reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

🍁🍂🎃 W październiku szykujemy dynie, ogrom dwóch kresek nas nie ominie! 🎃🍂🍁

A powiedzcie jak do tych trudnych tematów podchodzą Wasi faceci? Mój jełop mam wrażenie nic kompletnie nie kuma, spływa po nim to jak po kaczce 🦆 wzrusza ramionami i idzie dalej mając jeszcze do mnie pretensje pod tytułem "a co Ty taka zawieszona jesteś" "nie musisz być nie miła, nie przesadzaj". Aż mam ochotę poprosić chatgpt żeby mu wytłumaczył jak krowie na rowie co dzieję się w organizmie kobiety po takim rolercoasterze jakim jest ciąża i poronienie... Wtf 🤐
 
reklama
A powiedzcie jak do tych trudnych tematów podchodzą Wasi faceci? Mój jełop mam wrażenie nic kompletnie nie kuma, spływa po nim to jak po kaczce 🦆 wzrusza ramionami i idzie dalej mając jeszcze do mnie pretensje pod tytułem "a co Ty taka zawieszona jesteś" "nie musisz być nie miła, nie przesadzaj". Aż mam ochotę poprosić chatgpt żeby mu wytłumaczył jak krowie na rowie co dzieję się w organizmie kobiety po takim rolercoasterze jakim jest ciąża i poronienie... Wtf 🤐

Mój jest bardzo wspierający 😊
Pamiętam, że jak odebrałam wynik mówiący o tym, że z ciąży nici to uciekłam do łazienki żeby sobie popłakać ale pomyślałam, że przecież to też jego strata.
Jeździ ze mną na każde wizyty, badania, punkcję, transfery, no na wszystko 🥰
 
Ja w pierwszą ciążę zaszłam po 22 cyklach starań - biochem. 4 dni po stracie umarła moja mama- było to w 21r. Po 7 mc zaszłam w ciążę - mam z niej córkę z maja 22r.
Gdy zaczęliśmy starania o rodzeństwo dla niej to po 5 mc zaszłam w ciążę - biochem. 2 mc później znowu dwie kreski - pozamaciczna.
Wtedy półtora roku nic i znowu pozamaciczna teraz w cyklu z końcówki czerwca - w sierpniu straciłam jajowód. Życie nie rozpieszcza ale wierzę,że prędzej czy później - będziemy miały te Nasze małe szczęścia 🫂❤️
Jestes tubo, turbo, tuuurbo dzielna! Strasznie mi przykro, ze musialas tyle przejsc… sciskam mocno i zycze Ci z calego serducha, zeby to male szczescie przyszlo do Ciebie szybciutko! ♥️
 
Ja bym jeszcze wywołała @Pierwsze 🥰 bo też cichutko siedzi! 😘
Ja jestem cały czas tylko po cichu tutaj siedzę bo nic się u mnie nie dzieje.
Czekam na przyszły wtorek i się doczekać nie mogę. Ooo i na jutro ogarnęłam wizytę u immunologa także taki news 🤣
A tak to więcej się u mnie będzie działo w przyszłym tygodniu.
Mam tylko nadzieję że się nic nie wykracze ✊
 
Ja w pierwszą ciążę zaszłam po 22 cyklach starań - biochem. 4 dni po stracie umarła moja mama- było to w 21r. Po 7 mc zaszłam w ciążę - mam z niej córkę z maja 22r.
Gdy zaczęliśmy starania o rodzeństwo dla niej to po 5 mc zaszłam w ciążę - biochem. 2 mc później znowu dwie kreski - pozamaciczna.
Wtedy półtora roku nic i znowu pozamaciczna teraz w cyklu z końcówki czerwca - w sierpniu straciłam jajowód. Życie nie rozpieszcza ale wierzę,że prędzej czy później - będziemy miały te Nasze małe szczęścia 🫂❤️
Kurczę naprawdę dużo przeszłaś aż mi się przykro zrobiło jak przeczytałam Twój wpis 😥 człowiek narzeka na swoje starania i na to ile czasu to trwa a są osoby które bardzo wiele przeszły i dają radę,podniosły się po takich rzeczach,podziwiam cię bardzo,jesteś bardzo dzielna!🫂
 
Mój jest bardzo wspierający 😊
Pamiętam, że jak odebrałam wynik mówiący o tym, że z ciąży nici to uciekłam do łazienki żeby sobie popłakać ale pomyślałam, że przecież to też jego strata.
Jeździ ze mną na każde wizyty, badania, punkcję, transfery, no na wszystko 🥰
Super że masz w swoim mężczyźnie takie oparcie i że Cię wspiera 🥰 tak właśnie powinno być,ja na swojego też nie mogę narzekać, nie przeżywa tego tak bardzo jak ja ale jest w tym ze mną
 
A powiedzcie jak do tych trudnych tematów podchodzą Wasi faceci? Mój jełop mam wrażenie nic kompletnie nie kuma, spływa po nim to jak po kaczce 🦆 wzrusza ramionami i idzie dalej mając jeszcze do mnie pretensje pod tytułem "a co Ty taka zawieszona jesteś" "nie musisz być nie miła, nie przesadzaj". Aż mam ochotę poprosić chatgpt żeby mu wytłumaczył jak krowie na rowie co dzieję się w organizmie kobiety po takim rolercoasterze jakim jest ciąża i poronienie... Wtf 🤐
Może też to przeżywa tylko poprostu tego nie pokazuje żeby ci było lżej,chłopy trochę inne myślenie mają, ale też im jest ciężko, mój też niby nie przeżywa tak jak ja ale czasami widzę że to wszystko jego też dotyka
 
reklama
A powiedzcie jak do tych trudnych tematów podchodzą Wasi faceci? Mój jełop mam wrażenie nic kompletnie nie kuma, spływa po nim to jak po kaczce 🦆 wzrusza ramionami i idzie dalej mając jeszcze do mnie pretensje pod tytułem "a co Ty taka zawieszona jesteś" "nie musisz być nie miła, nie przesadzaj". Aż mam ochotę poprosić chatgpt żeby mu wytłumaczył jak krowie na rowie co dzieję się w organizmie kobiety po takim rolercoasterze jakim jest ciąża i poronienie... Wtf 🤐


Po poronieniu na początku mąż bardzo mnie wspierał. Później, jakby temat przestał istnieć — zaczął więcej pracować, unikał rozmów. Niedawno jego siostra urodziła dziecko. Nasza córeczka miałaby się urodzić za kilka tygodni, cesarka była planowana na 1 grudnia — w urodziny naszego syna. Wtedy świętowalibyśmy jego 12. urodziny i urodziny kogoś, komu nigdy nie zaśpiewam „Sto lat”.
Wiem tylko, że nasza córeczka jest pochowana we wspólnym grobie z innymi dziećmi i jutro jedziemy zapalić znicz w Dniu Dziecka Utraconego.

Na początku po stracie byliśmy z mężem bardzo blisko. Później oddaliliśmy się od siebie, a teraz powoli wszystko wraca do normy.
Starania o dziecko i sama strata zostawiają ogromne piętno — nie tylko na kobiecie, ale też na drugim rodzicu.
To doświadczenie uczy pokory. Uświadamia, że czasem, mimo wielkiego pragnienia, możesz nie zostać mamą. Ja mam już dzieci, więc jakoś potrafię to oswoić, ale wiem, że jest wiele rodzin, które nigdy nie zostaną rodzicami.
 
Do góry