatnio dzieje. W srode bylam u lekarza bo sie zle czulam i okres mi sie spoznial i sie okazalo ze jestem w 8 tygodniu ciazy. Nie moge w to uwierzyc. Tyle lat staran, niedrozne obustronnie jajowody gdzie @motylek24 nawet ten lekarz z lublina nie podjal sie udrazniania, pcos i inne swinstwa dookola. Cale zycie bez zabezpieczen, tony lekow i suplementow. A tu wychodzi na to ze zaszlam w ciaze za pierwszym stralem bo przeciez 6 tygodni połogu gdzie balismy sie nawet dotknac. Narazie nie potrafie sie oswoic z ta mysla. Czuje sie troche tak jak bym Natalke zdradzila ;( Mamuski 2 dzieci czy wy tez mialyscie podobne odczucia? Chociaz tutaj raczej wszystkie dieciatka sa i byly planowane. Cala rodzina szaleje z radosci a ja wam sie przyznam ze nie czuje komfortu a raczej odwrotnie. Pwenie zaraz mnie ktos zhejuteje
ze to nie miejsce na takie wywody
Ale sa tu osoby ktore napewno mnie rozumeja
Ja bardzo ciezko przeszlam ciaze a do tego porod masakra. Jak sobie pomysle teraz o ciazy z malenstwem to mi sie slabo robi. chcielismy z Łukaszem podejsc do kolejnej stymulacji. Tylko ze ja slabo troche w nia wierzylam a juz napewno wiedzialam ze to sie mocno przesunie w czasie. We wtorek sie duzo wyjasni bo jade do Gameta. Juz dawno przyjelam do wiadomosci ze bedziemy miec tylko 1 dziecko i wczesniej zle sie z tym czulam ze mielismy tylko 1 zarodek. Mysle ze to wszystko poprostu dzieje sie za szybko. Tylko niech mi ktos wyjasni jak to sie moglo stac - jajowody takie jak by ich nie bylo do tego cesarka ktora powoduje jeszcze wieksze zrosty. Ja caly czas nosilam wozek po schodach z tarasu i na taras, z samochodu do samochodu, w Matce polce spalam prawie na podlodze, bywaly dni ze caly dzien z Natalka na rekach bo warunki tam okropne i zanim zostalysmy przyjete to caly dzien przezczekalysmy na poczekalni, nikt mi nie mogl pomoc bo oczywiscie zaostrzenia covidowe, stres straszliwy czesto wrecz ekstremalny. w sobote robilismy chrzciny i Łukasz zanim przyjechal z hotelu i dopilnowal wszystkiego przenioslam sobie ciezka wanienke pelna wody do kapieli
pozwalalam sobie juz na alkohol, jak nie drinka wieczorkiem to jakies winko w sobote masakra, zero kwasu foliowego zero jakich kolwiek lekow. Dzisiaj mamy wizyte w Łodzi u tego slynnego lekarza Przy..slo. Cudem udalo nam sie do niego dostac. Ostatnio byl w TVN. Natalka jest caly czas na lekach ale pieknie sobie radzi. Nie wiem naprawde nie potrafie sobie tego jeszcze poukladac. Wiem ze roznie moze byc. Ale czy moje odczzuciasie zmienia? Bardzo sie boje ciazy ;(
Teraz widzisz to inaczej bo dziecko już masz, wiesz już na co się piszesznie martw się o Natalię, na pewno sobie poradzi. Masz wsparcie u mamy, teściowej na pewno pomogą. Bez wątpienia będzie trudno ale to minie. Lepiej tak z zaskoczenia niż przechodzić kolejne stymulacje, a i decyzja zawsze odkładana jest w czasie.
Kurcze muszę pomyśleć o antykoncepcji, ja też nie ufam do końca w diagnozę niedrożności jajowodów.
Nie masz za co przepraszać. Jeśli Ci to jakoś pomaga, to piszZnasz mnie. Ja mu tam krzyczałam. Przepraszam że o tym piszę ale naprawdę nie potrafię jeszcze tego poukladac. Boję się strasznie i ciąży i porodu i tego jak później będzie nasze życie wyglądało. Ciągle mam takie beznadziejne uczucie że robię przez to krzywdę Natalce. Ale jak sobie pomyśle że mogły być blizniaki za pierwszym razem to jest ok. Nie wiem skąd u mnie takie odczucia. Ogólnie to czuje się zupełnie innaczej niż za 1 szym razem. Ciągle mi jest nie dobrze u czuje się jak bym grypę miała. Z NATALKA na początku nic nie czułam mogłam biegać i robić co chciałam. Piłam kawę i wszystko jadłam A teraz jestem ciągle zmęczona i ciągle mnie muli.
Córeczka ma się bardzo dobrze, mało mówi i jeszcze z pieluchą lataMotylku, myślałam ostatnio o tobie i nawet chciałam zaczepiać kiedy kolejny transfer.
Piszesz, że odetchnelas z ulgą, że się nie powiódł więc możesz się skupić na swojej dwójce. Jak Twoja córcia?
Moja od września idzie do żłobka, chociaż zastanawiam się czy nie przenieść jej do przedszkola jak skończy 2.5roku ale z drugiej strony nie chce jej serwować drugiej adaptacji...