reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kolejne starania

Dokładnie tak. Teoretycznie macica potrzebuje 5 dni na regenerację endometrium. Za tydzień mam kontrolę u ginekologa, jeśli da zielone światło to pewnie będziemy działać od następnego cyklu. Żal mi okropnie, że znów zaczynam cała ta drogę od początku, ale widocznie tak miało być. O moim dzieciątku nie zapomnę nigdy, ale życie toczy się dalej.
Trzymaj się kochana! Znam ten ból bo też straciłam dziecko w 13 tygodniu. Dla pocieszenia powiem że trzy miesiące później byłam w zdrowej ciąży i młody teraz dwulatek właśnie ciągnie mnie do łóżka 🍀 Ja robiłam badania kosmówki i wyszła wada genetyczna ale ponoć to przypadek i nie ma reguły , lekarz mówił że nie powinno się powtórzyć. Ale strach był przez całą ciążę 💔
 
reklama
Trzymaj się kochana! Znam ten ból bo też straciłam dziecko w 13 tygodniu. Dla pocieszenia powiem że trzy miesiące później byłam w zdrowej ciąży i młody teraz dwulatek właśnie ciągnie mnie do łóżka 🍀 Ja robiłam badania kosmówki i wyszła wada genetyczna ale ponoć to przypadek i nie ma reguły , lekarz mówił że nie powinno się powtórzyć. Ale strach był przez całą ciążę 💔
U nas z racji, że to pierwsza strata lekarze odradzali tą całą procedurę. Sama kosmówka poszła na hist-pat. Raczej też wygląda to na czysty przypadek. Dziecko na ostatnim USG wyglądało na bardzo chore, kiedy dowiedzieliśmy się, że niestety nie żyje. Natura zrobiła swoje.
 
Dokładnie tak. Teoretycznie macica potrzebuje 5 dni na regenerację endometrium. Za tydzień mam kontrolę u ginekologa, jeśli da zielone światło to pewnie będziemy działać od następnego cyklu. Żal mi okropnie, że znów zaczynam cała ta drogę od początku, ale widocznie tak miało być. O moim dzieciątku nie zapomnę nigdy, ale życie toczy się dalej.
U mnie niestety to samo, mam taki żal że straciłam swoją pierwszą ciążę że ciężko się z tym pogodzić :( jak lekarz da zielone światło w czwartek to kolejne starania
Tylko znowu ta myśl kiedy się uda
 
U mnie niestety to samo, mam taki żal że straciłam swoją pierwszą ciążę że ciężko się z tym pogodzić :( jak lekarz da zielone światło w czwartek to kolejne starania
Tylko znowu ta myśl kiedy się uda
Trzeba dać sobie czas na te wszystkie emocje. To jest bardzo trudne i wiem co czujesz. We mnie jakaś cząstka umarła i mimo, że nie było mi dane go poznać fizycznie to bardzo za nim tęsknię. I absolutnie się tego nie wstydzę. Żałobę trzeba po prostu przeżyć.
 
Trzeba dać sobie czas na te wszystkie emocje. To jest bardzo trudne i wiem co czujesz. We mnie jakaś cząstka umarła i mimo, że nie było mi dane go poznać fizycznie to bardzo za nim tęsknię. I absolutnie się tego nie wstydzę. Żałobę trzeba po prostu przeżyć.
Dokładnie tak. Pomimo tej żałoby którą trzeba przeżyć, już bym chciała usłyszeć małe bijące serduszko we mnie 🥹
 
Dokładnie tak. Pomimo tej żałoby którą trzeba przeżyć, już bym chciała usłyszeć małe bijące serduszko we mnie 🥹
Myślę, że każda kobieta, która mierzy się z takim problemem o tym marzy. Też marzę. I mam szczerą nadzieję, że będzie nam to dane. Staram się myśleć, że ta ciąża była znakiem z góry, że mogę mieć dzieci. Może to nie był ten czas.
 
U nas z racji, że to pierwsza strata lekarze odradzali tą całą procedurę. Sama kosmówka poszła na hist-pat. Raczej też wygląda to na czysty przypadek. Dziecko na ostatnim USG wyglądało na bardzo chore, kiedy dowiedzieliśmy się, że niestety nie żyje. Natura zrobiła swoje.

Tylko, że ta procedura pozwoliłaby Ci np. pochować to dziecko, skorzystać z 8 tygodni skróconego macierzyńskiego i ewentualnie ze świadczeń. To powinna być wasza decyzja, a nie lekarza bo to pierwsza strata.

Ja mam na koncie jedną stratę - ciąże pozamaciczną, usuniętą w taki sposób, że nie miałam możliwości zbadania materiałów i bardzo żałuje, że nie mogłam tego zrobić i kompletnie nie interesuje mnie, że to pierwsza i jedyna strata. To było moje dziecko i chciałabym wiedzieć kim by było, chciałabym mieć miejsce gdzie mogę je odwiedzić. Kompletnie nie rozumiem czemu jakiś lekarz miałby to negować
 
Myślę, że każda kobieta, która mierzy się z takim problemem o tym marzy. Też marzę. I mam szczerą nadzieję, że będzie nam to dane. Staram się myśleć, że ta ciąża była znakiem z góry, że mogę mieć dzieci. Może to nie był ten czas.
Miałam takie podejście 1,5 roku temu… a potem w listopadzie zeszłego roku. I wierzę, że w końcu będzie dobrze 😘
 
reklama
Tylko, że ta procedura pozwoliłaby Ci np. pochować to dziecko, skorzystać z 8 tygodni skróconego macierzyńskiego i ewentualnie ze świadczeń. To powinna być wasza decyzja, a nie lekarza bo to pierwsza strata.

Ja mam na koncie jedną stratę - ciąże pozamaciczną, usuniętą w taki sposób, że nie miałam możliwości zbadania materiałów i bardzo żałuje, że nie mogłam tego zrobić i kompletnie nie interesuje mnie, że to pierwsza i jedyna strata. To było moje dziecko i chciałabym wiedzieć kim by było, chciałabym mieć miejsce gdzie mogę je odwiedzić. Kompletnie nie rozumiem czemu jakiś lekarz miałby to negować
Źle zrozumiałaś. Lekarze mi odradzali uruchomienie całej tej machiny dociekania. Łącznie z badaniami nas samych. To koszt wielu tysięcy złotych, a przy pierwszej stracie i całym tym obrazie, który miał miejsce wiele wskazywało na czysty przypadek. 10 razy mi się pytali, czy samego dziecka nie chce oddać do badania, zebym mogła je pochować etc. Ale ja nie chciałam. Dla mnie psychicznie to bylo nie do wytrzymania. Mam miejsce, gdzie i bez tego mogę iść i się pomodlić. Nie chciałam urlopu macierzyńskiego. Mam L4 do 18.03 i potem chce wrócić do pracy.
 
Do góry