reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ZA MAŁY ZARODEK, BRAK ECHA SERCA A PORONIENIE

Dla odmiany w tej ciąży od 8 tc moje piersi przestały już całkiem boleć i sflaczały sobie doszczętnie, a ciąża rozwija się prawidłowo. Nie ma reguły, a objawy nie mają żadnego znaczenia
 
reklama
To jeżeli mogę przycupnąć zastanawia mnie jeszcze jedno czy w poronieniach zatrzymanych @Zazuu @natasia142 miałyście jakieś, że tak powiem objawy poronienia? Bo np. czytałam, że przy pustym jaju płodowym można normalnie mieć objawy ciąży itp. tak jakby organizm nie ogarniał braku zarodka. I zastanawia mnie to czemu tak jest zakładając ciąże bez leków na podtrzymanie. Bo wydawało by się, że jednak organizm jest mądry i nie chce właśnie "chodzić" z martwą ciążą. Więc czemu nasila objawy więc chyba i beta/progesteron rośnie?
U mnie była bardzo zaskakująca sytuacja. U mnie brudzenie "kawa z mlekiem" pojawiło się ok 5tc. W 7tc na USG wszystko było ok - był zarodek i bijące serduszko. Kolejna wizyta była 4 tygodnie później. Miały być badania prenatalne pierwszego trymestru, a na obrazie USG był pusty pęcherzyk wymiarami odpowiadającymi 8tc. Zatem zapewne od tego czasu już ciąża zaczęła obumierać. A objawów tego nie miałam żadnych (oprócz tego brudzenia).
 
U mnie była bardzo zaskakująca sytuacja. U mnie brudzenie "kawa z mlekiem" pojawiło się ok 5tc. W 7tc na USG wszystko było ok - był zarodek i bijące serduszko. Kolejna wizyta była 4 tygodnie później. Miały być badania prenatalne pierwszego trymestru, a na obrazie USG był pusty pęcherzyk wymiarami odpowiadającymi 8tc. Zatem zapewne od tego czasu już ciąża zaczęła obumierać. A objawów tego nie miałam żadnych (oprócz tego brudzenia).
Ciekawe co u mnie będzie w sobotę…
 
A tez masz obawy wobec swojej ciąży?

Raczej nie :) obawy wywołują we mnie takie tematy więc chyba nie powinnam w nie wchodzić.

U mnie sytuacja jest taka, że ja wiem kiedy dokładnie mogłam najwcześniej zajść w ciąże ponieważ taki to był cykl, że mamy jeden "złoty" strzał. Ciążę wyłapałam bardzo szybko bo jakieś 6/7 dni po owulacji. W mniej więcej 4 tygodniu na USG miałam mały pęcherzyk w macicy to dało mi ukojenie bo jestem po ciąży pozamacicznej i właściwie tylko powtórka mnie przerażała.
Tydzień później na USG pęcherzyk urósł do 13mm i tu się zaczęły schody tzn. na USG lekarz powiedział, że wszystko okej, dał skierowania na badania pierwszego trymestru, zalecił USG za 7-10 dni. A potem ja zaczęłam czytać, że wielkość tego pęcherzyka odpowiada ciąży o tydzień starszej niż jest to możliwe. Że do 10mm powinien być pęcherzyk żółtkowy, że owszem puste jajo to dopiero 25mm pęcherzyka, ale przy 13mm to już też dawno wszystko powinno być. Tydzień koszmaru, próby umawiania się na USG codziennie bo panika - no jakiś koszmar sobie sama zgotowałam. W końcu poszłam po kolejnym tygodniu ciąża wyrównała do terminu zgadzającego się z domniemaną owulacją - pojawił się pęcherzyk żółtkowy, zarodek tak jak u Ciebie ok 5mm - tylko że ja mam tzw. skinny fat czyli niby mam niską wagę, ale nadal mam dużo tłuszczu i bardzo dużo skóry ze względu na zrzucenie dużej wagi. I o ile sprzęt chyba było okej, to lekarka wykonująca USG była owszem miła itd. ale bardzo młodziutka. Miała problem ze zlokalizowaniem zarodka, zmierzeniem go, robiłyśmy pewne dziwne cuda, żeby się coś tam udało. Również nie powiedziała by coś było nie okej, że ta akcja miała by się nie pojawić, zleciła USG za 10 dni

Żadnych objawów poronienia nie mam - od początku zero plamień, nie mam bóli brzucha, nie mam bóli jajników itp. Według tego USG ostatniego szyjka długa, zamknięta, zero krwiaków. Mam za to z każdym dniem coraz męczące objawy. Od bólu piersi, senności, zmęczenia i zadyszki, po to że mdłości przeszły mi od poniedziałku w wymioty i już kompletnie przestałam funkcjonować.

Ogólnie po CP jestem już od początku bardziej ostrożna - no ale nie powiem, najbardziej jednak wkurza mnie, że od 4 tygodni z każdym dniem staję się coraz większą kaleką i zaraz się okaże, że to wszystko na darmo :mad:
 
Chyba zjadę do Polski na następny tydzień jeśli w sobotę potwierdzi się ten scenariusz. Trochę boje się zabiegu, bo lekarz powiedziała, ze jak chce od razu starać się o kolejna ciąże to po łyżeczkowaniu trzeba odczekać, a po poronieniu naturalnym nie trzeba tak długo eh
Poczekaj. Wiem, ze to trudne.

do wizyty u lekarza niestety nikt nic Ci nie powie. Współczuje bo wiem, ze ta niepewność jest okropna.

Jestem obecnie w 4 ciąży (3 trymestr), mam jedna córkę . Jedno poronienie zatrzymane. Jeden biochem.
obecna ciąża jest taaaaaak inna od poprzedniej - już sam fakt, ze beta rosła duuuuzo spokojniej niż w ciąży z córka mnie stresowalo. Na pierwszej wizycie ciąża młodsza - co ni chu chu matematycznie mi się nie zgadzało 🙉 kolejne 2 tyg po ścianach chodziłam do wizyty u mojej lekarki i zarodek nadgonil ten tydzień ;)
Może się to skończyć dobrze, może się skończyć złe. Niestety ani matematyka ani cudze doświadczenia nic tu nie zmienią. Jedynie kolejne usg da Ci odpowiedz.

Trzymam kciuki i staraj się zajac czymkolwiek innym głowę do wizyty ;)
 
Raczej nie :) obawy wywołują we mnie takie tematy więc chyba nie powinnam w nie wchodzić.

U mnie sytuacja jest taka, że ja wiem kiedy dokładnie mogłam najwcześniej zajść w ciąże ponieważ taki to był cykl, że mamy jeden "złoty" strzał. Ciążę wyłapałam bardzo szybko bo jakieś 6/7 dni po owulacji. W mniej więcej 4 tygodniu na USG miałam mały pęcherzyk w macicy to dało mi ukojenie bo jestem po ciąży pozamacicznej i właściwie tylko powtórka mnie przerażała.
Tydzień później na USG pęcherzyk urósł do 13mm i tu się zaczęły schody tzn. na USG lekarz powiedział, że wszystko okej, dał skierowania na badania pierwszego trymestru, zalecił USG za 7-10 dni. A potem ja zaczęłam czytać, że wielkość tego pęcherzyka odpowiada ciąży o tydzień starszej niż jest to możliwe. Że do 10mm powinien być pęcherzyk żółtkowy, że owszem puste jajo to dopiero 25mm pęcherzyka, ale przy 13mm to już też dawno wszystko powinno być. Tydzień koszmaru, próby umawiania się na USG codziennie bo panika - no jakiś koszmar sobie sama zgotowałam. W końcu poszłam po kolejnym tygodniu ciąża wyrównała do terminu zgadzającego się z domniemaną owulacją - pojawił się pęcherzyk żółtkowy, zarodek tak jak u Ciebie ok 5mm - tylko że ja mam tzw. skinny fat czyli niby mam niską wagę, ale nadal mam dużo tłuszczu i bardzo dużo skóry ze względu na zrzucenie dużej wagi. I o ile sprzęt chyba było okej, to lekarka wykonująca USG była owszem miła itd. ale bardzo młodziutka. Miała problem ze zlokalizowaniem zarodka, zmierzeniem go, robiłyśmy pewne dziwne cuda, żeby się coś tam udało. Również nie powiedziała by coś było nie okej, że ta akcja miała by się nie pojawić, zleciła USG za 10 dni

Żadnych objawów poronienia nie mam - od początku zero plamień, nie mam bóli brzucha, nie mam bóli jajników itp. Według tego USG ostatniego szyjka długa, zamknięta, zero krwiaków. Mam za to z każdym dniem coraz męczące objawy. Od bólu piersi, senności, zmęczenia i zadyszki, po to że mdłości przeszły mi od poniedziałku w wymioty i już kompletnie przestałam funkcjonować.

Ogólnie po CP jestem już od początku bardziej ostrożna - no ale nie powiem, najbardziej jednak wkurza mnie, że od 4 tygodni z każdym dniem staję się coraz większą kaleką i zaraz się okaże, że to wszystko na darmo :mad:
Myśle, ze powinnaś dalej patrzeć optymistycznie i będzie dobrze, ja będę trzymać kciuki za Ciebie i maleństwo, daj znać jak się rozwinie, bo to dla mnie tez będzie jakieś doświadczenie i wiedza, której przed ta 1 ciąża nie miałam w ogóle. Myśle, ze kobiety tu wychodziły ze szczęśliwym zakończeniem z gorszych przypadków i będzie dobrze. Mnie tylko teraz zastanawia, ze mówisz iż w 3,4 tygodniu miałaś pęcherzyk, w ja 13.04 miałam całkowicie pusta macice bez żadnych oznak ciąży.
 
Poczekaj. Wiem, ze to trudne.

do wizyty u lekarza niestety nikt nic Ci nie powie. Współczuje bo wiem, ze ta niepewność jest okropna.

Jestem obecnie w 4 ciąży (3 trymestr), mam jedna córkę . Jedno poronienie zatrzymane. Jeden biochem.
obecna ciąża jest taaaaaak inna od poprzedniej - już sam fakt, ze beta rosła duuuuzo spokojniej niż w ciąży z córka mnie stresowalo. Na pierwszej wizycie ciąża młodsza - co ni chu chu matematycznie mi się nie zgadzało 🙉 kolejne 2 tyg po ścianach chodziłam do wizyty u mojej lekarki i zarodek nadgonil ten tydzień ;)
Może się to skończyć dobrze, może się skończyć złe. Niestety ani matematyka ani cudze doświadczenia nic tu nie zmienią. Jedynie kolejne usg da Ci odpowiedz.

Trzymam kciuki i staraj się zajac czymkolwiek innym głowę do wizyty ;)
Tak, masz racje, ja się ciagle tylko gnębię i wszystkich przy okazji
 
Poczekaj. Wiem, ze to trudne.

do wizyty u lekarza niestety nikt nic Ci nie powie. Współczuje bo wiem, ze ta niepewność jest okropna.

Jestem obecnie w 4 ciąży (3 trymestr), mam jedna córkę . Jedno poronienie zatrzymane. Jeden biochem.
obecna ciąża jest taaaaaak inna od poprzedniej - już sam fakt, ze beta rosła duuuuzo spokojniej niż w ciąży z córka mnie stresowalo. Na pierwszej wizycie ciąża młodsza - co ni chu chu matematycznie mi się nie zgadzało 🙉 kolejne 2 tyg po ścianach chodziłam do wizyty u mojej lekarki i zarodek nadgonil ten tydzień ;)
Może się to skończyć dobrze, może się skończyć złe. Niestety ani matematyka ani cudze doświadczenia nic tu nie zmienią. Jedynie kolejne usg da Ci odpowiedz.

Trzymam kciuki i staraj się zajac czymkolwiek innym głowę do wizyty ;)
Podsumowując, w 4. tygodniu powinno być widać pęcherzyk ciążowy, w 5.tygodniu uwidocznić można echo zarodka, zaś po skończonym 6.tygodniu ciąży można zobaczyć także pracę serduszka i policzyć, z jaką częstością bije.
Wiec jak 13.04 miałam całkowicie pusta mscice bez oznak ciąży to nie mogłam być jeszcze w 4 tygodniu, No chyba, ze sprzęt był za słaby albo lekarz nieudolny
 
reklama
Tak, masz racje, ja się ciagle tylko gnębię i wszystkich przy okazji
rozumiem i pewnie wszyscy, którzy to przeszli rozumieją ;)
a najgorsze, ze to po prostu nic a nic nie da 🙉
Podsumowując, w 4. tygodniu powinno być widać pęcherzyk ciążowy, w 5.tygodniu uwidocznić można echo zarodka, zaś po skończonym 6.tygodniu ciąży można zobaczyć także pracę serduszka i policzyć, z jaką częstością bije.
Wiec jak 13.04 miałam całkowicie pusta mscice bez oznak ciąży to nie mogłam być jeszcze w 4 tygodniu, No chyba, ze sprzęt był za słaby albo lekarz nieudolny
ale wystarczy, ze miałaś ciut później owulacje albo zagnieżdżenie trwało 10 a nie 6 dni (wciąż norma) i już wszystkie wyliczenia nic nie warte ;)
Dlatego oprócz samego OM wiek ciążowy określa się także na podstawie usg 1 trymestru ;)

pod tym wzgledem to jest straszne, ze nie ma żadnej jednoznacznej odpowiedzi i czego bys nie liczyła to i tak niczego sie nie dowiesz 🙉
 
Do góry