reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Pogaduchy długoletnich i nowych starczek ♥️

Mrozone klopsiki to inny level zycia, odmrazasz w moment i obiad gotowy :D
Sosy też! Mrożę w woreczkach na pokarm, bo mi zostało po kpi. Wychodzi jedna porcja na woreczek, do tego makaron i gotowe. Ja w tygodniu bardzo rzadko szykuję obiady od zera, nie mam czasu. Dlatego mam pomrozone, tylko pilnuję, zeby nie lezaly dłuzej niz 2 miesiące.
Bo dla siebie zrobię byle co, ale dziecku wolę zaplanować.

U nas ostatnio hit to klopsiki z airfryera. Jak nie jadł mięsa tak to zje. I pieczone słupki z marchewki :D
 
reklama
Chyba nigdy nie robiłam klopsików 😅
No co Ty 🤣
Moja mama nam robiła takie z kaszą/ryżem, mięsem i warzywem. Do tego jajo i uformowane klopsiki gotujesz na parze.

Ja robię mięsne: indyk/wieprzowina zmielone, do tego marchewka, pietruszka, cukinia, papryka, cebula, co mam w lodówce, jajko, trochę bułki tartej i też gotuję na parze.

Jeszcze mozna zrobić totsy z ugotowanych rzeczy, np. kurczak, ziemniak, brokuł i formujesz wałeczki i do piekarnika.
 
Moja mama nie lubiła klopsików więc raczej w dzieciństwie było ich niewiele. Być może kiedyś robiłam próbując różnych rzeczy. Bo ostatnio moje gotowanie jest dość monotonne.
 
Dla mnie klopsiki to zawsze byl patent na przemycenie warzyw, bo pakowalam do srodka i nie wychwycil :D ale sosow nie mrozilam, musze kiedys sprobowac :D
Je teraz gotuje juz normalnie od zera, ale moje dziecko zupolubne, wiec czesto robimy zupy, a to zawsze na 2 dni :D
 
reklama
Do góry