No i mam pierwsze choróbsko...2 tyg. temu Tomek zagoraczkował przez jeden dzień-zwykła infekcja, którą szybko zaleczyłam. Była chwila bez kataru i zaczął smarkać na nowo, złapał kolejnego wirusa, tym razem dołączył się kaszel, którego nie powstydziłby się gruźlik w zaawansowanym stadium choroby i niestety wcale nie przesadzam, ani nie koloryzuję, to porównanie dobrze oddaje te dźwięki
gorączki na razie nie ma. Wczoraj byliśmy u pediatry i miał początki zalegania wydzieliny w płucach, taki przedsionek do zapalenia oskrzeli. Dostał steryd do inhalowania i przez noc było nawet lepiej, ale teraz znów się pogarsza...charczący oddech, słychać że coś mu zalega ale nie wiem czy katar na końcu gardła, czy flegma w płucach...za 3h bedziemy u pediatry zeby go osluchala.
