Moja kolacyjka z mezem...poprostu porazka

Wrocil o 19, wiec szybciutko sie wykapal i juz mielismy siadac do kolacji, jak zadzwonil telefon...no i dupa wyszla bo przyjechal kupiec zainteresowany focusem, nim go poogladal, nim podpisalismy umowe i przeliczylismy pieniadze (to akurat bylo bardzo przyjemne

) stunknela 23, takze zjedlismy szybiutko i polozylismy sie spac..

Ja wczoraj bylam u lekarza, myslalam ze bedzie ok, nawet nic mi nie powiedzial na te 4 kg, co mnie zaskoczylo, ale za to powiedzial ze mam twarda macice, przepisal tabletki mam brac 2 razy dziennie 3 tab. luteiny i duzo lezec, bo to grozi skurczami i przedwczesnym porodem, chcial mnie wyslac do szpitala ale teraz nie moge sobie na to pozwolic, bo nie mam z kim Zosi zostawic, a m. teraz urlopu nie dostanie.
musze zrobic znowu badania na zoltaczke bo cos tam nie tak wyszlo, i tak sie zastanawiam, czy moze mnie nie zarazili w zeszlym roku jak robilam tatuaz az mnie ciarki przechodza jak o tym pomysle. M. zalamka bo przez jakis czas zero figielkow




Narazie dalam sobie na luz i bedzie dobrze, z zocha cale 9 miesiecy bylam na podtrzymaniu wiec nie bedzie zle.