wrobelmm
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Lipiec 2023
- Postów
- 3 227
Ja się rozpłakałam, gdy ostatnim razem okazało się, że test wyszedł pozytywnyja już też się nie spodziewam ale czasem jeszcze płaczę z tego powodu![]()

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja się rozpłakałam, gdy ostatnim razem okazało się, że test wyszedł pozytywnyja już też się nie spodziewam ale czasem jeszcze płaczę z tego powodu![]()
Jesteśmy w stanie wytrzymać więcej niż się nam wydaje na początku drogija nie płaczę, ale są miesiące, że rozczarowana jestem bardziej, np teraz... jakoś tak w sercu czułam, że może tym razem wyjdzie dla mnie słońce. No ale jak 3 lata nie wyszło, to czemu miałoby.
Pamiętam, jak starałam się np pół roku i widziałam dziewczyny, które starają się latami, to myślałam, ze ja nie dam rady tyle. No cóż, nie mam wyjścia
Do niedawna negatywne testy nie wzbudzały we mnie żadnych emocji, teraz jest trochę gorzej może to też zasługa dupka. Wiem też że jak ujrzę pozytywny test, to zaleje mnie fala różnych emocji i z tego radości będzie nie wiele.W ogóle dziewczyny strasznie Was podziwiam. Staracie się już tyle miesięcy i ciągle przechodzicie przez to rozczarowanie przy sikaniujesteście mega silne babki. Ja wczoraj totalne załamanie przeszłam. Tyle się zryczałam że masakra, a to pierwszy miesiąc starań. Jutro idę do lekarza i zobaczymy czy mnie skieruje na operację z tą moją przeklętą nogą. Liczę się z tym że starania pójdą w odstawkę, albo nawet na wieczne odłożenie na półkę. Trudno. Przynajmniej próbowałam
![]()
ja po dupku to płakałam, bo zobaczyłam dziewczynę ładniejszą ode mnie xdDo niedawna negatywne testy nie wzbudzały we mnie już żadnych emocji, teraz jest trochę gorzej może to też zasługa dupka. Wiem też że jak ujrzę pozytywny test to zaleje mnie fala różnych uczuć i z tego radości będzie nie wiele.
Niestety niektórych dziewczyn staż liczy sie juz w latach, a nie w miesiącach...W ogóle dziewczyny strasznie Was podziwiam. Staracie się już tyle miesięcy i ciągle przechodzicie przez to rozczarowanie przy sikaniujesteście mega silne babki. Ja wczoraj totalne załamanie przeszłam. Tyle się zryczałam że masakra, a to pierwszy miesiąc starań. Jutro idę do lekarza i zobaczymy czy mnie skieruje na operację z tą moją przeklętą nogą. Liczę się z tym że starania pójdą w odstawkę, albo nawet na wieczne odłożenie na półkę. Trudno. Przynajmniej próbowałam
![]()
tez mialam kiedys takie marzenie, zeby pierwsze dziecko miec przed 30, pozniej to sie przesunelo na ‚zajsc chociaz w ciaze przed 30’ i dzien przed 30 mialam pozytywny test a po tygodniu okazalo sie ze biochem… zycie jest naprawde zlosliwe czasamiJa w tym miesiącu byłam na 100% przekonana ze wysikam kreski i niestety bez płaczu się nie obyło. Może to tez z tego powodu ze w tym miesiącu 30 urodziny i miałam w głowie jakiś durny plan zaczynajac starania ponad rok temu ze będę mamą przed 30stką…. No cóż,reality hits hard. Juz na pewno nie będę mamą przed 30…
Dla mnie właśnie jedną z najbardziej frustrujących rzeczy jest ta presja czasu. Ciągle słyszę z tyłu głowy "tik tak- kończy ci się czas, tik tak-jesteś stara, tik tak-z dnia na dzień masz co raz mniejsze szanse". Wydaje mi się, że pod tym kontem faceci jakoś mają łatwiej, nie muszą tak bardzo walczyć z czasem i dawać sobie w głowie takich deadlinów.Ja w tym miesiącu byłam na 100% przekonana ze wysikam kreski i niestety bez płaczu się nie obyło. Może to tez z tego powodu ze w tym miesiącu 30 urodziny i miałam w głowie jakiś durny plan zaczynajac starania ponad rok temu ze będę mamą przed 30stką…. No cóż,reality hits hard. Juz na pewno nie będę mamą przed 30…
też to czuję. Późno zaczełam się starać i z każdym miesiącem czuję, ze mam coraz mniej czasu.Dla mnie właśnie jedną z najbardziej frustrujących rzeczy jest ta presja czasu. Ciągle słyszę z tyłu głowy "tik tak- kończy ci się czas, tik tak-jesteś stara, tik tak-z dnia na dzień masz co raz mniejsze szanse". Wydaje mi się, że pod tym kontem faceci jakoś mają łatwiej, nie muszą tak bardzo walczyć z czasem i dawać sobie w głowie takich deadlinów.