reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2022

Serio chciała bym być już w2gim trymestrze.. Wyglądałam i czuje się jak kupa od początku ciąży 😅 nie mam sil. Nic mi się nie chce. A w każdej ciąży w 2gim trymestrze byłam pełna energii i wogle 😇
ja nie mam siły się podnosić do pracy i jest z każdym dniem coraz gorzej. Ehh
 
reklama
Czy wszystkie jesteście już na L4 ? A jeżeli nie to kiedy się wybieracie. Właśnie przez to że nie mogę się rano dobudzić coraz bardziej zastanawiam się nad zwolnieniem. Jeszcze mało tego zima i ślisko a j dojezdzam do pracy autem co rano około 50 km w jedną stronę i zaczynam się stresować. Nie wiem już co robić. Plan mam taki żeby się podzielić wiadomością z pracodawcą po prenatalnych i zeby kogoś znalazł a ja się powoli ewakuuje. Ewentualnie dogadam się żeby z domu pracować to też by było super .
 
Czy wszystkie jesteście już na L4 ? A jeżeli nie to kiedy się wybieracie. Właśnie przez to że nie mogę się rano dobudzić coraz bardziej zastanawiam się nad zwolnieniem. Jeszcze mało tego zima i ślisko a j dojezdzam do pracy autem co rano około 50 km w jedną stronę i zaczynam się stresować. Nie wiem już co robić. Plan mam taki żeby się podzielić wiadomością z pracodawcą po prenatalnych i zeby kogoś znalazł a ja się powoli ewakuuje. Ewentualnie dogadam się żeby z domu pracować to też by było super .
Idę od poniedziałku. Chciałam dotrwać do grudnia, ale źle się czuję, a mój pracodawca ma to gdzieś, więc...
 
Czy wszystkie jesteście już na L4 ? A jeżeli nie to kiedy się wybieracie. Właśnie przez to że nie mogę się rano dobudzić coraz bardziej zastanawiam się nad zwolnieniem. Jeszcze mało tego zima i ślisko a j dojezdzam do pracy autem co rano około 50 km w jedną stronę i zaczynam się stresować. Nie wiem już co robić. Plan mam taki żeby się podzielić wiadomością z pracodawcą po prenatalnych i zeby kogoś znalazł a ja się powoli ewakuuje. Ewentualnie dogadam się żeby z domu pracować to też by było super .
Spróbuj może na razie przejść właśnie na zdalne :) Ja nie jestem fanką szybkiego przechodzenia na L4, bo chyba bym oszalała w ciągu dnia bez pracy, ale z drugiej strony przez pierwsze tygodnie to ja się czułam jak 💩 A prowadzę własną działalność, więc można się domyślać, jak to się na firmie odbiło. Nie chciałam brać wtedy zwolnienia, bo na jdg i tak płacą żałosne pieniądze za L4, a musiałam i tak kilka rzeczy jeszcze ogarnąć w firmie.
Tydzień temu było apogeum objawów i już chciałam tym wszystkim rzucić, ale na szczęście teraz jest coraz lepiej, więc ja mam zamiar pracować pewnie jeszcze długo.
Ale domyślam się, że na etacie to nie jest takie przyjemne, bo to nie Ty sobie ustalasz np godziny pracy i jeszcze sporo musisz dojeżdżać... Jak zdalna nie przejdzie, to L4 i nie ma się co przejmować, takie nasze prawo ;)
 
Czy wszystkie jesteście już na L4 ? A jeżeli nie to kiedy się wybieracie. Właśnie przez to że nie mogę się rano dobudzić coraz bardziej zastanawiam się nad zwolnieniem. Jeszcze mało tego zima i ślisko a j dojezdzam do pracy autem co rano około 50 km w jedną stronę i zaczynam się stresować. Nie wiem już co robić. Plan mam taki żeby się podzielić wiadomością z pracodawcą po prenatalnych i zeby kogoś znalazł a ja się powoli ewakuuje. Ewentualnie dogadam się żeby z domu pracować to też by było super .
Ja pracuję, też ledwo już ciągnę, jestem wykończona 🙈 ale umówiłam się do końca tego roku,później L4. Moja przełożona to chciałaby, żebym od świat już w domu siedziała, ale ciężko z zastępstwem, bo firma znajduje się poza miastem i nikt nie chce dojeżdżać 🤷 ja sama dojeżdżam 40km i też boję się warunków na drodze, mam nadzieję, że nasza zima będzie jak zawsze skąpa do świąt 😅
 
Ja pracuję, też ledwo już ciągnę, jestem wykończona 🙈 ale umówiłam się do końca tego roku,później L4. Moja przełożona to chciałaby, żebym od świat już w domu siedziała, ale ciężko z zastępstwem, bo firma znajduje się poza miastem i nikt nie chce dojeżdżać 🤷 ja sama dojeżdżam 40km i też boję się warunków na drodze, mam nadzieję, że nasza zima będzie jak zawsze skąpa do świąt 😅
Fajnie, że pracodawca ma takie podejście. Moja szefowa uważa, że ciąża to nie choroba (i słusznie), ale że wszystko przejdzie i należy pracować praktycznie do porodu, a ew. po pracy nie robić nic i odpoczywać ;)
 
Czy wszystkie jesteście już na L4 ? A jeżeli nie to kiedy się wybieracie. Właśnie przez to że nie mogę się rano dobudzić coraz bardziej zastanawiam się nad zwolnieniem. Jeszcze mało tego zima i ślisko a j dojezdzam do pracy autem co rano około 50 km w jedną stronę i zaczynam się stresować. Nie wiem już co robić. Plan mam taki żeby się podzielić wiadomością z pracodawcą po prenatalnych i zeby kogoś znalazł a ja się powoli ewakuuje. Ewentualnie dogadam się żeby z domu pracować to też by było super .
Ja nie jestem na L4 i na razie się nie wybieram.
 
Albo nie potrzebujecie takiej ilości snu juz jak na poczatku. Ja na początku chodziłam spać 21-22 i spalam do rana. Teraz nie ma takiej opcji zebym zasnela o tej porze i zasypiam w okolicach 24-1 i spie do rana, ale i tak się przebudzam na chwile zeby zobaczyć która godzina. Dzisiaj wlasnie z 5x tak mialam :(
To prawda, ja już chyba też nie potrzebuje aż tyle snu. Wcześniej padałam ok 20 i spałam do 7. A teraz 22 i wstaje 4/5 czasami 6.
 
Czy wszystkie jesteście już na L4 ? A jeżeli nie to kiedy się wybieracie. Właśnie przez to że nie mogę się rano dobudzić coraz bardziej zastanawiam się nad zwolnieniem. Jeszcze mało tego zima i ślisko a j dojezdzam do pracy autem co rano około 50 km w jedną stronę i zaczynam się stresować. Nie wiem już co robić. Plan mam taki żeby się podzielić wiadomością z pracodawcą po prenatalnych i zeby kogoś znalazł a ja się powoli ewakuuje. Ewentualnie dogadam się żeby z domu pracować to też by było super .
Ja ide od 1 grudnia i już odliczam dni, bo mam serdecznie dosc, przekazywanie obowiazków to dramat, dziewczyna wrocila po urlopie wychowawczym w listopadzie(szefowa ktora zastepowalam) i kompletnie od tego czasu nic nie robi procz ogarniania swoich dostepow i patrzenia jak ja cos robie, nawet instrukcje i notatki jej przygotowuje.. dalej ja ten wozek ciągnę, a myslalam że juz mnie coś odciąży, zacznie przejmowac obecne tematy i właczac sie do dyskusji. Nawet głupiego spotkania nie potwierdzi, ktory dot. nowego projektu w 2022 w ktorym ja przeciez nie bede brac udzialu...
 
reklama
Fajnie, że pracodawca ma takie podejście. Moja szefowa uważa, że ciąża to nie choroba (i słusznie), ale że wszystko przejdzie i należy pracować praktycznie do porodu, a ew. po pracy nie robić nic i odpoczywać ;)
Niestety dobrego samopoczucia nikt nam nie zagwarantuje, a niektóre kobiety przechodzą ciężko całą ciążę. U mnie gdybym dobrze się czuła to bym chodziła do pracy, ale te dojazdy... droga średnio bezpieczna, dodatkowo koszty paliwa. Siedząc w domu na L4 zostaje mi sporo pieniędzy, za które chcemy zrobić pokój dla dziecka 🥰
 
Do góry