To podobno bardzo wartościowa umiejętność, u nas chyba jeszcze daleka droga do tego, stopy poki co nie są ciekaweMoja niunia cały dzień bawi się swoimi stopami, dziś to prawie wsadziła je sobie do buzi![]()

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To podobno bardzo wartościowa umiejętność, u nas chyba jeszcze daleka droga do tego, stopy poki co nie są ciekaweMoja niunia cały dzień bawi się swoimi stopami, dziś to prawie wsadziła je sobie do buzi![]()
Kuba swobodnie na bok (póki co tylko jeden) I z powrotem na plecki. W obrocie pomógł materac i siedząca na nim babcia, mnie nie było przy samym obrocie tylko jak już się Kuba gmerał i podnosił główkę.Moja próbuje, przy tym odgina tak głowę, że aż się boję, że zrobi sobie krzywdępoki co udaje jej się przewrócić na bok
![]()
Ojej, ale super!Kuba swobodnie na bok (póki co tylko jeden) I z powrotem na plecki. W obrocie pomógł materac i siedząca na nim babcia, mnie nie było przy samym obrocie tylko jak już się Kuba gmerał i podnosił główkę.
Tu pogoda też fatalna była, ale za to robi się ciepło, a ja nie mam już czapek lżejszych bawełnianych tylko same zimowe, muszę coś kupić..Cześć !
Dzisiaj spałam raptem 3 godzinyale aż dziwne ale się wyspałam
Na obiad sobie wszystko przyszkowalam aby tylko później wstawić.
Dzisiaj teściowa ma nas odwiedzić
Kurier już się zapowiedział że będzie dzisiaj.
Zamówiłam m.in smoczki do butelki 0+ bo niestety u nas nigdzie nie są dostępne więc zamówiłam plus przy okazji pare innych drobiazgów
Ładna pogoda- słoneczko świeci więc wypadałoby dzisiaj wyjść na spacerek wczoraj nie byliśmy u nas wiało i padało.
Jutro czeka nas szczepienie
Ktoś tu ostatnio pisał że moja córka jest uległazapomniałam Wam napisać że byliśmy na tym badaniu słuchu ale nie zostało wykonane.
Wszystko pięknie cacy w rejestracji jak się rejestrowaliśmy uśmiechy rzucała na lewo na prawo do momentu aż pielęgniarka (?) otworzyla drzwi od gabinetu i się zaczęło.
Płacz nie z tej ziemii - przypuszczamy z mężem że się wystraszyła (?)
Zapakowaliśmy ja spowrotem do auta i pojechaliśmy do domu.
I cóż badanie nie zostało wykonane.
Już w aucie się uspokoiła i zasnęła a w domu jak już wróciliśmy to tak się uśmiechała jakby nigdy nic
Zjadła chwilę się pobawiła i usnęła i spała cale dwie godziny a ja razem z nia.
A to też, wzrok rozbiegany i jeśli coś ciekawego zobaczy to się odrywa...@martimo to u nas jest tak przy karmieniu że strach się ruszyć bo się odrywa i nadsłuchuje oczkami rzuca na lewo i na prawo i po jedzeniu.
I to już chwile trwa - raz bywa lepiej raz gorzej.
Tu pogoda też fatalna była, ale za to robi się ciepło, a ja nie mam już czapek lżejszych bawełnianych tylko same zimowe, muszę coś kupić..
No, ja pisałam, że uległao ja cię, to współczuję bardzo tego wczorajszego doświadczenia.
Hm, ty spałaś 3 h, a ja dziś 4+3 h i czuję się jeszcze nie do końca w formierozpieściła mnie tym przesypianiem nocy...
A to też, wzrok rozbiegany i jeśli coś ciekawego zobaczy to się odrywa...
Ja szybko tracę cierpliwość, ale staram się pooddychac głęboko, policzyć do 10, czasem pomaga. Bardzo ważny jest też dla mnie moment dla samej siebie, chociaż te 2 razy w tygodniu (u mnie akurat treningi). Nie wiem jak u Ciebie z pomocą babc czy męża, dają Ci czas tylko dla siebie?U nas jest niestety kontynuacja marudnych dni. Córka jest tak rozdrażniona, że wczoraj jak w trakcie karmienia kichnęłam, to oderwała się i w ryk. Wcześniej była już taka sytuacja to zrobiła tylko wielkie oczy i ssała dalej. Byliśmy u lekarza, bo dziwnie pokasływała, ale wyszło że wszystko ok, zbadana wzdłuż i wszerz, jeszcze skier na badania krwi i moczu dostała. Natomiast lekarce zdało się, że dolne dziąsła ma trochę rozpulchnione... Więc może to powód rozdrażnienia i jęczenia o byle co. Strach wyjść na chwilę z pokoju, bo już marudzi. Posypało się spanie nocne, wczoraj spałam chyba z godzinę, co prawda urządziła mi 2 pobudki w odstępach i tylko jadła, ale ja nie mogłam zasnąć. Dziś było to samo, ale przygotowałam się i poszłam razem z nią spać od razu. Ciekawe że wcześniej nie miała potrzeby jedzenia w nocy
Poproszę o jakieś rady jak być bardziej cierpliwą na to wszystko. Uświadomiłam sobie, że to już trwa mniej więcej z 3 tygodnie. Mało śpi za dnia chyba że spacer i po spacerze ostatnio przespała z 3 h. Może to też powoduje zmęczeniepomijam skoki. Chyba to jeden wielki skok.