No mi zkazali przec bo nie mialam jeszcze pelnego rozwarcia
I nie mogli sie mna tam odpowiednio zajac na tym oddziale...przepraszali, ale co z tego
A co do przywiazywania do lozka to ja w pewnym momencie chcialam uciekac i poprosilam Macka zeby pomogl mi wstac a polozna na to zdziwiona
" zebym sie nie ruszala bo dziecko wychodzi"
I nie mogli sie mna tam odpowiednio zajac na tym oddziale...przepraszali, ale co z tego
A co do przywiazywania do lozka to ja w pewnym momencie chcialam uciekac i poprosilam Macka zeby pomogl mi wstac a polozna na to zdziwiona
" zebym sie nie ruszala bo dziecko wychodzi"
teraz spotykam sie z paroma osobami i gadki typowo o pogodzie bez zobowiązań... brakuje mi starych przyjaciół z Polski tak na codzień. na szczęście mam z nimi kontakt chociażby przez skypea ;-)
Ja pracowalam z australijczykami glownie, w collegu tez specjalnie kontaktu z polakami nie mialam...i mimo ze mieszkam tu juz tyle czasu to oprocz mojego Macka i jednego kolegi (z ktorym notabene ostatnio urwal mi sie jakos kontakt) nie znam nikogo z Polski. Chociaz faktycznie na ulicy mozna czesto zobaczyc i uslyszec polakow.
tylko o tym ze to jakich znasz ludzi zalezy od tego w jakim towarzystwie sie obracasz. Ja nigdy nie pracowalam tu z polakami ( no moze przez chwile jak jeszcze mieszkalam w Sheffield) ale to tez juz wiecej ludzi z Polski znam wlasnie w Sheffield. Nigdy tez nie mieszkalam razem z innymi polakami ,ani nie wynajmowalam domu czy mieszkania w tych "na pol" polskich dzielnicach. Nie znam polakow bo nie mam z nimi bezposredniego kontaktu, a prawda jest tez taka ze specjalnie go nie szukam bo i po co