reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniowe mamy 2026

O raju, a mąż jak reagował w takich intymnych sytuacjach na mlekowe awarie? Wiem że na pewno pozytywnie ale bardziej obracał to w żart czy po prostu nie przywiązywał uwagi? Bo jak sobie wyobrażę że na mojego by kapnęło w trakcie to pół godziny byśmy się ze śmiechu zwijali i ze zbliżenia już by były nici 🤣🤣
On nie zwracał uwagi, to też wiadomo, że nie tryskało czy obficie się wylewało tylko krople się pojawiały i spływały i mnie to no… zniechęcało 😜
 
reklama
Boże.. czy tylko mnie przerażają rzeczy takie jak odciąganie mleka, spuszczanie mleka, laktatory, w ogóle karmienie piersią, ssanie sutków.. wiem, że to naturalna kolej rzeczy ale zawsze jakoś mnie to trochę i obrzydzało i przerażało i chyba najchętniej bym nie karmiła piersią wcale. Wiem jakie są zalety i tak dalej ale.. nie wiem, jestem wrażliwa na tym punkcie strasznie :(
Ja nigdy nie lubiłam i nie lubię nadal dotykania sutków, ale karmienie miało dla mnie inny wymiar, lubiłam to robić, choć nie do przesady. Sama ta niepowtarzalna bliskość z maluchem była super
 
U mnie w sumie też mimo, że krótko karmienie było, ale to swego rodzaju inny intymność niż przeważnie sobie wyobrażamy. Też zanim urodziłam miałam milon myśli w głowie jak to będzie i wgl. Ale jak urodziła się mała i dali ja do przystawienia to jakby tak naturalnie to przyszło. Miałam mało pokarmu, dużo walki mnie kosztowało to no i tragiczny laktator co dla mnie było katorga. Chciałam dłużej karmić, ale w październiku moja mam nagle trafiła do szpitala. Mąż został z córką w domu ja pojechałam do miasta rodzinnego i jakoś tak 3 dni nie karmiłam i nie miałam problemu, że jakiś nawał był czy coś po prostu to tak naturalnie odeszło ode mnie. A córka nie miała problemu żeby mleko modyfikowane pić. Bo już wcześniej ja do karmiliśmy nim.
Także nastawiam się teraz na karmienie piersią i mam nadzieję, że teraz będzie lepiej już wiem co robić i jak się przygotować 😁
 
Matko jak się cieszę, że ktoś to napisał. Mam dokładnie tak samo. I tak, nie zamierzam karmić piersią. Zapewne nieraz zostanę za to zlinczowana, ale okropnie mnie to obrzydza i nie jestem w stanie tego zmienić
Ja również nie karmiłam ostatniego synka, od narodzin, już w szpitalu prosiłam o mleczko dla niego.
Nie lubię, męczyło mnie to, sam fakt nocek na cycu, później wiszenia na cycu...o nie, kompletnie nie dla mnie, nie wspomnę o poranionych sutkach.
Macie prawo nie karmić, nie będziecie gorsze! 😊
 
Dla mnie karmienie piersią pomijając kwestię zdrowotną to była po prostu wygoda. Gdy urodziła się starsza córka początkowo musiałam odciągać i to było mega męczące. Wyparzanie butelek, laktatora no i przede wszystkim to uwiązanie do laktatora gdy trzeba się zająć dzieckiem. Nie było wtedy jeszcze laktatorow muszlowych więc musiałam tak siedzieć bezczynnie i czekać, aż laktator odciągnie odpowiednią ilość. To mleko mi wyciekało z laktatora, brudzilo mnie, czasem rozlewało się zanim podałam dziecku. Byłam mega zadowolona gdy udało się przejść na karmienie piersią. Nie musiałam w nocy wstawać. Po prostu brałam małą do piersi. Byłam wyspana i zadowolona z macierzyństwa.
A odnośnie zdrowia to niestety mm mają bardzo słabe składy. Nasze początki z kp były trudne, bolało mnie bardzo ale córka była wcześniakiem i mleko matki jest dla takich dzieci jak lekarstwo. Po kilku dniach piersi się przyzwyczaiły i już było dużo łatwiej.
 
Jak mnie dziś głowa boli. 😥 Tragedia cały czas jakieś burze krążą wokół miasta, ale nic nie przychodzi. Radar niby coś pokazuje, że nadejdzie. Może trochę mi odpuści ta glowa. 😑

Mam pytanie do mam co mają lub będą mieć dziecko rok po roku. Jakie macie rozwiązanie z drugim fotelikiem w samochodzie? U mnie córka będzie mieć 16 miesięcy i się zastanawiam jak ulokować foteliki w samochodzie byśmy się zmieścili. 🤣
 
Jak mnie dziś głowa boli. 😥 Tragedia cały czas jakieś burze krążą wokół miasta, ale nic nie przychodzi. Radar niby coś pokazuje, że nadejdzie. Może trochę mi odpuści ta glowa. 😑

Mam pytanie do mam co mają lub będą mieć dziecko rok po roku. Jakie macie rozwiązanie z drugim fotelikiem w samochodzie? U mnie córka będzie mieć 16 miesięcy i się zastanawiam jak ulokować foteliki w samochodzie byśmy się zmieścili. 🤣
U mnie będzie 2.5 roku różnicy, ale to chyba nie ma znaczenia w fotelikach - planuje, żeby po prostu były dwa z tyłu
 
Dziewczyny jak Wasze samopoczucie ? Objawy dają w kość? Czy łagodnie znosicie ?
Ja mdłości już nie mam od kilku dni, zostały tylko zawroty głowy, które odczuwam raczej jako przyjemne i uspokajają mnie, że pewnie jest ok. Dziś np zero objawów i myślę czy wszystko dobrze 🙄 a Ty jak się masz?
 
reklama
Ja mdłości już nie mam od kilku dni, zostały tylko zawroty głowy, które odczuwam raczej jako przyjemne i uspokajają mnie, że pewnie jest ok. Dziś np zero objawów i myślę czy wszystko dobrze 🙄 a Ty jak się masz?
Mdłości Level hard, wymioty jak tylko coś z jedzenia nie pasuje... a ostatnio pasuje tylko suchy chleb... ból odcinka lędźwiowego tez daje o sobie znać, raz na jakiś czas jeszcze jajniki. Zawroty glowy jak szybciej wstanę... No i senność. Teraz widzę, że 1 ciaza to był luksus.
 
Do góry