reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staranie sie o dzidzie w UK . Ciąża

Jeszcze nie wiem co to da sprawdzanie tej bety czy USG przed 12 tyg.. Przecież to tylko stres dodatkowy bo jeśli beta spada to nic nie poradzisz? Jeśli serduszko nie bije to mimo, że to okrutne przed 12 tyg 1/3 ciaz jest poroniona.. nie da się ich utrzymać na siłę. USG w 6-7 tyg to często ogromny stres bo serduszko nie bije itp kobiety się nakręcają.. w 12 tyg masz większe szanse, że wszystko będzie ok..
Wiem, że to co pisze jest zimne ale to fakty.
wolałabym się już stresować niż chodzić 12 tygodni w ciąży z martwym płodem nie wiedząc o tym i ciesząc się ze jestem w ciąży bo nie stety nie zawsze kończy się to samoistnym poronieniem wcześniej 😕
 
reklama
wolałabym się już stresować niż chodzić 12 tygodni w ciąży z martwym płodem nie wiedząc o tym i ciesząc się ze jestem w ciąży bo nie stety nie zawsze kończy się to samoistnym poronieniem wcześniej 😕
Szczerze to bym wolala samoistnie niz tak jak musialam "urodzic" w szpitalu i patrzec na nie serce pęka 😑
 
Wiem wlasnie zamiezam dodatkowo latac do polski

Wiem ale wszedzie mam daleko jestem z Bostonu a polskie kliniki sa przewaznie w londynie albo Manchester warto by bylo jezdzic zeby malenstwo urodzilo sie cale i zdrowe ale ciezko znalesc dobrego ginekologa
Są angielskie prywatnie bo w takiej byłam. Window to womb jest jedną z nich. Tylko USG ale jest ok.

wolałabym się już stresować niż chodzić 12 tygodni w ciąży z martwym płodem nie wiedząc o tym i ciesząc się ze jestem w ciąży bo nie stety nie zawsze kończy się to samoistnym poronieniem wcześniej 😕
To prawda ale między 7 a 12 tyg dużo może się zdarzyć...
Ja sama byłam prywatnie w 3 ciąży w 8 tyg wiec nie mówię żeby nie chodzic tylko nie dziwie się podejścia, że ciążę oficjalnie monitorują od 12 tyg.. po prostu to jest taka granica. Wcześniej i tak nie wiele można zrobić..
 
Ja jestem w 10 tyg i mialam w 6 tyg u GP sprawdzana bete, tarczyce, morfologie, badanie szyjki i 2 usg w szpitalu. Z powodu zagrozenia poronieniem i krwiaka na usg chodze dodatkowo co tydzien do prywatnej kliniki. Dzisiaj jade na 5 USG, a za tydzien mam skan i badanie prenatalne Harmony. Do midwife zadzwonilam dopiero w zeszly piatek zeby umowic wizyte i juz we wtorek bede miala pobierana krew do badan i rozmowe z polozna.
Rok temu poronilam samoistnie w 8 tyg i takze nie moge narzekac na opieke, mialam robione usg, kilkukrotnie sprawdzana bete czy opada, propozycje rozmowy z psychologiem.

Tak naprawde jesli cos sie dzieje z ciaza przed 12 tyg to jest to w 90% przypadkow wina zaburzen chromosomalnych zarodka i zaden lekarz, dodatkowy progesteron etc nic na to nie poradzi.

Wiadomo Pamela co sie stalo, ze poronilas? Mialas wczesniej badania prenatalne i wszystko bylo ok? Bardzo Ci wspolczuje straty.
 
Ostatnia edycja:
Mnie przeraza to ze pierwsze usg robia w 12-14 tyg a do 12 tyg nie ratuja ciazy bo uwazaja te malenstwa w 12 tyg za "plod " i anglicy twierdza ze to nie dziecko 😑😑 przeraza mnie kolejna ciaza tutaj .a robili ci bete na poczatku ciazy ? Bo ja jak zadzwonilam do GP to anglicy nie wiedzieli co to jest masakra

Bo GP nie musi wiedzieć co to beta. To nie jest specjalista od ginekologii i położnictwa i nie jest to test wykonywany w UK standardowo. Zwykły GP może nie wiedzieć. Jednak ginekolog czy lekarze w klinice bezpłodności już bezbłędnie wiedza co to za badanie i do czego służy. Skupiają się jednak na usg. W momencie, kiedy można już coś zobaczyć. Bo tez prawidłowy przyrost bety na początku niekoniecznie gwarantuje szczęśliwe zakończenie ciazy.
Tak wiec, według ich rozumienia, bezsensem jest robienie czegoś na sile przed 12 tygodniem.

Jeszcze nie wiem co to da sprawdzanie tej bety czy USG przed 12 tyg.. Przecież to tylko stres dodatkowy bo jeśli beta spada to nic nie poradzisz? Jeśli serduszko nie bije to mimo, że to okrutne przed 12 tyg 1/3 ciaz jest poroniona.. nie da się ich utrzymać na siłę. USG w 6-7 tyg to często ogromny stres bo serduszko nie bije itp kobiety się nakręcają.. w 12 tyg masz większe szanse, że wszystko będzie ok..
Wiem, że to co pisze jest zimne ale to fakty.

Mowisz to, co myśle i co próbuje innym przekazać :)
Co z tego, ze będziesz znać rozmiar pęcherzyka w 8 tygodniu? Porównasz sobie z netem, wyjdzie ci za mało lub za dużo i będziesz potem tygodniami palce gryźć i się stresować? Bez sensu. Co to daje? Nie lepiej już zmierzyć jak dziecko jest większe i można określić tez inne parametry?
Czasami mam wrazenie, ze lekarze w Polsce są nadgorliwi.

Są angielskie prywatnie bo w takiej byłam. Window to womb jest jedną z nich. Tylko USG ale jest ok.
To prawda ale między 7 a 12 tyg dużo może się zdarzyć...
Ja sama byłam prywatnie w 3 ciąży w 8 tyg wiec nie mówię żeby nie chodzic tylko nie dziwie się podejścia, że ciążę oficjalnie monitorują od 12 tyg.. po prostu to jest taka granica. Wcześniej i tak nie wiele można zrobić..

Absolutnie.
A zaświadczenie MATB1 dostaje się dopiero po połówkowych w granicach 20 tygodnia. Wcześniej ma się tylko kartę ciazy, która nie musi być uznawana jako potwierdzenie ciazy.

Prowadzilam dwie ciąże w UK. Plus dwa poronienia w 11 i 9 tygodniu. Nie narzekałam. W pierwszej ciazy miałam wizyty co tydzień (byłam po pierwszym poronieniu) i się stresowałam. W drugiej co dwa tygodnie, bo już nieco wyluzowalam.
Dwie cesarki na życzenie. Opieka super. Nie dam złego słowa powiedzieć. Inna niż w Polsce ale wole mieć mniej usg ciążowych ale super opiekę okołoporodowa i możliwość cesarki na życzenie. Bez laktacyjnego terroru.
Mieszkam w Anglii.
 
Bo GP nie musi wiedzieć co to beta. To nie jest specjalista od ginekologii i położnictwa i nie jest to test wykonywany w UK standardowo. Zwykły GP może nie wiedzieć. Jednak ginekolog czy lekarze w klinice bezpłodności już bezbłędnie wiedza co to za badanie i do czego służy. Skupiają się jednak na usg. W momencie, kiedy można już coś zobaczyć. Bo tez prawidłowy przyrost bety na początku niekoniecznie gwarantuje szczęśliwe zakończenie ciazy.
Tak wiec, według ich rozumienia, bezsensem jest robienie czegoś na sile przed 12 tygodniem.



Mowisz to, co myśle i co próbuje innym przekazać :)
Co z tego, ze będziesz znać rozmiar pęcherzyka w 8 tygodniu? Porównasz sobie z netem, wyjdzie ci za mało lub za dużo i będziesz potem tygodniami palce gryźć i się stresować? Bez sensu. Co to daje? Nie lepiej już zmierzyć jak dziecko jest większe i można określić tez inne parametry?
Czasami mam wrazenie, ze lekarze w Polsce są nadgorliwi.



Absolutnie.
A zaświadczenie MATB1 dostaje się dopiero po połówkowych w granicach 20 tygodnia. Wcześniej ma się tylko kartę ciazy, która nie musi być uznawana jako potwierdzenie ciazy.

Prowadzilam dwie ciąże w UK. Plus dwa poronienia w 11 i 9 tygodniu. Nie narzekałam. W pierwszej ciazy miałam wizyty co tydzień (byłam po pierwszym poronieniu) i się stresowałam. W drugiej co dwa tygodnie, bo już nieco wyluzowalam.
Dwie cesarki na życzenie. Opieka super. Nie dam złego słowa powiedzieć. Inna niż w Polsce ale wole mieć mniej usg ciążowych ale super opiekę okołoporodowa i możliwość cesarki na życzenie. Bez laktacyjnego terroru.
Mieszkam w Anglii.
Zgadzam się z każdym słowem.. Ja mialam te USG bo dzieci były malutkie i trzeba było pilnować wzrostu. Mimo, że były co miesiąc to stresowałam się mniej niż dziewczyny które na forach miały wizyty co dwa tygodnie, non stop pobieranie krwi, badania rozwarcia i szyjki, branie leków itp.

Najlepsze jest to, że chcesz SN to masz SN, chcesz poród w domu, CC, VBAC to przeprowadza wywiad i jeśli nie ma zagrożenia życia to rodzisz jak chcesz..

Ja po prostu ufam systemowi ochrony zdrowia tu, bo jest po prostu inny ale nie znaczy, że gorszy. A pod wieloma względami lepszy bo nie bierze się tony leków a gdy dzieje się coś złego na prawdę to nie trzeba iść prywatnie tylko od razu jest reagowanie.
 
Zgadzam się z każdym słowem.. Ja mialam te USG bo dzieci były malutkie i trzeba było pilnować wzrostu. Mimo, że były co miesiąc to stresowałam się mniej niż dziewczyny które na forach miały wizyty co dwa tygodnie, non stop pobieranie krwi, badania rozwarcia i szyjki, branie leków itp.

Najlepsze jest to, że chcesz SN to masz SN, chcesz poród w domu, CC, VBAC to przeprowadza wywiad i jeśli nie ma zagrożenia życia to rodzisz jak chcesz..

Ja po prostu ufam systemowi ochrony zdrowia tu, bo jest po prostu inny ale nie znaczy, że gorszy. A pod wieloma względami lepszy bo nie bierze się tony leków a gdy dzieje się coś złego na prawdę to nie trzeba iść prywatnie tylko od razu jest reagowanie.

Ja w pierwszej ciazy miałam trzy usg. Byłam usatysfakcjonowana. Dzieki Bogu, ze zdecydowałam się na cc na życzenie, bo córka urodziła się 4400. Tutaj nikt nie każe zgrywać bohaterki, takie dużo dziecko ma spore szanse na urodzenie się cc. W Polsce jeszcze by próbowano je „wycisnąć” SN.
W drugiej ciazy już więcej usg bo właśnie ze względu na wysoka wage urodzeniowa pierwszego dziecka. Śmieje się, ze pilnowano, żeby mi macicy nie rozerwało. :D
Do dzisiaj nie jarze po co badanie rozwarcia szyjki co tydzień? Jak jest problem to się reaguje a nie „szuka” problemu. Znajoma miała problem z szyjka. Dwa razy. Opieka specjalistyczna w szpitalu. Za darmo. Przez cała ciąże. Recepty dla ciężarnych tez są darmowe. Plus wiele innych dodatków takich jak zwykła ludzka codzienna życzliwość. Pomoc przy kasie z zakupami, zrozumienie pracodawców…cos, na co w Polsce nie można liczyć.
 
Ja w pierwszej ciazy miałam trzy usg. Byłam usatysfakcjonowana. Dzieki Bogu, ze zdecydowałam się na cc na życzenie, bo córka urodziła się 4400. Tutaj nikt nie każe zgrywać bohaterki, takie dużo dziecko ma spore szanse na urodzenie się cc. W Polsce jeszcze by próbowano je „wycisnąć” SN.
W drugiej ciazy już więcej usg bo właśnie ze względu na wysoka wage urodzeniowa pierwszego dziecka. Śmieje się, ze pilnowano, żeby mi macicy nie rozerwało. :D
Do dzisiaj nie jarze po co badanie rozwarcia szyjki co tydzień? Jak jest problem to się reaguje a nie „szuka” problemu. Znajoma miała problem z szyjka. Dwa razy. Opieka specjalistyczna w szpitalu. Za darmo. Przez cała ciąże. Recepty dla ciężarnych tez są darmowe. Plus wiele innych dodatków takich jak zwykła ludzka codzienna życzliwość. Pomoc przy kasie z zakupami, zrozumienie pracodawców…cos, na co w Polsce nie można liczyć.
Dla mnie chyba najgorsze jest właśnie to szukanie problemów na siłę i nakaz leżenia plackiem. W UK niewielki procent kobiet ma nakaz leżenia a zdecydowanie zaleca się aktywnośc fizyczną. Są przypadki kiedy oczywiście leżenie jest konieczne ale to rzadkość..
Jeszcze rozumiem gdyby opieka w Polsce sprawiała, że mniej kobiet roni czy rodzi przedwcześnie ale jeśli ktoś się zgłębi w statystyki to liczby są bardzo podobne w obu krajach.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Są angielskie prywatnie bo w takiej byłam. Window to womb jest jedną z nich. Tylko USG ale jest ok.


To prawda ale między 7 a 12 tyg dużo może się zdarzyć...
Ja sama byłam prywatnie w 3 ciąży w 8 tyg wiec nie mówię żeby nie chodzic tylko nie dziwie się podejścia, że ciążę oficjalnie monitorują od 12 tyg.. po prostu to jest taka granica. Wcześniej i tak nie wiele można zrobić..
Racja ja mieszkam w Szwecji i tutaj też granicą jest 12 tyg.
Zawsze można iść prywatnie.. W PL te USG co miesiąc to raczej przy prywatnych wizytach bo NFZ przy zdrowej ciąży daje chyba 3. Jedyna róznica jest taka, że w pl bardzo liberalnie podchodzi się do kwestii progesteronu. W Szwecji i w UK raczej go nie dają na poczatku. Ja przywiozłam sobie z pl.
 
Do góry