reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopadowe mamy 2022

@martimo zawsze coś może się wydarzyć że strony personelu... Ja generalnie nie narzekam, wiadomo że ktoś coś powie, ale u mnie było ok. Nawet się nie złoszczę kiedy dostałam ochrzan, że nie dotarłam na czas po butlę... bo ja miałam chaos w głowie, a personel mnóstwo nowych przyjęć, no i mi się oberwało - choć z kulturą ;) jedynie co to taka głupia sytuacja, że wydawali wypisy a ja chciałam jeszcze zwolnienie lekarskie. Co szpital to zwyczaj, na Polnej wypisy wydawał lekarz osobiście, i podczas wizyty pytali czy będzie potrzebne L4. Tutaj nikt nie zapytał, wypis wydała położna i mi się przypomniało właśnie wtedy. Położna skonfundowana weszła w rolę obrońcy lekarza, że teraz to już nie, za późno, wezmę macierzyński dwa dni wcześniej i po temacie, nikt mi tu zwolnień po terminie wystawiać nie będzie.
No cóż. Trafiła na specjalistę ds. kadr i płac 😎 nie będzie mi tu macierzyńskiego skracać. Trochę mnie to kosztowało nerwów, ale mam co mi się należy. Jak by zareagował ktoś bez znajomości przepisów? Może by dał sobie wmówić.

Moja myśl poranna była taka, że o rety jak ja się wyspałam 🤣 testujemy nowe rozwiązania, kiedy nakarmić, kiedy przewinąć, w czym położyć do spania, jeszcze nie wiemy jak małego odłożyć na noc do łóżka i śpi z nami, choć oddzielony (nie mamy miejsca na dostawkę). Ale dziś udało się zrealizować nocne karmienia w dobrych odstępach czasowych, a ja złapałam mimo to z 6 godzin snu nocnego. Bajkowa noc 😁
 
reklama
A jeszcze odnośnie dokarmiania mm. Położne mnie pocieszały, że na oddziale 90% mam musi w pewnym momencie podać butlę i nie ma co się biczować z tego powodu.
Mnie lekarz zapytał, czy się zgadzam, a potem jeszcze wytłumaczył dlaczego zgoda była dobrą decyzją. A te łącznie pewnie ze 100 ml wypite niczego złego nam nie zrobiły.
 
A jeszcze odnośnie dokarmiania mm. Położne mnie pocieszały, że na oddziale 90% mam musi w pewnym momencie podać butlę i nie ma co się biczować z tego powodu.
Mnie lekarz zapytał, czy się zgadzam, a potem jeszcze wytłumaczył dlaczego zgoda była dobrą decyzją. A te łącznie pewnie ze 100 ml wypite niczego złego nam nie zrobiły.
Ecvh, moim zdaniem to trochę manipulacja
 
@martimo zawsze coś może się wydarzyć że strony personelu... Ja generalnie nie narzekam, wiadomo że ktoś coś powie, ale u mnie było ok. Nawet się nie złoszczę kiedy dostałam ochrzan, że nie dotarłam na czas po butlę... bo ja miałam chaos w głowie, a personel mnóstwo nowych przyjęć, no i mi się oberwało - choć z kulturą ;) jedynie co to taka głupia sytuacja, że wydawali wypisy a ja chciałam jeszcze zwolnienie lekarskie. Co szpital to zwyczaj, na Polnej wypisy wydawał lekarz osobiście, i podczas wizyty pytali czy będzie potrzebne L4. Tutaj nikt nie zapytał, wypis wydała położna i mi się przypomniało właśnie wtedy. Położna skonfundowana weszła w rolę obrońcy lekarza, że teraz to już nie, za późno, wezmę macierzyński dwa dni wcześniej i po temacie, nikt mi tu zwolnień po terminie wystawiać nie będzie.
No cóż. Trafiła na specjalistę ds. kadr i płac 😎 nie będzie mi tu macierzyńskiego skracać. Trochę mnie to kosztowało nerwów, ale mam co mi się należy. Jak by zareagował ktoś bez znajomości przepisów? Może by dał sobie wmówić.

Moja myśl poranna była taka, że o rety jak ja się wyspałam 🤣 testujemy nowe rozwiązania, kiedy nakarmić, kiedy przewinąć, w czym położyć do spania, jeszcze nie wiemy jak małego odłożyć na noc do łóżka i śpi z nami, choć oddzielony (nie mamy miejsca na dostawkę). Ale dziś udało się zrealizować nocne karmienia w dobrych odstępach czasowych, a ja złapałam mimo to z 6 godzin snu nocnego. Bajkowa noc 😁
A napisz proszę więcej o tych przepisach na co zwrócić uwagę? Chodzi o l4 ciążowe i od kiedy liczy się macierzyński?
 
A jeszcze odnośnie dokarmiania mm. Położne mnie pocieszały, że na oddziale 90% mam musi w pewnym momencie podać butlę i nie ma co się biczować z tego powodu.
Mnie lekarz zapytał, czy się zgadzam, a potem jeszcze wytłumaczył dlaczego zgoda była dobrą decyzją. A te łącznie pewnie ze 100 ml wypite niczego złego nam nie zrobiły.
Mnie nikt nie pytał czy wyrażam zgodę na mm. Ale jakby pytał to jak najbardziej jestem na tak. U malutjuej cukier był bardzo niski i jak byĺam na pobraniu krwi, bo aż 4 raz pobuerali. Poprosiłam o mleko. W domu też mm mam. Choć id wyjścia ze szpitala nie podałam. Do niedzieli miałam siarę. Teraz malutka jest na moim ipodaję tez z butli odciągnięte moje. Była położna przyrała od wyjścia 160 więc jest ok. Ma 2 tyg na na dobicie do wagi urodzeniowej.
 
Ecvh, moim zdaniem to trochę manipulacja
W którym momencie manipulacja? Być może podała zawyżoną liczbę, nie wiem. Wiem, że potrzebowałam usłyszeć, że nie jestem jakaś gorsza, że tak jest ok. Pomimo, że dziecko miało potwierdzone badaniami wskazania do podania mm. Ja naprawdę nie miałam jeszcze tyle pokarmu, a z uwagi na cukrzycę ciężarnych młody miał kilkukrotnie badany poziom glukozy i wynik był poniżej/w dolnych okolicach normy, dziecko było zbyt chłodne i miało drżenia (dwukrotna obserwacja lekarska). Pierwszą butelkę wypił w mgnieniu oka, po prostu był głodny. Nie czuję się zmanipulowana, czułam się raczej pocieszona. Położne powiedziały mi mnóstwo miłych słów widząc, że się trochę sypię psychicznie i płaczę.
A napisz proszę więcej o tych przepisach na co zwrócić uwagę? Chodzi o l4 ciążowe i od kiedy liczy się macierzyński?
A co konkretnie chcesz wiedzieć? 🙂 Bo przepisy dotyczące uprawnień rodzicielskich są raczej rozbudowane, nie dam rady tu tego streścić.
Tak, chodziło o L4 ciążowe, mój lekarz prowadzący dał mi zwolnienie do poniedziałku włącznie i tego dnia stawiłam się w szpitalu. Urodziłam w czwartek i od tego dnia jestem na urlopie macierzyńskim. Natomiast tę "dziurę " pomiędzy L4 od mojego lekarza i macierzyńskim chciałam wypełnić nadal L4, za pobyt w szpitalu. Takie zwolnienie wystawia się ostatniego dnia pobytu. Oczywiście mogłabym do pracodawcy wnioskować o wcześniejsze rozpoczęcie macierzyńskiego, już od wtorku, ale nie widzę zasadności takiego wniosku, skoro nie jest to dla mnie korzystne.
Mnie nikt nie pytał czy wyrażam zgodę na mm. Ale jakby pytał to jak najbardziej jestem na tak. U malutjuej cukier był bardzo niski i jak byĺam na pobraniu krwi, bo aż 4 raz pobuerali. Poprosiłam o mleko. W domu też mm mam. Choć id wyjścia ze szpitala nie podałam. Do niedzieli miałam siarę. Teraz malutka jest na moim ipodaję tez z butli odciągnięte moje. Była położna przyrała od wyjścia 160 więc jest ok. Ma 2 tyg na na dobicie do wagi urodzeniowej.
No właśnie mój też miał niski cukier. Piętkę miał siną od tych pobrań 😪 Lekarz w rozmowie tak rzucił "czy Pani się zgadza", nie wiem jak by wyglądała rozmowa gdybym odmówiła. Ale musiałabym być szalona w tej sytuacji aby powiedzieć "nie". Podawałam mm tak długo, aż położna uznała że mam dosyć pokarmu. Przy czym oczywiście równolegle z mm pracowałam nad laktacją. Nawał jest też sterowany hormonalnie, po prostu trzeba było poczekać.
Kupiłam jedną puszkę mm na wszelki wypadek, ale nie otworzyłam jej. Mam sporo pokarmu, przy wizycie patronażowej przyrost wagi był książkowy pomimo że dwie noce na pewno nie zachowaliśmy przepisowej odległości między karmieniami, spałam zbyt mocno i młody też. Na razie nie odciągam laktatorem, myślę o tym.
 
No właśnie mój też miał niski cukier. Piętkę miał siną od tych pobrań 😪 Lekarz w rozmowie tak rzucił "czy Pani się zgadza", nie wiem jak by wyglądała rozmowa gdybym odmówiła. Ale musiałabym być szalona w tej sytuacji aby powiedzieć "nie". Podawałam mm tak długo, aż położna uznała że mam dosyć pokarmu. Przy czym oczywiście równolegle z mm pracowałam nad laktacją. Nawał jest też sterowany hormonalnie, po prostu trzeba było poczekać.
Kupiłam jedną puszkę mm na wszelki wypadek, ale nie otworzyłam jej. Mam sporo pokarmu, przy wizycie patronażowej przyrost wagi był książkowy pomimo że dwie noce na pewno nie zachowaliśmy przepisowej odległości między karmieniami, spałam zbyt mocno i młody też. Na razie nie odciągam laktatorem, myślę o tym.
Po pierwsze nie jesteś gorszą mama bo podałaś mm. W naszym przypadku to mus dla dobra maluchów. Moja np nie chciała jeść i chyba pół h ją zachęcała. Potem mi ulała wodami i koleżanka ją zabrała na odśluzowanie i potem już poszło z górki. Cukier z każdym karmieniem był wyższy :) u mojej pobierali z paluszka i jeszcze jedna mówi, rączki zimne i krew nie chce płynąć. Z piętki jej pobierali jak wychodziliśmy 🙈.. ojej ile płaczu było.
A jak nie podałaś mm w domu to fantastycznie. Brawo mamusia :).
 
W którym momencie manipulacja? Być może podała zawyżoną liczbę, nie wiem. Wiem, że potrzebowałam usłyszeć, że nie jestem jakaś gorsza, że tak jest ok. Pomimo, że dziecko miało potwierdzone badaniami wskazania do podania mm. Ja naprawdę nie miałam jeszcze tyle pokarmu, a z uwagi na cukrzycę ciężarnych młody miał kilkukrotnie badany poziom glukozy i wynik był poniżej/w dolnych okolicach normy, dziecko było zbyt chłodne i miało drżenia (dwukrotna obserwacja lekarska). Pierwszą butelkę wypił w mgnieniu oka, po prostu był głodny. Nie czuję się zmanipulowana, czułam się raczej pocieszona. Położne powiedziały mi mnóstwo miłych słów widząc, że się trochę sypię psychicznie i płaczę.

A co konkretnie chcesz wiedzieć? 🙂 Bo przepisy dotyczące uprawnień rodzicielskich są raczej rozbudowane, nie dam rady tu tego streścić.
Tak, chodziło o L4 ciążowe, mój lekarz prowadzący dał mi zwolnienie do poniedziałku włącznie i tego dnia stawiłam się w szpitalu. Urodziłam w czwartek i od tego dnia jestem na urlopie macierzyńskim. Natomiast tę "dziurę " pomiędzy L4 od mojego lekarza i macierzyńskim chciałam wypełnić nadal L4, za pobyt w szpitalu. Takie zwolnienie wystawia się ostatniego dnia pobytu. Oczywiście mogłabym do pracodawcy wnioskować o wcześniejsze rozpoczęcie macierzyńskiego, już od wtorku, ale nie widzę zasadności takiego wniosku, skoro nie jest to dla mnie korzystne.

No właśnie mój też miał niski cukier. Piętkę miał siną od tych pobrań 😪 Lekarz w rozmowie tak rzucił "czy Pani się zgadza", nie wiem jak by wyglądała rozmowa gdybym odmówiła. Ale musiałabym być szalona w tej sytuacji aby powiedzieć "nie". Podawałam mm tak długo, aż położna uznała że mam dosyć pokarmu. Przy czym oczywiście równolegle z mm pracowałam nad laktacją. Nawał jest też sterowany hormonalnie, po prostu trzeba było poczekać.
Kupiłam jedną puszkę mm na wszelki wypadek, ale nie otworzyłam jej. Mam sporo pokarmu, przy wizycie patronażowej przyrost wagi był książkowy pomimo że dwie noce na pewno nie zachowaliśmy przepisowej odległości między karmieniami, spałam zbyt mocno i młody też. Na razie nie odciągam laktatorem, myślę o tym.
Aha, rozumiem. Nie trzeba żebyś pisała o tych zasadach, bo się mniej więcej orientuję :) bardziej mnie zastanawiało na co może by uważać. Mi lekarz dał zwolnienie do jutra, a jutro wylezę, to muszę ogarnąć ten urlop. Nie wiem w sumie jak sprawa z weekendem niepracującym, jak to będzie potem liczone 🤔 może wiesz?

Ja np. za dużo naczytałam się o mm i kp i kpi ;) i powiem tak: wszędzie też zwracano uwagę, że mm nie jest jakimś nieakceptowalnym sposobem karmienia. Oczywiście najwięcej zalet ma kp, ale np. mówienie (wg mnie), że kobietą karmiąca mm jest złą matką jest chore. Sama teraz widzę, że to jest skomplikowane. Po cesarce wolno to się kręci. Dziecko pod lampą (jeszcze nie wyszłyśmy, ale jest szansa jutro), a to utrudnia rozkręcanie, bo raz że wg prikazu musi być większość dnia pod lampą, wyciągane tylko na karmienie/przewijanie i nic poza tym i najlepiej szybko w miarę, a dwa że ospałe... I possie trochę i zasypia. Pomijam już trudności z techniką itp. Więc łatwo komuś zarzucić co robi, zwłaszcza że osoba liczyła na kp, ale można naprawdę zaszkodzić jakimś dziwnym gadaniem. Po prostu to nie jest wcale że ktoś idzie na łatwiznę i podaje mm. Zresztą jaka to łatwizna. Łatwizna to cyc ;) z moim nieogarstwem miałam problem żeby spamiętać aby tę butlę sobie przygotować i jeszcze z raną wstać po nią hektar od dziecka (oczywiście przesadzam, ale po operacji to wszystko trudne, a jak dziwna ekipa w sali,a mąż od 15 to już w ogóle).

Trudno powiedzieć co tu było manipulacją ;)
 
Ostatnia edycja:
Po pierwsze nie jesteś gorszą mama bo podałaś mm. W naszym przypadku to mus dla dobra maluchów. Moja np nie chciała jeść i chyba pół h ją zachęcała. Potem mi ulała wodami i koleżanka ją zabrała na odśluzowanie i potem już poszło z górki. Cukier z każdym karmieniem był wyższy :) u mojej pobierali z paluszka i jeszcze jedna mówi, rączki zimne i krew nie chce płynąć. Z piętki jej pobierali jak wychodziliśmy 🙈.. ojej ile płaczu było.
A jak nie podałaś mm w domu to fantastycznie. Brawo mamusia :).
Dziękuję Ci za miłe słowa, to bardzo pomaga poczuć się pewniej w nowej roli. 😍

Kubie przestali oznaczać cukier, odkąd regularnie podawałam mieszankę. Zaczął lepiej wyglądać i lekarz powiedział, że nie będzie go męczyć.
Też momentami miałam problem z nakarmieniem go. O ile chętnie szukał piersi, zjadł ile tam się udało (wiadomo, że najpierw dawałam pierś a potem dopajałam), o tyle do butelki bywał leniwy. I takie to było stresujące, bo kazali najpierw karmić godzinę (pół godziny na każdą pierś), potem butla, a butla co 3 godziny, miałam problem z wyrobieniem się z grafikiem jak go namawiałam na tę butelkę np. 30 minut... jak ja się ucieszyłam, jak mi pozwolili już tylko moje mleko dawać 🙂
 
reklama
Aha, rozumiem. Nie trzeba żebyś pisała o tych zasadach, bo się mniej więcej orientuję :) bardziej mnie zastanawiało na co może by uważać. Mi lekarz dał zwolnienie do jutra, a jutro wylezę, to muszę ogarnąć ten urlop. Nie wiem w sumie jak sprawa z weekendem niepracującym, jak to będzie potem liczone 🤔 może wiesz?

Ja np. za dużo naczytałam się o mm i kp i kpi ;) i powiem tak: wszędzie też zwracano uwagę, że mm nie jest jakimś nieakceptowalnym sposobem karmienia. Oczywiście najwięcej zalet ma kp, ale np. mówienie (wg mnie), że kobietą karmiąca mm jest złą matką jest chore. Sama teraz widzę, że to jest skomplikowane. Po cesarce wolno to się kręci. Dziecko pod lampą (jeszcze nie wyszłyśmy, ale jest szansa jutro), a to utrudnia rozkręcanie, bo raz że wg prikazu musi być większość dnia pod lampą, wyciągane tyljo ba karmienie/przewijanie i nic poza tym i najlepiej szybko w miarę, a dwa że ospałe... I possie trochę i zasypia. Pomijam już trudności z techniką itp. Więc łatwo komuś zarzucić co robi, zwłaszcza że osoba liczyła na kp, ale można naprawdę zaszkodzić jakimś dziwnym gadaniem. Po prostu to nie jest wcale że ktoś idzie na łatwiznę i podaje mm. Zresztą jaka to łatwizna. Łatwizna to cyc ;) z moim nieogarstwem miałam problem żeby spamiętać aby tę butlę sobie przygotować i jeszcze z raną wstać po nią hektar od dziecka (oczywiście przesadzam, ale po operacji to wszystko trudne, a jaj dziwna ekipa w sali,a mąż od 15 to już w ogóle).

Trudno powiedzieć co tu było manipulacją ;)
Weekend, święto, to nie ma żadnego znaczenia. Zasiłek chorobowy jest wypłacany za każdy dzień, na który zostało wystawione zwolnienie, a zasiłek macierzyński jest wypłacany ciągiem za każdy wnioskowany dzień. Czyli jeśli wybierasz np. opcję całego roku od razu, to zasiłek wypłacą Ci za każdy dzień tego okresu, nieważne czy to dzień roboczy czy nie.

No ja teraz mam już trzeźwe spojrzenie na mm. Mi nie było łatwo tego skoordynować, gdybym miała podać samą mieszankę pewnie byłoby prościej. Ja nie musiałam przygotowywać mieszanki, dostawałam ją od położnych w odpowiedniej ilości w buteleczce. Musiałam po nią pójść oczywiście i poprosić, ale akurat moja sala była tuż obok dyżurki 🙂 a jak był mąż to on szedł i mi pomagał nakarmić synka 😍
 
Do góry