reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

🎅🏻🎄Mikołaj w grudniu testy przynosi, o dwie kreski na każdym prosi.☃️🌨

Cześć!
Czytam Was regularnie, podgladam ☺️.

Gratuluję tym, które rok zakończą w dwupaku i w dwupaku przywitają nowy 😊.
Może mniej się udzielam, ale to przez to, że na ten moment mamy przymusową przerwę. Troszkę nałożyliśmy na siebie więcej obowiązków, więc czas ucieka jak szalony 🙈
Pozdrawiam wszystkie i życzę Wam wspaniałego 2023 roku!❤️ Żeby każda z Was ujrzała dwie wymarzone kreski i w 2024 miała u boku wyczekanego maluszka ❤️🎇😇
 
reklama
Ale czekaj... bo to jest temat, którym się jaram ;-)
Twoja siostrzenica mieszka w Anglii? I mówi po polsku?

thank god praise GIF
ale ona wyjechała jakieś 2 lata temu, więc mówiła. W Polsce chodziła do anglojęzycznego przedszkola o rodzice Polacy, tylko do UK wyjechali. Najpierw szwagier (on ma w UK też brata i siostrę) i potem ściągnął siostrę z siostrzenicą
 
ale ona wyjechała jakieś 2 lata temu, więc mówiła. W Polsce chodziła do anglojęzycznego przedszkola o rodzice Polacy, tylko do UK wyjechali. Najpierw szwagier (on ma w UK też brata i siostrę) i potem ściągnął siostrę z siostrzenicą
I get it ;-)
Ale wiesz, argument "rodzice Polacy" w wielu przypadkach w ogóle nie działa :-(
Ja jestem niezmiennie dumna z dzieci emigrantów, które mówią po polsku. I z rodziców, którzy o to dbają.
 
Dobra to ogłaszam konkurs na glupoty w ktorej wierzyliście do późnego wieku!
Ja pamietam jak na wsi moj wujek doil krowe i ona przezuwala i sie pytam, co ona tak zuje a wujek mowi "gume". Ja mowie, ale skad a on "a gdzies tu znalazla". Do 15 roku zycia wierzylam, ze krowy zuja gume, mimo, ze uczylam sie na biologii jak to działa. Moja glowa postanowila to wykluczyć :D
Może nie do późnego wieku, ale miałam 3-4 lata i mówię do sąsiada, wiesz co nie mamy ziemniaków i się pyta co będziemy jedli, a ja odpowiadam frytki 😂😂😂
 
ale ona wyjechała jakieś 2 lata temu, więc mówiła. W Polsce chodziła do anglojęzycznego przedszkola o rodzice Polacy, tylko do UK wyjechali. Najpierw szwagier (on ma w UK też brata i siostrę) i potem ściągnął siostrę z siostrzenicą
Mój siostrzeniec urodził się za granicą i też włada dwoma językami jakby nigdy nic, zazdraszczam mu tego 🥰, pięknie akcentami sobie przechodzi 😂
 
I get it ;-)
Ale wiesz, argument "rodzice Polacy" w wielu przypadkach w ogóle nie działa :-(
Ja jestem niezmiennie dumna z dzieci emigrantów, które mówią po polsku. I z rodziców, którzy o to dbają.
Serio czy od siostry czy od brata urodzeni za granicą dzieciaki w obu językach mówią, choćby po to żeby np. Z dziadkami się dogadać itd. Po za tym moja siostra uważała, że ma zawsze możliwości mieszkania czy za granicą czy też w Polsce jak zachce 🤷‍♀️
 
Serio czy od siostry czy od brata urodzeni za granicą dzieciaki w obu językach mówią, choćby po to żeby np. Z dziadkami się dogadać itd. Po za tym moja siostra uważała, że ma zawsze możliwości mieszkania czy za granicą czy też w Polsce jak zachce 🤷‍♀️
Super :-)
Ale ja pracuję z wieloma takimi dziećmi od wielu lat... i niestety nie każde mówi po polsku.
W ubiegłych dekadach była moda na 100% integracji i wstyd z powodu pochodzenia. Tendencja: stajemy się miejscowi w 150%. Bardziej francuscy (w moim wypadku) niż Francuzi. To są dzieci, które na Wigilię jedzą ślimaki i łososia, i nie wiedzą, czym są pierogi... ;-)
I takie dzieci nie mówią po polsku. Nie rozmawiają z polskimi rodzicami po polsku (mimo że ci nie do końca władają lokalnym językiem). Z babcią też nie dogadają się po polsku. I czasem, gdy się rodzicom nagle przypomni, że może fajnie by było, zawożą dzieci do PL, a babcia jest przerażona, bo się nie dogaduje...
Ale czasem potrzeba powrotu do źródeł się pojawia. I wtedy mam 60-letniego ucznia o polskich korzeniach na przykład ;-)
 
I get it ;-)
Ale wiesz, argument "rodzice Polacy" w wielu przypadkach w ogóle nie działa :-(
Ja jestem niezmiennie dumna z dzieci emigrantów, które mówią po polsku. I z rodziców, którzy o to dbają.
mój mąż mówi płynnie po polsku choć urodził się w Londynie 😉 jego Tata z resztą też tutaj urodzony (jest synem polskiej pary która walczyła w UK w czasie II wojny). Natomiast jego Mama przyjechała do Londynu na studiach i już tak została. Oboje zawsze dbali by synowie mówili po polsku, chodzili do polskiej szkoły etc. 🥰 U nas w domu tylko polski język, święta po polsku a synek szwagra (już 4 pokolenie) też chodzi do polskiego przedszkola i mówi w 2 językach
 
I get it ;-)
Ale wiesz, argument "rodzice Polacy" w wielu przypadkach w ogóle nie działa :-(
Ja jestem niezmiennie dumna z dzieci emigrantów, które mówią po polsku. I z rodziców, którzy o to dbają.
Otóż to!
Mieszkam w dość specyficznym regionie, gdzie sklepy w okolicach wszystkich świąt brzmią w językach polskim, śląskim i niemieckim.
Znamy kilka przypadków, gdzie dzieci urodzone w Niemczech przyjeżdżając w odwiedziny do dziadków, nie umiały się z nimi porozumieć.
Była taka durna moda, żeby tych dzieciaków nie uczyć polskiego🙁.
Bardzo to było smutne.
Przyjaciele mojej mamy pukali się w czoło, że ich znajomi tak „krzywdzą” swoje dzieci i rodziców.

Za to z dumą mogę napisać, że mój kuzyn urodzony w Kanadzie posługuje się piękną polszczyzną.
 
reklama
Do góry