aleksandra - kurde, rozumiem jak bardzo ci było przykro... zwłaszcza, że żyjecie "na odległość" - my też to przerabialiśmy i właśnie takie sytuacje były najgorsze... kiedyś zadzwoniłąm do niego wieczorem, bo Misia była bardzo chora, miała Salmonellę, a on akurat w pubie był z kumplami, tylko, że ja nie słyszłam kumpli, ale same laski przy stoliku, no i zamiast odejść od stolika i porozmawiać z żoną, to powiedział, że nie może teraz gadać, bo nic nie słyszy i się rozłączył, przepłakalam całą noc, bo ja w Polsce z chorym dzieckiem zmagam się z codziennością, a ten sobie imprezuje.... ale jakoś to sobie w końcu wyjaśniliśmy, nie było tak źle jak widziała to moja wyobraźnia, a przecież się kochamy - wy też się kochacie, czekacie na upragnioną dzidzię i w sumie każdy ma prawo do gorszego dnia... nie myśl sobie, że to brak uczucia, bo tak napewno nie jest, szkoda, że on w swojej zaciętości nie dzwoni, ale może poczekaj aż się złamie? A z tą policją to faktycznie przegięcie!! Fujary jedne, trochę szacunku by nie zaszkodziło!!
Paola - ja sprowadziłąm łóżeczko po Misi z Pl, jest firmy Vox i ma opuszczaną przednią ściankę, bardzo nam się sprawdziło, jest solidne i zupełnie nie zniszczone mimo, że w międzyczasie korzystał z niego jeszcze synek siostry, superstabilne!! Ono jest z drewna sosnowego i tylko polakierowane. Niestety nie mogę go nigdzie znaleźć, żeby ci pokazać, ale jest bardzo proste, na wszystkich ściankach ma szczebelki i na tych krótkich bokach ma rzeźbione wykończenie, a materac jest na trzech poziomach montowany.
Myszqa - ja teraz po Misi też jestem już mądrzejsza i nie wymagam od mojego Roberta "za wiele" hehehe, wszystko w swoim czasie, bo do niczego go przecież nie zmuszę... a już napewno do wielkich uniesień nad brzuchem... Prawda jest taka, że my już jesteśmy mamami, a nasi faceci, dopiero jak wezmą żuczka na ręce to staną się ojcami... No i musze przyznać, że teraz jak nie naciskam, to ma jakoś więcej serca dla brzuszka i przygotowań, jakoś tak bardziej świadomie to przeżywa....
Aniamanu - nie zamartwiaj się, ciesz się lepszym samopoczuciem i nadal dbaj o siebie tak jak to robisz, widocznie to daje efekty, a sny są odzwierciedleniem naszych lęków, więc nie myśl o nich za dużo!
Paola - mój tez ma w nosie zakupy, czy będzie zielone, czy białe, czy różowe, czy może fioletowe w szlaczki, gdzie będzą dziecka ciuszki, czy jaki materacyk jest zdrowy i dlaczego, poprostu ufa mi i nie zaprząta sobie zbędnie głowy... a ja teraz wiem, że on i tak ma bardzo "umysłową" pracę i takie szczegóły to poprostu dla niego już przepalenie zwojów, hahaha, kobiety mają większą pojemność chyba...
Arlets - uważaj na siebie koniecznie, odpoczywaj!!
Cyprysiowa - ojejka, biedny Cypisek, mam nadzieję, że noc będzie lepsza niż wieczór, teraz musimy bardzo uważać, taka zdradliwa pora roku, pełno wirusów i prychaczy na ulicach...
renia - no to koleżanka nie za fajna, zero zrozumienia...
Ania - super masz faceta - naprawdę unikat!! No i cóż, nie można nieć wszystkiego, ale napewno bardzo ws kocha!!
ewelw - miłego dnia zatem i czekam na zdjęcia zakupów
Marzycielka - cieszę się, że już lepiej, oby tak dalej!!
Żyrafka - nie słyszałam nigdy. Ale wózeczek wygląda szałowo! Może uda ci się go gdzieć obejrzeć na własne patrzałki!!
ewelw - interesuję mnie aukcje nr (numer 451106172) i (numer 451111872) - czy mogłabyś mi te dwie rzeczy wysłać ewentualnie listem poleconym przez Pocztę Pl do Angli?? Jeśli tak to bym cię prosiła o zaklepanie
