reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Drugie dziecko

Nie wyobrażam sobie mieszkać z rodziną w jednym pokoju, i myśleć jeszcze o następnym dziecku. Jeszcze gdyby to była wasza prywatna kawalerka, ale to pokój w czyims domu. Wydaje mi się że i tak jest ciasno, nie chciałabym nadwyrężać "gościnności" rodziców dodatkową osobą. Ja osobiście poczekałabym chociaż do momentu aż budowa ruszy, i będzie szła do przodu. Bo z budową domu zawsze jest tak, że są opóźnienia. A najlepiej jakby była już przy finiszu, wtedy miałabym spokojną głowę.

Po za tym z Twojej wypowiedzi wnioskuję same argumenty przemawiające na - . Np : nie wiem czy się pomieścimy, nie wiem czy dam radę z dwójką maluchów, boję się opinii innych. To wszystko wskazuje że powinniście poczekać, bo jak mówisz sama masz wątpliwości czy dacie radę i metrażowo i wychowawczo.

Ale oczywiście zrobisz jak uważasz. Dziewczyny też mają rację, że nikt za Ciebie życia nie przeżyje, jednak moim zdaniem to najmniej odpowiedni moment.
 
reklama
Każdy robi jak uważa, ale ja nie zrobiłabym sobie drugiego dziecka mieszkając już w trójkę w jednym pokoju. Chyba, że zorganizujecie sobie ten drugi pokój jako pokój dla starszego dziecka, żeby miało swój kat - i dla Was przy okazji będzie więcej miejsca.
 
Jak mam być szczera - a kiedyś będzie lepszy czas??

Moim zdaniem to wcale nie takie złe rozwiązanie, bo rodzice/siostra np. pomogą przy starszaku, gdy ty będziesz zajmować się młodszym dzieckiem. Zaczynacie się budować - więc w perspektywie 2 lat powinniście już być na swoim. A mała różnica wieku między dziećmi też ma swoje zalety.

No i po trzecie... Nie przejmuj się tym co myślą inni ludzie. Szkoda na to życia. Zawsze znajdzie się uprzejmy, który wszystko skrytykuje 🤷‍♀️

A czy rodzice i siostra zgadzaja się na ta pomoc? Czy zostają postawieni przed faktem dokonanym?
Nie wiem skad założenie, ze będą pomagać. Mogą ale nie musza.
Ja bym tak nie mogła. 4 osoby w jednym pokoju. Gdzie dzieci maja się bawić? Gdzie małe ma raczkować?
Skoro się będziecie budować to poczekajcie. Na swoim miejcie sobie tych dzieci ile dusza zapragnie.
 
Ja mieszkałam we czwórkę plus pies na 34 metrach przez cztery miesiące, kiedy czekaliśmy na koniec budowy domu. To były straszne miesiące, nie chcę do nich wracać pamięcią. Nigdy w życiu bym się nie zdecydowała na drugie dziecko mieszkając w dwupokojowym i to jeszcze z kimś. A jak obie zaczną biegać po salonie, to mówimy do siebie, że coś takiego w mieszkaniu by nie przeszło.

Ale to nie moja decyzja.

Swoją drogą, po co pytać o zdanie w takiej sprawie na forum internetowym?
 
Ja mam mieszane uczucia co do takiego rozwiązania. Tak naprawdę wszystko zależy od podejścia rodziców i siostry.

My mamy mieszkanie trzypokojowe i czteroosobową rodzinę. Uważam, że to mało, ale przy małych dzieciach mi jest łatwiej, bo wszędzie je widać, nie muszę biegać po dużym domu jak coś chcą i ja coś muszę zrobić.

Przez 2 miesiące mieszkaliśmy u moich rodziców, podczas gdy u nas był remont. I to było super. Dostaliśmy 2 pokoje, więc niby mniej niż tutaj mamy, ale miejsca w ogóle nie brakowało. Dzieci (2,5 i rok) bawiły się głównie w pomaganie dziadkom. Dużo łatwiej mi było, bo mąż praca i studia, a dziadkowie bardzo chętni do opieki nad wnukami. Starszy chodził do przedszkola, ciągle był ktoś w domu, kto mógł przypilnować małej, jak ja gotowałam (oczywiście dla wszystkich). Mnóstwo czasu spędzaliśmy na podwórku. Ja miałam się do kogo odezwać, a nie tylko do dzieci. Żadnych konfliktów nie było.
Na dłuższą metę byśmy tam nie mieszkali, ale przy małych dzieciach to było ogromne ułatwienie dla nas. Rodzice też byli zadowoleni, bo "chociaż tak cicho w domu nie jest".

Zastanów się @Ada2222 jak jest u Ciebie. Bo akurat by mogło być tak, że z małymi dziećmi miałabyś pomoc, a później się wybudujecie i wyprowadzicie. Ale jak się nie dogadujecie z rodzicami lub siostrą, jak macie się cisnąć w jednym pokoju, to lepiej poczekać na wyprowadzkę.
 
Ja mam mieszane uczucia co do takiego rozwiązania. Tak naprawdę wszystko zależy od podejścia rodziców i siostry.

My mamy mieszkanie trzypokojowe i czteroosobową rodzinę. Uważam, że to mało, ale przy małych dzieciach mi jest łatwiej, bo wszędzie je widać, nie muszę biegać po dużym domu jak coś chcą i ja coś muszę zrobić.

Przez 2 miesiące mieszkaliśmy u moich rodziców, podczas gdy u nas był remont. I to było super. Dostaliśmy 2 pokoje, więc niby mniej niż tutaj mamy, ale miejsca w ogóle nie brakowało. Dzieci (2,5 i rok) bawiły się głównie w pomaganie dziadkom. Dużo łatwiej mi było, bo mąż praca i studia, a dziadkowie bardzo chętni do opieki nad wnukami. Starszy chodził do przedszkola, ciągle był ktoś w domu, kto mógł przypilnować małej, jak ja gotowałam (oczywiście dla wszystkich). Mnóstwo czasu spędzaliśmy na podwórku. Ja miałam się do kogo odezwać, a nie tylko do dzieci. Żadnych konfliktów nie było.
Na dłuższą metę byśmy tam nie mieszkali, ale przy małych dzieciach to było ogromne ułatwienie dla nas. Rodzice też byli zadowoleni, bo "chociaż tak cicho w domu nie jest".

Zastanów się @Ada2222 jak jest u Ciebie. Bo akurat by mogło być tak, że z małymi dziećmi miałabyś pomoc, a później się wybudujecie i wyprowadzicie. Ale jak się nie dogadujecie z rodzicami lub siostrą, jak macie się cisnąć w jednym pokoju, to lepiej poczekać na wyprowadzkę.
Rodzice i siostra bardzo nam pomagają, obiadu robimy na zmianę, naprawdę bardzo dobrze i jak i mąż się dogadujemy z nimi.
 
Cześć mamusie.
Synek ma 7 miesięcy i z mężem myślimy powoli o drugim dziecku. Ale ... mam pewne wątpliwości
Po pierwsze mieszkamy u rodziców. Nasza trójka w jednym pokoju plus jeden pokój dodatkowo do naszej dyspozycji żeby ubranka itp tam chować. I nie wiem czy nie będzie to troszkę problemem żeby się pomieścic. Dom zaczynamy budować w przyszłym roku.

Po drugie nie wiem czy będę w stanie dać sobie radę z dwójką dzieci. Naprawdę bardzo bym chciała mieć więcej dzieci ale nie wiem czy to dobry moment.

No i po trzecie... Czy ludzie nie będą gadać że patola itp. w jednym domu, my,.rodzice i siostra. Życie tak nami pokierowało że narazie jesteśmy u rodziców.

Jaka jest wasza opinia na ten temat?
Hej 🙂 jesteśmy w podobnej sytuacji życiowej. Mieszkamy z rodzicami (1 główny pokój+ drugi mały przejściowy, osobny korytarz, własna łazienka) kuchnia wspólna.
Na stanie 18 miesięczne dziecko, staramy się o drugie.
W tym roku wystartowaliśmy z budową. Optymistycznie licząc wyprowadzimy się za 3 lata.
Początkowo planowaliśmy zaczekać z powiększeniem rodziny do wyprowadzki, jednak oboje jesteśmy koło 30. Nie chcieliśmy doczekać momentu, w którym będzie za późno na starania. W sensie te dodatkowe 3 lata plus fakt, że może szybko się nie udać.
Dlatego wolimy "przecierpieć" jeśli szybko się uda przez około 2 lata z dwójką maluchów na jednym pokoju, niż potem żałować, że tyle czasu zmarnowane.
Nie przejmuj się tym co inni gadają. To wy musicie być na to gotowi. Nie wszyscy mają odrazu nie wiadomo jakie wielkie salony 😁
 
Hej 🙂 jesteśmy w podobnej sytuacji życiowej. Mieszkamy z rodzicami (1 główny pokój+ drugi mały przejściowy, osobny korytarz, własna łazienka) kuchnia wspólna.
Na stanie 18 miesięczne dziecko, staramy się o drugie.
W tym roku wystartowaliśmy z budową. Optymistycznie licząc wyprowadzimy się za 3 lata.
Początkowo planowaliśmy zaczekać z powiększeniem rodziny do wyprowadzki, jednak oboje jesteśmy koło 30. Nie chcieliśmy doczekać momentu, w którym będzie za późno na starania. W sensie te dodatkowe 3 lata plus fakt, że może szybko się nie udać.
Dlatego wolimy "przecierpieć" jeśli szybko się uda przez około 2 lata z dwójką maluchów na jednym pokoju, niż potem żałować, że tyle czasu zmarnowane.
Nie przejmuj się tym co inni gadają. To wy musicie być na to gotowi. Nie wszyscy mają odrazu nie wiadomo jakie wielkie salony 😁
Czytam jakby o nas wszystko tak samo. Musimy to przemyśleć, budowa też liczymy że trzy lata.
 
Cześć mamusie.
Synek ma 7 miesięcy i z mężem myślimy powoli o drugim dziecku. Ale ... mam pewne wątpliwości
Po pierwsze mieszkamy u rodziców. Nasza trójka w jednym pokoju plus jeden pokój dodatkowo do naszej dyspozycji żeby ubranka itp tam chować. I nie wiem czy nie będzie to troszkę problemem żeby się pomieścic. Dom zaczynamy budować w przyszłym roku.

Po drugie nie wiem czy będę w stanie dać sobie radę z dwójką dzieci. Naprawdę bardzo bym chciała mieć więcej dzieci ale nie wiem czy to dobry moment.

No i po trzecie... Czy ludzie nie będą gadać że patola itp. w jednym domu, my,.rodzice i siostra. Życie tak nami pokierowało że narazie jesteśmy u rodziców.

Jaka jest wasza opinia na ten temat?
Powiem Ci tak , my mieszkamy z teściami ( mamy pokój razem z 2 dzieci 5i2 latka) resztą pomieszczeń wspólna , a u góry ma piętro szwagier ze swoją rodziną . Do swojego domu chcemy na żywca wejść w przyszłym roku i dodam że z dala stąd 😂.
My żałujemy , że mamy 3 lata różnice między córkami co prawda było by mniej bo druga była strata ale z tego co widzimy po znajomych i co oni mówią to lepiej jest gdy jest mniejsza różnica między dziećmi , bezpieczniej dla obojga dzieci , bo tak jak między naszymi dziewczynami to młodsza wszystkio małpuje po starszej , no i zabawy są mniej bezpieczne x racji że nie ma większej różnicy wieku .
Co do gadania ludzi , to olać ich zdanie . To wasze życie, nie ma co się przejmować .
Czy dasz radę? No kolorowo nie jest 😁 co Ci będę owijać w bawełnę , ale trzeba nie dawać sobie wejść na głowę i będzie ok
 
reklama
Cześć mamusie.
Synek ma 7 miesięcy i z mężem myślimy powoli o drugim dziecku. Ale ... mam pewne wątpliwości
Po pierwsze mieszkamy u rodziców. Nasza trójka w jednym pokoju plus jeden pokój dodatkowo do naszej dyspozycji żeby ubranka itp tam chować. I nie wiem czy nie będzie to troszkę problemem żeby się pomieścic. Dom zaczynamy budować w przyszłym roku.

Po drugie nie wiem czy będę w stanie dać sobie radę z dwójką dzieci. Naprawdę bardzo bym chciała mieć więcej dzieci ale nie wiem czy to dobry moment.

No i po trzecie... Czy ludzie nie będą gadać że patola itp. w jednym domu, my,.rodzice i siostra. Życie tak nami pokierowało że narazie jesteśmy u rodziców.

Jaka jest wasza opinia na ten temat?
Ja tam uważam, że każdy powinien podejmować decyzję sam, ale trochę się nie zgadzam, że to TYLKO WASZA decyzja. Moim zdaniem trzeba też spojrzeć na rodziców i siostrę, bo nie tylko Wy będziecie mieli ciaśniej. Znam przypadki że rodzeństwo pomaga i w ogole, ale mimo to widać frustrację wynikającą z "życia na kupie". Trzeba myśleć o obu stronach.

Mój brat mieszkał w domu z żoną rok i potem kolejny z maluszkiem jak budował dom. Byłam wtedy nastolatką. No ale on dociskał zeby jak najszybciej się wyprowadzić, było ciężko przez ten czas wszystkim, ale daliśmy radę, a małego domu nie mamy. Znam rodziny gdzie jest już dwojka dzieci, mieszkają kilka lat a za kolejne kilka dopiero wyprowadzka... Ciężko trochę, a moim zdaniem najgorzej jak w domu oprócz rodziców jest jeszcze rodzeństwo.
 
Do góry