reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październik 2008

Witam po dłuższej nieobecności. Dopiero pozbyłam się wszystkich z domu :) Tz dzieci które u nas na wakacjach i najazdu znajomych w odwiedzinach. Jestem wykończona i szczęśliwa że mi się nikt po domu nie kręci. No ale od jutra powrót do remontów..... Już się boje. Miałam trochę stresu ostatnio z powodu mojego maluszka. Nie podnosi mi się brzuch i maluch był bardzo malutki. No ale jestem po USG i okazało się że moje słoneczko przez 3 tygodnie przytyło ponad 700gr. i rozpycha się w dole brzuszka bo mam tam duuuuużo miejsca i nie wcale niechce iść do góry :) Jak wczoraj lekarz chciał zrobić zdjęcie buziaczka i próbował "wystukać" od maleństwa żeby ten zabrał rączke z twarzy to ten pokazywał mu język. Ale się z tego uśmiałam. Jeszcze się nie urodził a już pokazuje różki :)

Pogoda u mnie do bani. Nic tylko spać. No ale trzeba się zabrać za sprzątanie. A czy już się chwaliłam że mam nowego komandora w sypialni :)

Maluszek moze trochę mniejszy ale niektórzy są filigranowi. najważniejsze ze zdrowe.

Dzieńdoberek.
Ja zawsze z rana mam lenia,najchętniej całe do południe przeleżałabym w łóżeczku z kompem.

Ja też miałam takie plany ale niestety zapowiedzieli sie goscie i musiałam szybciutko z łóżeczka wyskoczyć zeby mieszkanko ogarnąć i jeszcze skoczyłam po ciastka francuskie bez których ostatnio żyć nie mogę.
Kaka82, Ppatqa - no niestety jeszcze muszę przemęczyć jakieś 2-3 tygodnie i znikam...a dlaczego pracuje?? dłuższa historia... w każdym razie mój przełożony nie będzie tu pracował od 1-go września i w związku z tym jest straszne zamieszanie, a nie za bardzo kto ma przejąć moje obowiązki teraz :-( I tak wypadałoby pare rzeczy z domu robić podczas macierzyńskiego, ale już sobie zastrzegłam, że nie, chyba, żeby zaproponowano mi jakieś konkretne pieniądze na co nie licze w tej firmie... zresztą jak zobaczyłam dzisiejszą wypłatę + dostałam ochrzan za niedopilnowaną sprawę (fakt - moja wina) to do teraz mi się ryczeć chce. Tak to jest jak się idzie w firmy rodzinne ... szkoda gadać ...

!

Mogli by Ci chociaz godziny skrócić albo dawac pracę do domu. Ty jeszcze z pracy prosto na porodówke pojedziesz. Naprawdę Ci współczuję i mam nadzieję, ze chociaż na kasie dobrze wyjdziesz.

Witajcie kochane.
Doszlam do wniosku ze od kiedy nie pracuje mam mniej czasu.Wczoraj walnal mi 36 tydz czyli zaczelam 9 mies.Chyba zeby to uczcic odwalilam taki numer ze szkoda gadac...
Poszlam wyrzucic smieci przed dom i zatrzasnely mi sie drzwi a ja bez kluczy oczywiscie.Kurde nie wiedzialam co robic, na szczescie mialam otwarte okno w kuchni, przewrocilam smietnik i... weszlam przez okno.Tak na serio to ja nie wiem jak ja to zrobilam bo normalnie to nie dalabym rady takie waskie to okno.
Jak powiedzialam mojemu to tak sie smial...powiedzial ze teraz to juz mu mnie nie szkoda ze mnie wszystko boli i ciezko, bo skoro skacze przez okna :laugh2:
Musze sprawdzic you tube czy oby zaden sasiad nie nakrecil moich wyczynow hihi.

Agniesia aż brak mi słów, aleś powywijała kobieto. Dobrze, ze nic Ci się nie stało;-)

Nie mam pojęcia o czym Wy mówicie, ja tam podbijam raz na pół roku i tak mam w książeczce napisane, że co 6 miesięcy.:szok::szok:

.

Teraz jest tak, że jak trafiasz do szpitala musisz mieć podbitą ksiażeczkę ubezpieczeniową, a data nie może przekraczać miesiaca.
 
reklama
Czarna Aniaa- gratuluje 8 miesiąca
Agniesia- gratuluję Ci dziewiątki to już tak blisko!!!
Justyneczka- może Twoja mała się na coś uczuliła, bo u nas było to samo , kilka miesięcy po przyjeżdzie do Irlandii dostala wysypki, lekarz stwierdzil, że to egzema a dopiero pani w aptece mi doradziła sprawdzić czy przypadkiem mleko krowie jej nie uczula, zaczęliśmy jej dawać kozie mleko i uczulenie znikło

Witam się i ja piątkowo, u nas dziś pogoda niezbyt, niby ciepło ale pochmurno, a wczoraj to było strasznie gorąco i jak wróciliśmy z zakupów to bylam tak zmęczona, że nie chciało mi się już nic.
Dziś mam w planie zrobić ruskie pierogi, bo mała mnie prosiła i obiecała, że pomoże!!!!

6c8ac34a9d.png

2ff2fcf6e9.png

888f779fe9.png

NADIA-879.gif
 
Witajcie kochane.
Doszlam do wniosku ze od kiedy nie pracuje mam mniej czasu.Wczoraj walnal mi 36 tydz czyli zaczelam 9 mies.Chyba zeby to uczcic odwalilam taki numer ze szkoda gadac...
Poszlam wyrzucic smieci przed dom i zatrzasnely mi sie drzwi a ja bez kluczy oczywiscie.Kurde nie wiedzialam co robic, na szczescie mialam otwarte okno w kuchni, przewrocilam smietnik i... weszlam przez okno.Tak na serio to ja nie wiem jak ja to zrobilam bo normalnie to nie dalabym rady takie waskie to okno.
Jak powiedzialam mojemu to tak sie smial...powiedzial ze teraz to juz mu mnie nie szkoda ze mnie wszystko boli i ciezko, bo skoro skacze przez okna :laugh2:
Musze sprawdzic you tube czy oby zaden sasiad nie nakrecil moich wyczynow hihi.

Hmmm skąd ja to znam - jak pracowałam, to bardziej zorganizowana byłam ... a teraz :baffled: wiem, że mam tyle czasu, to mówię do siebie że później bo zdąrzę.
No masz kobieta cyrkowiec - ja ci poskaczę po oknach.
Wiem, że to ostateczność była, ale no no .... :shocked2:

Czesc
pogoda rzeczywiscie wstretna dzisiaj...a ja musze pranie robic bo wszystko brudne...no i jutro na weselu tez musze w czyms byc.mam nadzieje ze jakos to wyschnie.
ide jesc sniadanko:tak:

Oj pogoda fatalna - po prostu do kitu - za to weekend ma być super słoneczny.

Ufffff....od rana czytam i czytam i nadrobić Was nie mogę :crazy:
Jakoś dzisiaj się nie wyspałam, tak mnie wczoraj ta wizyta u lekarza wymęczyła, taka byłam poddenerwowana tym czekaniem, że w ogóle nie mogłam w nocy zasnąć:szok:. Te babsztyle na poczekalni to jakiś horror normalnie, jedna drugiej oczy by wydrapała! Jeszcze teraz jak piszę to mi ciśnienie skacze. :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Dziś pochmurno i pada. Chyba muszę się wziąć za jakiś porządek w domu, bo już mnie wkurza ten syf.
Po południu jadę do rodzinnego, bo mnie gardło boli i mam zrobić wymaz z gardła.
A nastrój też raczej kiepski, jak pogoda :baffled::baffled:

Miłego dzionka babeczki.

Ja książeczkę podbijam co miesiąc a pamiętam, że ona ma ważność do 6 miesięcy a RMUA 3 miechy.
Ale dopytam w pracy z ciekawości jeszcze raz.
Oj porządek jak mi się nie chce - czekam na męża jak wróci i zaczynamy układanie, wynoszenie i przynoszenie hihihiih.
 
Witam po dłuższej nieobecności. Dopiero pozbyłam się wszystkich z domu :) Tz dzieci które u nas na wakacjach i najazdu znajomych w odwiedzinach. Jestem wykończona i szczęśliwa że mi się nikt po domu nie kręci. No ale od jutra powrót do remontów..... Już się boje. Miałam trochę stresu ostatnio z powodu mojego maluszka. Nie podnosi mi się brzuch i maluch był bardzo malutki. No ale jestem po USG i okazało się że moje słoneczko przez 3 tygodnie przytyło ponad 700gr. i rozpycha się w dole brzuszka bo mam tam duuuuużo miejsca i nie wcale niechce iść do góry :) Jak wczoraj lekarz chciał zrobić zdjęcie buziaczka i próbował "wystukać" od maleństwa żeby ten zabrał rączke z twarzy to ten pokazywał mu język. Ale się z tego uśmiałam. Jeszcze się nie urodził a już pokazuje różki :)

Pogoda u mnie do bani. Nic tylko spać. No ale trzeba się zabrać za sprzątanie. A czy już się chwaliłam że mam nowego komandora w sypialni :)
Gratuluje udanej wizyty i zazdroszcze tego komadora. Na starym mieszkanku tez mialam normalnie wynalazek na medal:tak:
Dzieńdoberek.
Ja zawsze z rana mam lenia,najchętniej całe do południe przeleżałabym w łóżeczku z kompem.
Ja również w nocy nie mogę za bardzo spać kłade sie po 23 wstaje 4 razy na sikanie i później nie mogę zasnąć, mała zawsze sie wtedy przebudza i rozrabia w brzuszku.Od 5 rano już nie mogę spać i tak do 8,a później jestem nieprzytomna i śpię do tej 10tej.

Pogoda dziś chłodna,a ja nie mam takich spodni grubszych nakupowałam same sukienki i białe spodnie,no ale może coś tam sie znajdzie w szafie jak poszperam.

Wczoraj z K wieczorkiem byliśmy na spacerku i wspominaliśmy stare czasy,milusio tak.
Ja jak na początku ciąży nie mogłam jeść nic słodkiego aż miałam wstręt to teraz zauważyłam że codziennie bym zjadła coś słodziutkiego a najlepiej pączki,i mój K codziennie mi kupuje -niedługo będę jak jeden z tych pączków:)

Ja czekam dziś na mamę będzie popołudniu.
Jakbym nie zaglądała w weekend to życzę udanego weekendziku.Buziaki
hehe ja dzis wszystkich wysyłałąm po paczki i wkoncu mi Niki kupiła:-D:-D
Witajcie kochane.
Doszlam do wniosku ze od kiedy nie pracuje mam mniej czasu.Wczoraj walnal mi 36 tydz czyli zaczelam 9 mies.Chyba zeby to uczcic odwalilam taki numer ze szkoda gadac...
Poszlam wyrzucic smieci przed dom i zatrzasnely mi sie drzwi a ja bez kluczy oczywiscie.Kurde nie wiedzialam co robic, na szczescie mialam otwarte okno w kuchni, przewrocilam smietnik i... weszlam przez okno.Tak na serio to ja nie wiem jak ja to zrobilam bo normalnie to nie dalabym rady takie waskie to okno.
Jak powiedzialam mojemu to tak sie smial...powiedzial ze teraz to juz mu mnie nie szkoda ze mnie wszystko boli i ciezko, bo skoro skacze przez okna :laugh2:
Musze sprawdzic you tube czy oby zaden sasiad nie nakrecil moich wyczynow hihi.
No ładnie to zes zaszalała. jak znajdziesz taki filmik to wrzuc tutaj:laugh2::laugh2::laugh2: Co do mierzonego czasu to mi tez im dalej tym dłuzej sie wydaje:-p
Czarna jak Ty to robisz?! czy Tobie mąż to jest wogóle do czegoś potrzebny? :-p
.
hmmmm nie bede głośno mówiła do czego:-p:laugh2::laugh2::laugh2::ninja2::cool2:

U mnie tez była kumpela na kawce i oczywiscie na inspekcji:))) teraz dalej siedze i mam LB:rofl2:
 
Dzwoniłam do gina, powiedział żebym zmierzyła sobie ręce i nogi cetymetrem wieczorem i rano, jeśli rano opuchlizna większa to do szpitala bo byłoby zatrucie ciążowe, ale jest ok. Rano byłam spuchnięta ale mniej niż wieczorem, jest ok.Aha no i mam ciśnienie kontrolować, biorę IZOPTIN, choc nie zawsze skutkuje.. jak będzie w miarę ok to we wtorek spokojnie na wizytę.
 
Marma dobrze za maluszek szaleje, wiem co czujesz po gosciach, bo jak u mnie odjechali to odetchnełam z ulgą
wesolutka ja też chodze i nonstop słotkie
Aniaaa gratulacje 8
Agniesiagratuluje 9, ojej przez okno
wanilia ja tez sie wziasc za siebie nie moge do 12 lezałam w łożku

Ja poćwiczyłam troche i za nic sie zabrac nie moge, dzis obiad robi moja mama i dobrze bo nawet myślec mi się nie chce. Przyszedł kombinezonik.
 
Dziękuję wszystkim za porady:)Kolejne pytanie, czy ja przed porodem mam iść do ośrodka i poinformować ich,że będę rodzić wtedy i wtedy żeby położna przychodziła,czy ona sie dowie jak pójdę pierwszy raz do lekarza z maluchem?
Kasia 1979 myślę że lepsza taka teściowa niżeli taka jak moja w ogóle sie nie interesuje nami, nie odwiedza itp( a mieszka rzut beretem).Nie cieszy sie z bobaska przynajmniej nic o tym nie mówi, do niczego nie wtrąca róbcie sobie co chcecie,a mnie jest trochę przykro chciałabym by bardziej sie troszczyła.Mam ją pod ręką ale nie mogę na nią liczyć natomiast moja mama jest 120 km ode mnie i to ona przyjedzie po narodzinach mi pomóc bo mój K będzie musiał pracować,ale jak mamie skończy sie urlop i wyjedzie to zostanę sama.W częstochowie mieszkam od 4 lat wiec żadnej babci nikogo nie ma:(
Co do świąt u nas też nie wiem jak to będzie my nie jesteśmy po ślubie,mieszkamy ze sobą 3 lata a ślub planujemy razem z chrzcinami ale dopiero jak schudnę hihi:)Jest nam tak dobrze.Ponoć małżeństwo wszystko zmienia.Choć my sie już zachowujemy jak stare małżeństwo.

U mnie też tak było, że sami mnie pytali o adres przychodni, do której zapiszę dziecko i przynajmniej jeden rodzic musi tam być zarejestrowany. Sami wysłali kartę szczepień. I położna też chyba sama się ze mną skontaktowała :confused:. A i one czesto robią tak, że umawiają się na jakiś dzień ale nie na godzinę albo wogóle wpadają znienacka :tak: - taka wizja lokalna, jak wygląda w mieszkaniu "na co dzień" ;-)

A co do teściowej, to rzeczywiście pewnie lepsza taka niż żadna. Ja w Toruniu też nie mam żadnej rodziny, za to w Bydg. Rodzice moi i m mieszkają na jednej ulicy 10 min spacerem od siebie i tu z kolei pojawia się drugi problem - jak odwiedzić jednych nie wpadając chociaż na chwilę do drugich :baffled: i tym razem właśnie zamierzam się trzymać decyzji, że odwiedziny rzadzej, ale tylko do jednych na cały dzień, a nie jak do tej pory troszkę tu troszkę tam. No czeka nas trochę "trudnych" rozmów w rodzinnym gronie ;-) ale to wszystko w dobrej wierze :-p

Nie ma to jak przeczulona mamuśka. Może jej pieska kupcie;-)
Wczoraj M skręcił szafę i pukładałam już w niej ciuszki Hani. Fakt, że jeszcze nie poprane ale oko mogłam nacieszyć. Kupiłam tez proszek Dzidziuś i od poniedzialku zabiorę się za pranko. Jutro prawdopodobnie M będzie nam wstawiał nowe drzwi wejściowe bo te co mamy są okropne. Zauważyłam, ze więcej energii i chęci do działania mam po południu. Od rana cieżko mi wszystko idzie.
Kupiłam sobie wczoraj krem Garneiera na rozstępy (22zł) i chyba są bielsze albo ja mam przewidzenia.
Miłego dzionka mamuski. U mnie dzisiaj ogórkowa króluje.

Oni mają i pieska i kotka :baffled:
Ja też zabieram się pranko od poniedziałku, a jak będzie pogoda, to może i w niedzielę zacznę. Szuflady czekają :laugh2:

Czarna dzieki moze da cos ta modlitwa bo naprawde chcialabym zeby zdal tym razem ale z niego taki nerwus i tego sie boje ze te nerwy znow go zjedza:no: za kilka dni wam napisze czy zdal czy nie bo jeszcze troszke i egzamin.
Ciesze sie ze tapetka ladnie wyszla i sie M podoba:tak:
kasia ja nie mam problemu z tesciami za to moj ojciec jest strasznie nadopiekunczy jesli chodzi o Wike.Teraz ma problem co zrobi nauczycielka jak Wika zawola siusiu? bo moze cos sie stac jak wyjdzie z klasy!!!!! no nie ja wymiekam bo nas dwoje wychowal i tak nie przezywal jak ją!!!! wkurza mnie tymi swoimi chwilami bardzo glupimi problemami szkoda ze jak ja bylam mala to musialam sobie radzic i to w wielu trudniejszych sytuacjach kiedy sama bylam bo oni pracowali!!teraz pewnie by mnie powiesil jakbym wnusie sama w domu zostawila:-p Wiem ze sie wnuki bardziej kocha ale niech da szanse mi wychowac a nie wtraca sie bo ta akurat sprawa to pikus.A on nie wie ze Wika obojetnie o ktorej skonczy lekcje to na swietlicy bedzie do 15 az ja lub (mam nadzieje)Slawek tj.moj m nie przyjedzie po nia i Matiego bo nikt sto razy nie bedzie jezdzil do miasta bo to kawalek a na swietlicy maja trzech nauczycieli ci ich pilnuja i lekcje z nimi robia.
Niearz pyta Wike co robila z mam i tysiace pytan a czemu tak? a tak mam nie powinna? to mama tego nie wie? i to mnie wk....:wściekła/y: ma cos niech mi powie a nie dziecko podburza i poucza!!!!

To my Twojemu m chyba jakąś telepatię zafundujemy, żeby się odstresował. :happy:
A z ojcem, to rzeczywiście nie wesoło :no:. Ja też biegałam z kluczem na szyi. Telefonu nie mieliśmy i nikt się jakos nie zastanawiał nad tym dłużej. Fakt, że teraz trochę inne czasu i zdziczenie większe, ale gdzieś musi być granica. U mojej teściowej, to odrazu w czarnowidztwo idzie, chociaż są postępy i w tej kwesti.

Witam po dłuższej nieobecności. Dopiero pozbyłam się wszystkich z domu :) Tz dzieci które u nas na wakacjach i najazdu znajomych w odwiedzinach. Jestem wykończona i szczęśliwa że mi się nikt po domu nie kręci. No ale od jutra powrót do remontów..... Już się boje. Miałam trochę stresu ostatnio z powodu mojego maluszka. Nie podnosi mi się brzuch i maluch był bardzo malutki. No ale jestem po USG i okazało się że moje słoneczko przez 3 tygodnie przytyło ponad 700gr. i rozpycha się w dole brzuszka bo mam tam duuuuużo miejsca i nie wcale niechce iść do góry :) Jak wczoraj lekarz chciał zrobić zdjęcie buziaczka i próbował "wystukać" od maleństwa żeby ten zabrał rączke z twarzy to ten pokazywał mu język. Ale się z tego uśmiałam. Jeszcze się nie urodził a już pokazuje różki :)
Pogoda u mnie do bani. Nic tylko spać. No ale trzeba się zabrać za sprzątanie. A czy już się chwaliłam że mam nowego komandora w sypialni :)

To dobrze, że wieści pomyślne, a synek niezłe ziółko :laugh2::rofl2:

Witajcie kochane.
Doszlam do wniosku ze od kiedy nie pracuje mam mniej czasu.Wczoraj walnal mi 36 tydz czyli zaczelam 9 mies.Chyba zeby to uczcic odwalilam taki numer ze szkoda gadac...
Poszlam wyrzucic smieci przed dom i zatrzasnely mi sie drzwi a ja bez kluczy oczywiscie.Kurde nie wiedzialam co robic, na szczescie mialam otwarte okno w kuchni, przewrocilam smietnik i... weszlam przez okno.Tak na serio to ja nie wiem jak ja to zrobilam bo normalnie to nie dalabym rady takie waskie to okno.
Jak powiedzialam mojemu to tak sie smial...powiedzial ze teraz to juz mu mnie nie szkoda ze mnie wszystko boli i ciezko, bo skoro skacze przez okna :laugh2:
Musze sprawdzic you tube czy oby zaden sasiad nie nakrecil moich wyczynow hihi.

Cyrkówka jak nic. rzeczywiście działasz na swoją niekorzyść, bo Cię nikt nie będzie żałował jak coś rozboli :-). A na poważnie, to całe szczęście, że cała przygoda tak się skończyła i okno było otwarte :tak:
 
witajcie piątkowo:-)

ja dziś mam szeroki uśmiech od samiutkiego rana..... Moje kochane dziecko, obudziło się dziś po 6, my jeszcze zamuleni zaspani,ucięliśmy sobie chwilową drzemkę i zapomnieliśmy bramkę na schodach zamknąć...oczywiście Laura skorzystała i poszła...robić sobie śniadanie.... Robert otworzył oczy- cisza, gdzie jest Laura?? a dziecko rozlało prawie litr mleka na sofe, rozgniotło kilka pomidorów w miseczce z ...surowym jajkiem, na dokładke jogurcik...Nie musze tłumaczyć jak wyglądają dywany, no kuchnia ciut zalana mlekiem ale co tam ;) A no i paczka sera na podłodze w drobym maczku:-)
Ale to jeszcze pikuś. Pojechaliśmy po rano do sklepu po zakupy. Mały perszing sam chciał wszystko rozpakować...Balsam do ciała, płyn do kąpieli, serek - nie do opanwania, jak nie, to tamo:-D Kazałam jej iśc na dwór/ za dom/ zaby sobie na trampolinie poskakała, żeby sie troche zmęczyła:-D a tam, za chwile zaczeła w spływie grzebać i kwiaty mi wyrywać...Ja nie wiem co w to moje dziecko dziś wstapiło, hehe. Robert pojechał do pracy bez śniadania, bo zanim ogarneliśmy szkody już był czas wychodzić. Masakra. Teraz wtranżoliła mleko i usnęła:-D

matko, ja dziś zaczynam 35 tydzień, szok, ale i tak mam wrażenie że teraz to ten czas dopiero zaczyna sie wlec...do 30-tki pyknęło mi bardzo szybko a teraz coraz wolniej:rofl2:

a motylka wciąż nie widze, może nie dojrzałam jej gdzieś ale wczoraj do mnie pisała na priv o szpital i na wątku że źle sie czuje, że pojedzie do szpitala...chyab wygląda na to że ją zatrzymali...

magdziunia, Ty to naprawde dzis wczesną porą wstałaś, 2.56- jak piekarz ;-)
kaka, chętnie zapraszam ale nie wiem czy ktoś do mnie się wybierze ;-) a z tym uczuleniem, nie, ona ma to od bardzo dawna wiesz, i to zwykle wracło i znikało a teraz jest już długo, lekarz w PL nie był w stanie zdiagnozować tego, w każdym razie to nie skaza a wszystko używam wciąż te samo i bardzo pilnuje pod tym względem, kosmetyki też używa te same od noworodka, podejrzewam że cos z jedzeniem ale tym stałym, bo owoce też już przetestowaliśmy, mleko krowie odstawiłam miesiąc temu, obawiam sie że może nikiel, bo tego jest wszędzie pełno albo woda mogeła sie pogorszyć...Teraz spróbuje kąpać ją w mineralnej i zobaczymy co wyjdzie z tego eksperymentu

czarna, gratuluje ósemeczki:-)
aniaaa, my też coś wiemy o rodzinnych interesach:baffled: nigdy więcej;-)
agniesia25, no niezły numer odwaliłaś, hehe, jaka gimnastyczka z ciebie jeszcze:-D
aga1480, qurcze, mi właśnie też od 3-4 dni nogi i dłonie puchną okropnie i nawet rano dalej rano mam, teraz już nie wkładam żadnych butów
 
reklama
Justynko to Wam córka pobudkę zafundowała :rofl2::rofl2::rofl2: nie ma co. Dwulatki to takie diabły wcielone :-D - moja ma urodziny w listopadzie i też rogi co raz większe - rysuje po meblach, próbuję grzebać w gniazdkach (na szczęście zamkniętych), wszystkie szafki w kuchni i pokoju mamy zabezpieczone, bo uwielbia sprzątać, podobnie szuflady. A kota prznieśliśmy do łazienki i wstawiliśmy mu drzwiczki, to tam już nie wejdzie mały szkodnik. Wczoraj np śmiejąc mi sięw twarz porysowała piec świecową kredką i z radością uciekła, a jak jej dam po łapkach, to się śmieję w głos i czasem sama sobie poprawi :baffled: - ale to podobno mija :laugh2: więc jest dla nas nadzieja :rofl2:.
Fakt, że takiej demolki jeszcze nie przeżyliśmy :baffled:
 
Do góry