reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Drugie dziecko- kiedy?

To zależy...od Ciebie;) ile masz lat jaka masz wizję tej relacji między dziećmi, jaki chciałabyś zapewnić standard etc. Jeśli chodzi o mała różnice wieku bo ,,dzieci będą się ze sobą bawić" to czy ja wiem tak bym na stówę na to nie stawiała (a co jak będą zupełnie inne charaktery,albo chłopak i dziewczyna i inne zainteresowania albo cokolwiek innego;) jedyne dzieci które się ze sobą bawią to bliźniaki;) Gdybym zdecydowała się na dzieci wcześniej (przed 30) miałabym większą różnice wieku (nie trzy lata) a tak chciałam zakończyć przygodę z ciążami do 35 rż. Kupowałam mieszkanie gdy byłam w drugiej ciąży,pod kątem dwójki dzieci a tu los chciał że bliźniaki tak więc teraz np. uważam że te 70 m to na trójkę już za mało (ale standard też jest kwestią indywidualną dla niektorych100 m to dla dwójki dzieci za mało). Także przemysł zdroworozsądkowo;)
Argumentem za, żeby zacząć teraz jest chyba tylko szybsze wyjście z pieluch, odchowanie dzieci. Chcielibyśmy, żeby te dzieciaczki do 35 r.ż były troszkę odchowane- tak samo, żebyśmy przed 40stką mogli pozwiedza trochę świata. A tak wydaje się to odkładanie w czasie tych chwil z noworodkiem, maluchem itd. Mam 31 lat. W ostateczności zajdę w drugą ciążę jak będę miała 32. Wygodniej byłoby w nowym domu ale z drugiej strony teraz w mieście dużym łątwiej się wychowuje noworodka- przychodnia 5 min od domu, bilanse, szczepienia wszystko spacerkiem...A w nowym domu wszędzie autem jednak.
 
reklama
Mi też mąż mówił, że nigdy nie jest dobry moment na dziecko. Zawsze coś. Ja bym nie czekała - zawsze może coś wypaść. Zresztą maluchy i tak chcą być blisko rodziców, więc mały metraż nie jest dużym problemem. My mamy 3 pokoje, 60 metrów, na 4 osoby. Sąsiadka ma 2 (około 40 metrów) na tyle samo osób, tylko dzieci ma starsze.
Ja też doceniam lokalizację - jakbym miała dziecko na wsi wychowywać, to byłoby mi dużo trudniej. Teraz nawet w środku nocy mogę pobiec do całodobowej apteki po jakieś leki, jeśli potrzebne. Wszystko mogę z maluchem załatwić podczas spaceru. Przychodnia blisko. Jak czegoś zapomnę, to wszystko mam pod nosem.
Ale ja też nie mam babć do opieki na zawołanie. Wszystko musi być starannie zaplanowane dużo wcześniej.
 
Argumentem za, żeby zacząć teraz jest chyba tylko szybsze wyjście z pieluch, odchowanie dzieci. Chcielibyśmy, żeby te dzieciaczki do 35 r.ż były troszkę odchowane- tak samo, żebyśmy przed 40stką mogli pozwiedza trochę świata. A tak wydaje się to odkładanie w czasie tych chwil z noworodkiem, maluchem itd. Mam 31 lat. W ostateczności zajdę w drugą ciążę jak będę miała 32. Wygodniej byłoby w nowym domu ale z drugiej strony teraz w mieście dużym łątwiej się wychowuje noworodka- przychodnia 5 min od domu, bilanse, szczepienia wszystko spacerkiem...A w nowym domu wszędzie autem jed
Jak już dom się szykuje i wiadomo że będzie to ja myślę że na luzie nie ma co czekać (jeśli o to chodzi),tak do 3 r.ż. dziecko nie potrzebuje dużo przestrzeni;) dla mnie taka minimalna i w sumie dobra różnica wieku to 3 lata nie wyobrażam sobie mniejszej (byłoby to dla mniej samej mocno obciążające i też nie ma tyle czasu z tym pierwszym dzieckiem tak na spokojnie sam na sam;) aczkolwiek wiem że są mamy które decydują się na b.małą różnice wieku i ok to decyzja indywidualna. Dla mnie np. przy decydowaniu się na drugie dziecko też ważna była kwestia pracy, chciałam wrócić choćby na rok żeby nie wypaść zupełnie z obiegu i też poprostu lubię swoją pracę i taki rozwój poza byciem mama (i też wiem że są mamy dla których rodzina jest zupełnie najważniejsza a praca daleko daleko w tyle).
A jeśli chodzi o kwestie wieś czy miasto z dziećmi to w sumie nie wiem nie mam porównania zawsze mieszkałam w mieście ale lubię jeździć na wieś;)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, potrzebujemy porady, bo już sami nie wiemy. Zaczęliśmy myśleć o rodzeństwie dla naszego syna i chyba zbyt mocno wszystko analizujemy i wciąż mamy nowe argumenty za tym czy już zacząć starania czy za rok. Może z zewnątrz będzie łatwiej Wam ocenić.
Obecnie mieszkamy w mieszkaniu 47m, mamy dwa pokoje, spimy wszyscy w sypialni. Budujemy dom 50km dalej, bliżej teściów i rodziców. Syn chodzi do żłobka (raz chodzi raz nie, wozimy go do żłobka w okolice rodziców). Budujemy tam dom, jesteśmy tam codziennie, bo pracujemy blisko, a poza tym gdy syn choruje siedzi z nim babcia, a babcia jest średnio mobilna na taką odległość. Realnie dom będzie gotowy do wprowadzenia okolo grudnia 2024. Jeśli chodzi o ciąże bardzo chcę tym razem uniknąć porodu latem, najchętniej urodziłabym wiosną.
1. Zacząć starania już teraz- na plus mniejsza różnica między dziećmi,: około 3 lata, szybciej wyjdziemy z pieluch, chcemy mieć ogarnięte dzieci przed 35 r.ż i zacząć więcej podróżować. Mąż planuje zmiany w pracy, więc za jakiś czas będzie mniej dostępny w domu, więc odchowalibyśmy trochę noworodka razem. Na minus- spalibyśmy wszyscy razem, więc dzieci będą się wybudzać. Jak dziecko się urodzi mąż będzie musiał nadal wozić starszego do żłobka. Wykończenie domu spadnie na męża. Prowadzenie ciąży, badania sporo kosztują, a wiadomo zależy nam na wykończeniu domu.
2. Zacząć starania za rok- premia roczna wejdzie mi do podstawy zasiłku (pare zł więcej zawsze), na spokojnie zdążymy się wykończyć i przeprowadzić zanim urodzi się drugie dziecko. Na minus- nie wiem czy 4 lata różnica między dziećmi to nie jest już za dużo dla mnie, dłużej będziemy uziemieni w domu "z pieluchami", zmiana w pracy męża spowoduje, że będę sama musiała ogarnąć noworodka i starszaka, ale pomoże nam babcia, bo jest blisko i na tyle jest mobilna.

Mnóstwo rozterek...Co myślicie? Jak to wygląda z zewnątrz?
Z mojej perspektywy cóż... Kiedyś dużo planowałam 🤷 o pierwsze dziecko z wielkich planów "to teraz , to później, to za chwilę" wyszło 2,5 roku starań o tym samym sporo opóźnień w planach, bo przecież wszystko uzależniłam od dziecka, które za chwilę będzie 🤦 Zdecydowaliśmy, że chcemy się szybko starać o drugie mając doświadczenie jak to może wyglądać... cóż.... działamy narazie od pół roku i już przestawiło się kilka planów uzależnionych od "uda się przed końcem macierzyńskiego" albo "później, czyli kiedy" 🙈 Także ja pewnie poszłabym na żywioł 😂 ale to bardzo ważne decyzje i ciężko komuś radzić 🙈 Ja co chwilę słyszę teraz "kiedy drugie", "no teraz to musicie uważać", "on jest jedyny taki na świecie" - myśl matki....mhmmmm....ciekawe co jakby miał być drugi wnuk 🤦 Także róbmy swoje 😁
 
Z mojej perspektywy cóż... Kiedyś dużo planowałam 🤷 o pierwsze dziecko z wielkich planów "to teraz , to później, to za chwilę" wyszło 2,5 roku starań o tym samym sporo opóźnień w planach, bo przecież wszystko uzależniłam od dziecka, które za chwilę będzie 🤦 Zdecydowaliśmy, że chcemy się szybko starać o drugie mając doświadczenie jak to może wyglądać... cóż.... działamy narazie od pół roku i już przestawiło się kilka planów uzależnionych od "uda się przed końcem macierzyńskiego" albo "później, czyli kiedy" 🙈 Także ja pewnie poszłabym na żywioł 😂 ale to bardzo ważne decyzje i ciężko komuś radzić 🙈 Ja co chwilę słyszę teraz "kiedy drugie", "no teraz to musicie uważać", "on jest jedyny taki na świecie" - myśl matki....mhmmmm....ciekawe co jakby miał być drugi wnuk 🤦 Także róbmy swoje 😁
Z pierwszym dzieckiem udało się od razu, teraz od kilku miesięcy na poważnie monitoruje cykl, również u lekarza, no nie ma żadnych przesłanek, że się nie uda.. Poczekamy przynajmniej do końca roku, a najchętniej do przyszłych wakacji. Wiadomo, że nigdy nie ma dobrego momentu. Chciałabym mieć wizję, że się niedługo przeprowadzimy do domu, inaczej będziemy zmuszeni wozić syna do docelowego przedszkola 50km od obecnego miejsca zamieszkania.... Nie wyobrażam sobie tego z noworodkiem..
 
Do góry