Patii26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2020
- Postów
- 5 253
Jasne, rozumiemMy tak z mężem mówimy no z reguły jak od kogos wracamy i pytają jak mała to chwalimy ze grzeczna itd. i nagle łup coś sie zmienia. I to w formie żartu jesttakie mamy poczucie humoru
a wiem że to żywa istota i wszystko się zmienia ale jak jest długo długo wszystko dobrze a nagle wstaje nie chce spac to zastanawiam się czy wsyztsko robię dobrze (czytaj: czy wystarczająco je, ma tyle drzemek ile potrzebuje) ja i tak na ostatnich nogach jestem. Dziecko ogarniania domu obiady wykończona jestem. I tez się wkurwiam jak ktoś powie Ty tylko w domu siedzisz.

U nas narzeczony sprząta i myje naczynia, ja gotuję obiad i zajmuje się małą. Ale nie raz jak mała potrzebuje mnie przy sobie w trakcie drzemek to po prostu z nią leżę czy drzemam i wtedy tego obiadu nie zrobię i nie mam za to wyrzutów sumienia. Córka ważniejsza dla mnie, a my z głodu nie umrzemy



Hahahaha, no bo ktoś inny dotyka i przytula jej mamusie to zazdrosna się zrobiłaO to też tak mam. W domu mała ubrana w najprostrzy zestaw, a jak wychodzimy to też lubię ją ładnie ubraćale oczywiście też wygodnie
A jeżeli chodzi o bliskość, trzeba się przełamać, wiem że libido nie takie( u nas zawsze była odwrotna sytuacja, mój mąż nie jest z tych co ciągle by "ciupciali", to mi wiecznie te myśli w głowie) ale jak spróbowaliśmy raz, to jakoś wszystko przeszło i jakos tam się nam udaje do siebie zbliżyć. Jedyne co jesteśmy dla siebie bardziej czuli - na codzień sie przytulimy do siebie, damy buziaka, dziecko nas bardziej zbliżyło do siebie. Ogólnie wczoraj się przytuliliśmy przy małej, a ta się popłakała bo chyba myślała że mąż mi krzywdę robi![]()



Co do zbliżeń, u nas chyba to spanie osobno już prawie pół roku jednak nas od siebie też oddaliło, bo nie ma tej bliskości, tego spania razem wtulonym w siebie itp..
Nas bardzo zbliżyła ciążą. Okres ciąży był cudowny a my lgneliśmy do siebie wzajemnie z uczuciami i miłością i byliśmy szczęśliwi, że stworzyliśmy naszą córeczkę


Ja się nie kompletnie nie dziwię... Tak samo bym bała się zostawić moja córkę z osobą po 70tce... Nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć, a jak już jest po zawałach to tym bardziej nie ma opcji..no moja teściowa też po 70 ale ja to się już boję z nią zostawić więc żłobek szczególnie że po zawałach ale ona kompletnie tego nie rozumie a Masz zwleka żeby jej powiedzieć. ona myśli że jak pójdę do pracy to ona przejmie opiekęszkoda mi jej b bo to naprawdę super kobitka (bo wiadomo czasem na odchyla ale zrobi tak jak powiem w przeciwieństwie do mojej mamy
)ale ja się zwyczajnie boję
![]()
Ooo, superJejuDziewczyny, u nas dziś zaczęło się gaworzenie. Melania czysto i wyraźnie od popołudnia gada w kółko mamamamama...
Jak to słodko brzmi! Wcześniej stękała, jekała, prychała , gruchała. Dużo i głośno. Ale teraz tak pięknie: mamamama....
❤❤❤

U nas piszczy już od daaaawna, teraz codziennie piszczy jak widzi kota, z radości, jak z nią rozmawiam. Najsłodszy pisk jaki słyszałamU nas jest babababa i tatatatata jak się jej zachce. Bo moja ma dzień gdzie nawija jak Bielicka a na drugi dzień to trzeba sobie zasłużyć by się odezwałai z radosci zaczęła piszczeć. Ale mama nie chce powiedzieć
![]()

