reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

🍁🍂🎃 W październiku szykujemy dynie, ogrom dwóch kresek nas nie ominie! 🎃🍂🍁

reklama
A powiedzcie jak do tych trudnych tematów podchodzą Wasi faceci? Mój jełop mam wrażenie nic kompletnie nie kuma, spływa po nim to jak po kaczce 🦆 wzrusza ramionami i idzie dalej mając jeszcze do mnie pretensje pod tytułem "a co Ty taka zawieszona jesteś" "nie musisz być nie miła, nie przesadzaj". Aż mam ochotę poprosić chatgpt żeby mu wytłumaczył jak krowie na rowie co dzieję się w organizmie kobiety po takim rolercoasterze jakim jest ciąża i poronienie... Wtf 🤐
Odkąd zaczął chodzić ze mną do lekarza i usłyszał że morfologię 2% warto leczyć suplementami i zbadać, i w końcu on np u androloga był w centrum uwagi i ktoś realnie mówił że to wynik który warto poprawić to jakoś się przejął bardziej. Bo na samym początku wszystko było na mojej głowie. Ja śledzę cykl, ja robię testy, ja analizuje, ja składam wyniki, a on w zasadzie ma się tylko rozebrać. Jak zaczęliśmy robić badania, a potem jak lekarz zaczął też do niego mówić i jemu tłumaczyć rzeczy tak samo jak mi, jak został tak samo włączony w temat i on też usłyszał o inseminacji i do niego kierowano słowa to trochę oprzytomniał i zrozumiał że w tym uczestniczy a nie tylko stoi obok. I przeżywa ze mną najczęściej, wiadomo nie będzie w stanie tego przeżywać tak jak ja. Powody sa dwa; u niego wśród znajomych nikt nie ma dziecka. Ani jedna osoba. Ma powiedzmy piątkę przyjaciół z technikum i kilku innych znajomych bliskich, nikt nie ma dzieci. Nikt. Więc go to nie rusza a ja ciągle słyszę o ciążach, dużo mam bezdzietnych przyjaciółkę ale jednak ostatnie dwa miesiące obfitują w ciążowe ogloszenia. No i druga sprawa to nie on będzie w ciąży nie on się kłuje nie on bierze hormony nie on po nich śpi. Więc nie odbija się to tak na nim. Więc o to się denerwuje że on się nie jest w stanie wczuć.
 
Ja w pierwszą ciążę zaszłam po 22 cyklach starań - biochem. 4 dni po stracie umarła moja mama- było to w 21r. Po 7 mc zaszłam w ciążę - mam z niej córkę z maja 22r.
Gdy zaczęliśmy starania o rodzeństwo dla niej to po 5 mc zaszłam w ciążę - biochem. 2 mc później znowu dwie kreski - pozamaciczna.
Wtedy półtora roku nic i znowu pozamaciczna teraz w cyklu z końcówki czerwca - w sierpniu straciłam jajowód. Życie nie rozpieszcza ale wierzę,że prędzej czy później - będziemy miały te Nasze małe szczęścia 🫂❤️
Matko moja 😭ale Ty przeżyłaś dużo. Jesteś bardzo silna.
 
Ja w pierwszą ciążę zaszłam po 22 cyklach starań - biochem. 4 dni po stracie umarła moja mama- było to w 21r. Po 7 mc zaszłam w ciążę - mam z niej córkę z maja 22r.
Gdy zaczęliśmy starania o rodzeństwo dla niej to po 5 mc zaszłam w ciążę - biochem. 2 mc później znowu dwie kreski - pozamaciczna.
Wtedy półtora roku nic i znowu pozamaciczna teraz w cyklu z końcówki czerwca - w sierpniu straciłam jajowód. Życie nie rozpieszcza ale wierzę,że prędzej czy później - będziemy miały te Nasze małe szczęścia 🫂❤️
Jejciu bardzo dużo przeżyłaś...jesteś bardzo, bardzo silna i odważna🫂
 
A powiedzcie jak do tych trudnych tematów podchodzą Wasi faceci? Mój jełop mam wrażenie nic kompletnie nie kuma, spływa po nim to jak po kaczce 🦆 wzrusza ramionami i idzie dalej mając jeszcze do mnie pretensje pod tytułem "a co Ty taka zawieszona jesteś" "nie musisz być nie miła, nie przesadzaj". Aż mam ochotę poprosić chatgpt żeby mu wytłumaczył jak krowie na rowie co dzieję się w organizmie kobiety po takim rolercoasterze jakim jest ciąża i poronienie... Wtf 🤐
Mój w momencie jak mu powiedzialam ze cos sie u mnie zadziało, jest kreska ale tez plamienie ktore sie rozkręca to nie zrozumial. Powiedzial "bedzie bobo?". A ja "niee, nie bedzie bo właśnie chyba wychodzi". I on "czyli musimy zrobić bejbika, to kiedy mozemy robic???" 😅 bierze to na dystans bo wie ze mi jest tez wtedy łatwiej. Ja tez nie jestem osobą, która lubi przeżywać. Cieszę sie bardzo jak słyszę ze komus sie udalo osiągnąć ten cel. To sprawia ze sama zaczynam wierzyć ze skoro komus sie udalo, to czemu mi ma sie nie udać 😅 dlatego z niecierpliwością tez czekam na Wasze kreski ❤️ w końcu każda z nas kiedys je otrzyma i tego nam wszystkim życzę
 
reklama
I uprzedzajac- tak, jest mi tak łatwiej powiedzieć, bo nie przeszłam tyle co część z Was w tej dziedzinie. Nie staramy sie az tak długo. Mimo wszystko uważam, ze juz od wielu lat tego bardzo chcialam. Jestem jednak zdania ze co jak co, w tym temacie lepiej dac dziecku jakiekolwiek możliwości rozwoju, niz zrobic i oczekiwać ze jakoś to bedzie. Nie bylo wczesniej warunków absolutnie. Nie wyobrażam sobie ze moglaby byc sytuacja ze nie mam na jakiekolwiek produkty dla dziecka. I sama na własne ryzyko przeciągnęłam temat do momentu ustabilizowania pozycji życiowej i pieniężnej u nas. Stwierdziłam ze jak ma byc dziecko to tylko wtedy kiedy bede na to gotowa finansowo. Część z Was powie ze nie wiem co będzie za x lat. Nie wiem, ale wiem ze świadomie nie wyrządzę dziecku krzywdy. Jak juz to z warunków losowych bede musiała stanąć na rzęsach. To tyle. Sie wygadalam. Przepraszam jesli kogoś urazilam. 🙁
 
Do góry